
Jednego złapałysmy włąsnie w ten sposób, że spod schodów przepedzałam go w strone jedynego wyjscia, gdzie stała Alis z tarnsporterkim z wiskasem. Wiskas rządzi

Gorzej że na wolnosci został drugi kociak, najmniejszy i słabo wygladajacy, który nie chciał wrócić pod schody. Przegoniłysmy go troszke po strychu, wkoncu mały wbił się pod takie belki, nie miał już sił uciekać i złapałam go do ręki. Na jego wrzaski przyleciała mama, ale na szczescie nic nam nie zrobiła.
Oba to chłopaki. Jeden bardzo wojowniczy, jak u weta wbil zęby w rekawice to nie puścił do konca zabiegów

Czarne i wojownik roznoszą klatkę, strasznie szaleją z czego sie ciesze niezmiernie. Mimo zagluconych nosków i oczków zachowują sie jak normalne kociaki.
Jedyna dziewczynka w tym gronie ładnie je, myje się, ale jeszcze za słaba na zabawy.I ciagle się trzęsie. Buranio najsłabszy. Kuli się w kąciku i wyglada bardzo nieszcześliwie.....
musi dać radę, no po prpstu musi.
Kochane Ciocie i Wujku

