CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (37) Kremówka/Franek:(( , Frida :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 10, 2007 7:27

Pipi :D :dance: :dance2: :dance:
super super :D :D :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon gru 10, 2007 9:23

Ariel, wielkie dzięki za gościnę :1luvu:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon gru 10, 2007 14:40

Pipi zawsze uchyla sie przed glaskaniem ;) wtedy dobrze jest daj jej otwarta dlon pod nosek i wtedy tak slooodko lize :)
Duzo szczescia zycze!! :)

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon gru 10, 2007 19:34

Mantra jutro jest ciachana 8)
Maluchy dokazuja ile wlezie - ktores nauczylo sie jak otwierac przesuwana szafke :twisted:
Lesio jest u mnie na tymczasowym tymczasie ;)

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 10, 2007 20:24

Macho pisze:Pipi zawsze uchyla sie przed glaskaniem ;) wtedy dobrze jest daj jej otwarta dlon pod nosek i wtedy tak slooodko lize :)
Duzo szczescia zycze!! :)


A właśnie, że już nie :).
Kiedy wróciłam z pracy Pipi przywitała mnie gadaniem :D.
Podeszłam do niej, żeby ją pogłaskać, zaczęła barankować moją rękę :D.
Obrazek
Obrazek
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 10, 2007 20:38

Moja Pipi..... jaka ona jest kochana.... :love:

Lesio.... aassiiaa pisz o nim duzo ok ? :) pokochalam go jak syna ;)

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto gru 11, 2007 9:37

Boni pisz :D jak pierwsza noc? jak się Pipcia zachowuje u Ciebie?
Wiecie, że ona była (po śmierci Mefisto :cry: ) kotem, który miał nr jeden - tzn. była bezdomna najdłużej ze wszystkich.... Nikt jej nigdy nie chciał, nawet po zamieszczeniu ogłoszenia w Kocich Sprawach nikt się nie odezwał...


Ja wykorzystuję momenty, w których dany kot (x) nie jest akurat chory na katar, żeby je zaszczepić choć raz. W ten sposób udało mi się zaszczepić już Erosika,Tekkena, Milusię, Lesia. Dziś zamierzam zaszczepić Czesia (mimo, że jest lekko kichający) i Bubę (mimo grzyba, który mu się zrobił na pyszczku, całe policzki ma brązowe :( ). Inaczej nigdy nie zdołamy się z tego kataru wykaraskać. Katar u mnie trwa już ok. 3 miesiące nieprzerwanie - tzn. nie ma momentu, żeby któryś kot nie chorował/nie kichał/nie miał chlamydii.
Teraz paskudnie choruje Selecta (oczka znów całe załzawione, w noska smarki) - absolutnie się do szczepienia nie nadaje. Chorzy są Tynio i Tobiasz. A dopóki ich nie zaszczepię cały czas będę mieć wizję kolejnej epidemii panleukopenii. Za dużo tych kotów :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 11, 2007 9:48

ryśka pisze:Boni pisz :D jak pierwsza noc? jak się Pipcia zachowuje u Ciebie?


To ja znów napiszę za Boni :).
Różne zawirowania dziejowe sprawiły, że Pipi kolejną noc spędziła u mnie :).
Zażyczyła sobie wypuszczenia z kuchni :D. Proszę bardzo, puściłam j a na pokoje. Pozwiedzała. Poburczała na koty, na mnie trochę też. W sumie chyba jej się podobało.
Zostawiłam ją na noc na swobodzie. Awantur nie było. Jeśli jakiś kot zbyt blisko podchodził po prostu burczała. Zaanektowała ulubiony kosz do spania.
Rano zjadła śniadanie, pogadała do mnie, pobarankowała i znów zajęła strategiczną pozycję w koszu :D.
Niestety, musiałam wyjść do pracy...
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 11, 2007 9:51

EwKo pisze:
Mam zacząć wypuszczać moje nieszczęśliwe maltretowane psychicznie koty na dwór, żeby se cholernych myszek nałapały?!


Co u kociaczka, miła kolekcjonerko sierściuchów? :twisted:


Niestety od samego skończenia studiów, nawet tak specjalistycznych, jak weterynaria, mądrości człowiekowi nie przybywa. Bardzo mało jest wetów, którzy rozumieją problemy i potrzeby zwierząt - te "niemedyczne".
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 11, 2007 9:57

ariel pisze:
ryśka pisze:Boni pisz :D jak pierwsza noc? jak się Pipcia zachowuje u Ciebie?


To ja znów napiszę za Boni :).
Różne zawirowania dziejowe sprawiły, że Pipi kolejną noc spędziła u mnie :).
Zażyczyła sobie wypuszczenia z kuchni :D. Proszę bardzo, puściłam j a na pokoje. Pozwiedzała. Poburczała na koty, na mnie trochę też. W sumie chyba jej się podobało.
Zostawiłam ją na noc na swobodzie. Awantur nie było. Jeśli jakiś kot zbyt blisko podchodził po prostu burczała. Zaanektowała ulubiony kosz do spania.
Rano zjadła śniadanie, pogadała do mnie, pobarankowała i znów zajęła strategiczną pozycję w koszu :D.
Niestety, musiałam wyjść do pracy...

Dzięki wielkie, dobra kobieto.
A do kuwetki bez problemu zagląda?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 11, 2007 9:59

ryśka pisze:Dzięki wielkie, dobra kobieto.
A do kuwetki bez problemu zagląda?


Nie ma za co.

Hm, z kuwetą to nie wiem.
Znalazłam dwie kupy obok, ale że i moim kotom się to zdarza, to nie wiem, czyje. Siusiu było tylko w kuwecie.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 11, 2007 10:30

Pytam o to, bo w kociarni koty mają kuwety wypełnione trocinami i zastanawiałam się, czy Pipi po 6 latach używania trocin będzie od razu wiedziała, do czego służy żwirek.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 11, 2007 10:36

ryśka pisze:Pytam o to, bo w kociarni koty mają kuwety wypełnione trocinami i zastanawiałam się, czy Pipi po 6 latach używania trocin będzie od razu wiedziała, do czego służy żwirek.


Ja używam drzewnego Pinio.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 11, 2007 23:30

pipi w domu :o boze , ona tak sie do mnie przytulila , jakbysmy sie znaly od lat. potem polozyla sie na ladzie sklepowej i nic sobie nie robila z zamieszania w sklepie. a bylo duzo osob. . w domu zwiedzila dol. jedzac nawarczala na kazdego zainteresowanego miska. :roll: nawet miodzio- hipnotyzer musial spuscic wzrok. zadekowala sie w szafie przesuwnej na poduszce. LUZACZKA :lol: oko zakroplone, jeszcze uszy advokatem i zeby po nowym roku. i pipi bedzie laska w srednim wieku :lol: ariel byla w moim domu na wizji lokalnej. mam nadzieje , ze napisze jakie warunki bedzie miala pipi.

boni

 
Posty: 16329
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Śro gru 12, 2007 11:58

Mantra juz po...zalatwila sie ladnie do kuwetki po wniesienia jej tam... jeszcze nic nie chce pic ani jesc ale na to ma jeszcze czas.
Ktos ciamka Mire :twisted:
Obstawiam Lesia bo wczesniej tego nie bylo :(

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 84 gości