Etiopia pisze:Tweety pisze:Tweety pisze:lutra pisze:Na grugacza złapał się, wszedł nam na ręce, czarny kocurek, ze względu na imponujące rozmiary jajek dostał na imię Dzwonek. Jest czarny, młody, jutro powinien być kastrowany.
a sam z siebie nie jest duży? pani, która była dzisiaj, szuka czarnego kociego potwora postury naszego Małego.
Da radę ktoś jutro ometkować te rzeczy dla Sylwii, które są na kociarni???
teraz już w sensie, że dzisiaj??
Szczerze mówiąc nie mam siły zaliczyłam w tym tygodniu 4 wizyty u weta na Ruczaju i mam dosyć

no czyli standard, że jak wszyscy nie mogą to i tak zostaje na końcu ciągle ten sam, który musi, przecież sprawy administracyjne można też odpracowywać w noc sobotnio/niedzielną, bo nie wolno marnować ani 5 minut na mocno przereklamowany wypoczynek ...
Z kolejnych rzeczy załatwionych:
- Wstępnie podjęliśmy współpracę z kawiarnią Pracownia na Brzozowej na Kazimierzu. Przymierzamy się tam m.in. do cyklicznego kiermaszu, prawdopodobnie raz w miesiącu. Na stałe w Pracowni będzie możliwość zakupu naszych gadżetów.
- niedługo na stronie Dragona pojawi się możliwość zakupu konkretnych paczek za konkretne kwoty na rzecz naszych podopiecznych (psie pójdą do Ostródy, kocie do Krakowa). Trzeba będzie możliwie szeroko rozreklamować tę akcję, zwłaszcza, że Dragon zapewnia na ten cel specjalne ceny, tak aby paczki były bogatsze niż wynikałoby to z cennika. Czekamy na uruchomienie aplikacji
- zwróciła się do nas jedna z podkrakowskich fundacji, dysponującą dużym terenem i budynkami, o możliwość podjęcia współpracy. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu uda nam się to oglądnąć i ocenić na ile nadawałoby się do osiągnięcia naszego głównego celu czyli stworzenia przytuliska dla gminnych kotów. Bez gminnych pieniędzy pewnie ciągle będziemy naciągać przykrótką kołdrę na wszystkie strony a faktem jest, że ze 30% naszych podopiecznych nie jest krakusami, zresztą za krakusów, poza darmowymi sterylkami, też miasto nie płaci a gdyby to schron przyjąłby kociaki to kasę na nie by dostał
- we wtorek mam pierwsze robocze spotkanie w sprawie październikowego Marszu (nie)milczenia. Tym razem mają temu towarzyszyć dodatkowe imprezy, trzeba zaprosić stosownych gości, zapewnić patronat, zgromadzić sponsorów lub darczyńców konkretnych rzeczy. Po drodze są wakacje więc czas kiepski do załatwiania czegokolwiek dlatego trzeba zacząć działać już niedługo. Poprzednio wszystko było na wariackich papierach ale jak na tak krótki termin myślę, że wyszło całkiem przyzwoicie. Jednocześnie wyszło w praniu to co trzeba zmienić i dopracować i teraz będzie na to czas.
Dlatego cieszę się, że pojawiły się na wątku i zgłosiły chęć pomocy różnorodnej kolejne osoby, bo teraz na pewno nie pozwolimy sobie na pomoc przypadkowych, nieznanych nam ludzi, z koncepcjami całkowicie niespójnymi z założeniami tego marszu.
I to by było tyle sobotnich przemyśleń, jadę po rzeczy do metkowania, dzieciaki pomogą, dla nich to kolejna lekcja odpowiedzialności za innych