MOJE KOCIE BIEDY cz.2 Mała Calinka ocalona przed śmiercią

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 13, 2014 18:17 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Ja ostatnio bezdomniaczkom kupuję albo wątróbkę albo żołądki (ostatnio gęsie) i mieszam z mokrym Butchersem <3 wcinają aż miło. A kiedy na drugi dzień przychodzę z nową miską, stara wylizana do czysta :mrgreen: Od jakiegos czasu sypię im też suchą w dwóch miejscach - jedna obok miski z mokrym, a druga w trawie, tam gdzie dostawały dawniej. Wszystko wyczyszczone.Nie wiem co będzie w zimie :( spanie śnieg, będzie ujemna temperatura, więc mokre jedzenie odpada bo zamarznie na kość. Chyba tylko suchą będę im sypać...
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw lis 13, 2014 20:27 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Aniu,z pewnością Twoje bezdomniaczki są bardzo,bardzo szczęśliwe z takiego jedzonka <3 gdyby u nas tak dbano byłoby pięknie...kiedyś usłyszałam,że to tylko koty bezdomne,nie muszą dobrze zjeść :(
ja bezdomne koty traktuję na równi,nie piętnuję za bezdomność,za to,że są niczyje...
Aniu,jak są mrozy to u mnie nawet talerze pękają,ale gotowane i mokre idzie na poczekaniu,mleko ciepłe też,a suche na potem...
Jest ciężko,ale wytrwamy...musimy...
kicikicimiauhau
 

Post » Czw lis 13, 2014 21:09 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

kicikicimiauhau pisze:Aniu,z pewnością Twoje bezdomniaczki są bardzo,bardzo szczęśliwe z takiego jedzonka <3 gdyby u nas tak dbano byłoby pięknie...kiedyś usłyszałam,że to tylko koty bezdomne,nie muszą dobrze zjeść :(
ja bezdomne koty traktuję na równi,nie piętnuję za bezdomność,za to,że są niczyje...
Aniu,jak są mrozy to u mnie nawet talerze pękają,ale gotowane i mokre idzie na poczekaniu,mleko ciepłe też,a suche na potem...
Jest ciężko,ale wytrwamy...musimy...


Ty też dbasz aż miło! <3 nic tylko brać przykład :201454 U mnie niestety kociaki nie przychodzą na jedzenie. Ja zostawiam wieczorem, kiedy jest już ciemno i następnego dnia też wieczorem idę z drugą miską a starą zabieram do mycia. I tak w kółko. gdyby przychodziły byłoby prościej, zjadłyby od razu ciepłe i po sprawie. No ale niestety :( liczę na to, że zima będzie ciepła :201461
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Pt lis 14, 2014 12:14 Re: MOJE KOCIE BIEDY - wyznania żebraczki… / :-(

Witajcie Kochani!
U mnie dzisiaj szaro, smutno tak nijak...jest chłodno,wczesnym rankiem poczułam już powiew zimy :( oby nie zaczęlo padac...
Obrazek
Bezdomniaczki czekały już w rannych ciemnościach, głodne,zmarznięte :( ale szczęśliwe...
Ciekawa jestem,od której tak koczują i czekają na jedzonko :(
Biedulki kochane...
Co wyjrzę przez okno to widzę Puchatka leżącego na dachu lub na ciepłym samochodzie, nieraz słyszę wrzaski ludzi i gonienie go...chodzi o dobro samochodu...
Ciężko,ci ludzie nie znają biedy :(
Dziś biedaki mają surowe żołądki z kurczaka, uwielbiają, a i cena u nas dobra ok. 4,50 za kg, do tego wmieszałam puszeczki i ryż, bardzo się ucieszą :1luvu:
vanesia1 pisze:Ty też dbasz aż miło! <3 nic tylko brać przykład :201454 U mnie niestety kociaki nie przychodzą na jedzenie. Ja zostawiam wieczorem, kiedy jest już ciemno i następnego dnia też wieczorem idę z drugą miską a starą zabieram do mycia. I tak w kółko. gdyby przychodziły byłoby prościej, zjadłyby od razu ciepłe i po sprawie. No ale niestety :( liczę na to, że zima będzie ciepła :201461

Aniu :1luvu: Zobaczysz, w zimne dni na pewno już będą Cię wypatrywać, czy idziesz z jedzonkiem, będzie dobrze :201461
kicikicimiauhau
 

