Rany, przepraszam... jestem wyautowana...
Rozmawiałam z Basią... i "padłam" komputer... to znaczy wyłączyłam go... a nie powinnam, bo mam takiego gruchota, którego się nie wyłącza, bo potem nie chce odpalić...
Jakieś przedziwne nietechniczne sztuczki wreszcie doprowadzają do finalnengo uruchomienia...
Po raz kolejny mi się wreszcie udało.
- Basia na pewno jest w szpitalu do końca tygodnia (chcą ją troszkę podleczyć przed kolejną chemią, zresztą trwa walka z infekcją bakteryjną). W sprawie Brylanta od dawna jest zielone światło, tylko dopóki Basia nie dotrze do domu, nie ma kto wyprawić kociastego w drogę... Ponadto kwestia transportu do Warszawy jest nie ustalona. Rozumiem, że Pani chciałaby obydwa koty w jednym czasie....?
Czy też mogłaby poczekać na tego drugiego?
Bo sprawa Rubinka się nieco skomplikowała ze względu na długotrwały okres pobytu w Basi w szpitalu...
Rozumiem, że "osoba od Basi", to mam być ja...?
No i tu mam pewien problem. Właśnie szykuję się do wyjazdu do ciotki (300 km). Ciotka miała zabieg koronografii co nie jest obecnie zbyt skompikowanym zabiegiem i nie byłoby to tak trudne gdyby nie to, że ciotka jest około 12 lat starsza od mojej mamy czyli ma pod 80-tkę i ma cukrzycę. Mieszka sama. Jutro wychodzi ze szpitala.
Jeżeli uda mi się zorganizować opiekę nad kociastymi (jest to obecnie bardzo trudne z uwagi na wyjątkowo skomplikowaną kocią mozaikę (odizolowane maluchy, chora Mila w swoim pokoju, skomplikowany Żuber, reszta już łatwiej)... to wyjadę już jutro rano.
Oczywiście, jeśli Pani zechce poczekać i na mnie i na Basię oraz Rubinka, bardzo chętnie spotkam się z Panią po powrocie. Może udałoby się także zroganizowac jakiś koci transport, ale pozostaje otwarte pytanie...
Czy takie rozwiązanie jest OK?
Jestem w galopie i proszę o kciukasy.
Maleńtasy zdrowe, może uda mi się wieczorkiem coś podziałać w ich sprawie...
zdjęcia, wątek, ogłoszenia.... Nie wiem
Maleńtasy u sąsiada także OK. On jest bardzo dumny z tego, że maluchy rosną jak na drożdżach (waży je codziennie i oświadczył, że szkraby przyrastają dziennie po 30 g).
Przepraszam za skompikowany i rozwlekły post...
Galopuję i proszę o wyrozumiałość.
