Robie sobie grzanki z serem. Ogony, widzac poruszenie w kuchni, oczywiscie przylazly i wpatruja sie we mnie tymi slepiami kota ze Shreka, no bo jak to tak, ze pancia cos podjadac bedzie a kotkom nic nie skapnie. Biore wiec kawalek sera i podsuwam mojej pierwokotnej, ktora robi wielkie oczy, odgina uszka do tylu i wacha, wacha... liznela... po czym sie rozmyslila i zrobila mine "zjadlabym, ale jednak nie". Kobiety !
Yoshi za to zrec normalnie nie umie, chociaz checi ma ogromne, ale zamiast chwytac zebami, to glownie jezorem memla


Ale gdybym zostawila te grzanki na blacie to chwila moment a koty by biegaly z plastrami sera w mordzie, co juz zreszta sie kiedys zdarzylo