Post » Pt lis 14, 2014 13:23 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Beatko pozdrawiam w te pochmurne dni!
Twoje kocurki tak na ciebie czekają od rana bo wiedzą że niesiesz im coś pysznego do jedzonka. Wczoraj byłam na działce porobić przedzimowe porządki i zmartwiłam się bo nie było żadnego koteczka. Może się pochowały! Mam nadzieję że nie stało się im coś złego. Pani u której zawsze siedziały na działce zmarła ale reszta działkowców też o nie dbała. Beatko wiem że masz dużo kocurków w domu ale martwi mnie Puchatek którego jak piszesz ganiają źli ludzie. Może ktoś by go adoptował bo jest tosłodkie śliczności i jak pisałaś lubi ludzi i kontakt z nimi. Pozdrawiam :201461 :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26811
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 14, 2014 13:49 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Hej Gosiu <3
naprawdę ciekawe,że na działce nie było żadnego kota :( ja zawsze się martwię jak któryś nie przychodzi :( jeszcze Pani zmarła...bardzo szkoda takich osób,dobrych,wrażliwych na los najbiedniejszych.Najważniejsze,aby kotom ktoś nie wyrządził krzywdy,Gosiu źli ludzie nie próżnują.
Puchatek,jest ogólnie dla obcych osób dziki,nie podchodzi do nikogo i to mnie bardzo cieszy,jedynie do mnie,do Misia i do Darii.
Niewiem czy chciałby iść do kogoś kogo nie zna.
Ja o niego dbam,daję mu trzy razy dziennie jeść i cały czas mam go na oku.
Pewnie,że chciałabym,aby miał cudowny domek,urodził się na wolności jako dziki kot,jest przyzwyczajony do dworu,ale z wyglądu jest piękny <3
kicikicimiauhau
 

Post » Pt lis 14, 2014 16:19 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Rozczulił mnie bo tak bardzo podobny do mojej Pusieńki wygląda jak jej brat. Cieszę się że ma opiekę czyli Ciebie i Darię i że jest w dobrej formie. Co do kotów działkowych to jedziemy z mężem jutro więc zobaczymy czy jedzonko zniknęło i czy koteczki są. Głaski dla wszystkich kociastych :201461

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26811
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 14, 2014 18:19 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Jak zawsze dla rozladowania nastroju

Dzis cos dla pan :)

http://kwejk.pl/obrazek/2150337/probuj-dalej.html
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4828
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 14, 2014 19:02 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Lifter :ok: dawno u mnie nie byłeś... hej
Ja już po karmieniu,po drodze wstąpiłam po chleb do piekarni,niestety robi się coraz chłodniej...nałożyłam bezdomnym więcej suchego, żeby miały na całą noc.
Karma ubywa mi strasznie,ale co zrobić, nie mogę biedaczków ograniczać :(
co nuż,pojawiają się kolejne głodne biedy, patrzą na ciebie prosząc o jedzenie :(
Kogo widzę, temu daję...każdy głodny...takie jest życie bezdomnego :(
Na śmietniku znalazłam dywanik, cieplutki, położyłam pod kontener na śmieci, a na tym ułożyłam miski z jedzonkiem i mleczkiem na jednej z kocich stołówek,mam nadzieję, że choć trochę się ostoi, bezdomniaczki podczas jedzenia choć na chwilę ogrzeją sobie zmarznięte łapki :(
kicikicimiauhau
 

Post » Pt lis 14, 2014 19:43 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Byles, tylko sie nie odzywales :)

Sledze watek regularnie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4828
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 14, 2014 20:19 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Lifter...bardzo się cieszę, że jesteś z nami :1luvu:
Pozdrawiam wszystkich czytających, piszących i cichych podczytywaczy, którzy są z nami <3
Dziękuję Wam, że jesteście <3 <3 <3
kicikicimiauhau
 

Post » Pt lis 14, 2014 21:52 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Jesteśmy i zawsze będziemy z Tobą i Twoimi bezdomniaczkami. Nie martw się na zapas, będzie dobrze, kocie brzuszki będą napełnione. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26811
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 14, 2014 22:49 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Lifter pisze:Jak zawsze dla rozladowania nastroju

Dzis cos dla pan :)

http://kwejk.pl/obrazek/2150337/probuj-dalej.html

Uśmiałam się dzis w ten nędzny dzień....
Super filmik :ryk:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob lis 15, 2014 14:02 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Rozumiem, że trzeba dać dużo więc jak najtaniej , ale uważajcie z tymi podrobami - raz, ze nie mają takich dobrych właściwości, dwa, że w codziennym karmieniu mogą być szkodliwe. Wszystkie podroby.
To, że lubią - w tym momencie ma wtórne znaczenie.

Kici, jak z Twoimi poszukiwaniami pracy? coś się kluje może?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25596
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 15, 2014 14:32 Re: KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki... ... :(

Hej,morelko :1luvu:
na razie podrobom stop :wink:
o pracy...porozsyłałam,poroznosiłam cv i czekam...była fajna praca biurowa w piekarni,po średnim,myślałam super,zadzwoniłam,wymagane aktywne prawo jazdy,a ja nie mam.
W Biedronce,przechodzę często i pytam często,kierowniczka powiedziała,jak będzie trzeba,będziemy dzwonić,a wczoraj widzę nową młodą dziewczynę na kasie,jeszcze zapytałam...pani nowa? Tak,nowa jestem...
Teraz święta,chciałabym coś dorobić,bo na koniec roku dużo opłat i koty i córce coś...strasznie nędzne to życie...smutne...
nie mam znajomości,żadnych pleców :( więc tak to wygląda,a w urzędzie pracy jak zwykle dla pani nie ma nic :(
kicikicimiauhau
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 307 gości