A ja mam następne koty potrzebujące sterylek...
Oprócz "moich" 5 z działki moja kolażanka ze szkoły ponoć ma 10 kotów przed domem

. Niby jej, ale pódzikusy, rzadko dostają jedzenie... Powiedziałam, że mogę przyjechać je wyłapać, wziąść na sterylki i wypuścić ( wcześniej, w tamtym roku pytałam się czy jej mama nie mogła by zawieść do weta chociaż kotek na sterylki żeby nie miały małych, odpowiedź brzmiała : MAMA NIE MA CZASU

). Ma się spytać mamy czy mogę tam podjechać i chociaż kilka złapać w klatki-łapki, jak się zgodzi ustalimy termin, ale trochę wątpię czy się zgodzi

. Powiedziałam jej że one nie mogą się tam mnożyć, za dużo jest bezdomnych, odpowiedż była taka : ONE MOGĄ TAM SIĘ MNOŻYĆ, MY IM POZWALAMY, CHODZI O TO ŻEBY ONE POSZŁY SOBIĘ W LAS

. Czyli chodzi jej chyba o to że ona nie chce tych kotów, pogubiłam się

. To jest wieś i oni nie wiedzą co to STERYLIZACJA, a już na pewno nie będą sterylizować na własny koszt...
Oprócz kotów tej koleżanki chciałabym połapać trochę kotów z terenu mojej szkoły. Co roku muszę patrzeć na walające się ciała kotów, które zechły na kk

. W tamtym roku zdechły trzy koty - 4-tygodniowy kociak, malutki leżał tak zwinięty w kłębuszek

Podrostek i dorosły duży kocur... 2 lata temu było więcej maluchów, nie wiem co będzie w tym roku jak nie ciachniemy chociaż połowy...
I oprócz tych dwóch miejsc chciałabym jeszcze połapać trochę kotów na mojej działce. W tamtym roku na działkach było sporo kociąt, zajmowałam się tylko jednym miotem takiej fajnej Pani do której przybłąkała się bezdomna kocica z maluchami. Miałam je zabrać żeby nie trafiły "w dobre ręce" na wieś, ale niestety nie zdążyłam - trafiły na wieś i napewno się rozmnażają
KASA NA STERYLKI NAPRAWDĘ POTRZEBNA !!!