Kaliana, bardzo się cieszę i oby było coraz lepiej
Ja na razie pozytywnego pisać nie napiszę... chociaż cieszy mnie strasznie, że maluchy zdrowe (było podejrzenia białaczki, itp).
Tzn. pozytywy są - i u Przytulki je widać - przestała się bać wszystkich kotów, stała się asertywna, częściej się przytula do nas, itp...
Maluszki oswoiły się o wiele bardziej, już nie uciekają, dają się głaskać mruczą, szczególnie Myszka bardzo się bała (ktoś ją kopnął, miała uraz noska i oczka).
Lavazza z Przytulką przestały wylizywać sobie łyse placki, a Pyzka z dzikiego kota stała się miziasta, mruczy, chce się przytulać, wchodzi na kolana.
Ale agresja nie zniknęła - u Kawy i u Pyzy - już się przestały bić między sobą, chociaż dzisiaj Kawa chciała przywalić Pyzie, ale czatują pod drzwiami maluchów i jak tylko miałyby okazję, wparowałyby tam i zrobiły raban...
Krople bierzemy miesiąc i 5 dni.