Józio odebrany. Nerki ok, więc zabieg się odbył. Jak to Józio łatwo z nim nie było, musiał dostac naprawdę sporo środków żeby usnąc. Długo będzie do siebie dochodził. Zeby usunięte, zostały tylko kły. Zęby były mocno zepsute, ale najmocniej musiał go bolec jeden, który był złamany i to bardzo niefortunnie, to co zostało psuło się koszmarnie. Tak czy inaczej, cierpiał więc teraz poczuje ulgę. Dostał na wynos metacam syropek, do podawania do pysia, jutro i pojutrze, w poniedziałek ma przyjechac do kontroli.
Jest w wolierze, sam. P. wet nie pozwoliła mu dzisiaj na noc zostawiac nawet wody, dostał kroplówki, więc nic mu nie będzie.
Misiek też pojechał do weta, bo męczył się w kuwecie, a z tymi sprawami nie powinno się czekac. Dostał no-spę i coś przeciwzapalnego. Jutro powinien pojechac na drugi zastrzyk no-spy, chyba ze nagle zacznie pięknie sikac. Pęcherz nie był wystarczająco pełny żeby zrobic usg. Oczywiście podstawa to badanie moczu. Może to byc ze stresu, a może też byc piach, czy kamienie. Powinien też dostawac calm-aid, mam w domu mogę przywieźc.
Zauważyłam też, że
Pysiol ma brzydkie zmiany na głowie miedzy oczami, a poza tym kicha i pokasłuje. Niestety znowu musi brac antybiotyk

Oczy, nos, gardło to wszystko jakoś tam się łączy i ma to wszystko nieco zawalone. Ma Unidox 1/2 tabl. 1 x dziennie, wieczorem. Dostał też tolfinę i ma jutro też dostac, mamy chyba w chatce. Natomiast te zmiany na głowie niestety wyglądają grzybowo. Raczej konieczna będzie hodowla
Krople i lysine nadal tak jak do tej pory. To jest taki biedulek, ze rece opadają

Kontrola w poniedziałek.
I jeszcze zeby się dobic, wyniki kupy
Ronaldo-kokcydia w ilości sporej

Trzeba zawiexc całą trójcę na podanie leków i ich odosobnic zapewne.
W niedzielę u weta ma byc Fuksik.
Mam dośc

Proszę sprawdzac przy wyjściu, czy są na zdrowej wszystkie koty, bo Orzeszek i Pinezka lubia wchodzic na zapleczu na te półki pod sufitem i byli tam oboje zamknięci.