» Sob lip 07, 2012 10:58
Re: WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.
No to zaczynamy mieć powoli obraz sytuacji w tym roku .Kotki wyprowadzają kociaki.I tak mamy.
1.Jeden kociak pod kontenerem.Malutka szylkretka.Dzika.Przyprowadzona przez swoja dzika mamę.Również szylkretke w typie norwega.To kotka z miejsca gdzie sie wyprowadzono, porzucono cieżarne kotki a zabrano tylko kocury i to nie wszystkie.Kociaczka nie widziałam dosć długo.Nie pisałam nic bo szukałam.Martwilam sie czy malutka nie weszła komuś pod spojler i nie odjechała.Niestety kociaki czesto tak robia a potem ich los....no wiadomo jaki.Ale jest na szczęście.Kicia ją dobrze maskuje.Sporo juz podrosła.Czeka z mama codziennie na jedzonko.
2.Trzy kociaki maści biało szarej.Dosć zdrowe.Czyste.Przyprowadzone przez nowa kotke.Szara dzika.Nie wiem skad sie tam wzięła.To miejsce gdzie karmie Nore, Ksieżniczke i jednego kocurka.Dwa dni temu ta kotka ukazała sie z kociakami.Poczatkowo myslałam ze dwa.Wczoraj zobaczyłam trzeciego.Kotka i kociaki dzikie.Teren dosć niebezpieczny, graniczacy z miejscem gdzie biegaja wilczury suka i pies.Zamordowały juz nie jednego kota.Kociaki i kotka maja mozliwosć ucieczki przez dziury w plocie na bezpieczna stronę.Mam nadzieję ze skorzystaja z tego jeśli bedzie taka sytuacja i beda na tyle madre i bezpieczne aby nie zginać.Nora i Księżniczka sa wysterylizowane od lat.Pojawienie sie nowej kotki w dodatku z kociakami wzbudziło w Norze agresje.dzika kotka wybiegła pierwsza.Była głodna, chciała tez zawalczyc o pokarm dla swoich dzieci.Nora tak ja uderzyla pazurem w oko ze kotka aż sie skuliła w sobie i momentalnie jej oko zalało sie łzami.Odpusciła i uciekła za płot do dzieci.Aby jakos rozwiazac konflikt daję im jedzenie osobno za płotem.Była taka wdzieczna .Siedziała z boku i patrzała jak jej dzieci jedzą.Piekny a zarazem smutny widok bo pokazuje desperację, zupełną desperacje kotki w obliczu głodu, zwłaszcza kiedy ma do wykarmienia juz podrosnięte dzieci a sama pewnie nie ma juz pokarmu.
3.Trzy kociaki od Mamy Niedżwiadka.Kotka zniknęła w czasie robót i nie miałam szans złapać ja na sterylkę.Pokazała sie prawie po miesiacu juz bez brzuszka.Kociaki maści szaro- białej.Dzikie.Czyściutkie, śliczne, oczka zdrowe.Pierwszy raz je wczoraj zobaczyłam a właściwie powiedzieli mi o nich ludzie mieszkajacy na posesji gdzie z Mężem odnieślismy wczoraj Zivę z całym ekwipunkiem.
Nadal nie wiem ile kociaków ma druga mlodziutka ubiegloroczna szara dziewczynka od mamy Niedżwiadka.Przypomnę.Sa dwie koteczki.Jedna udało mi sie wysterylizować w tym roku.Druga sie okociła.Tych kociat kotka jeszcze nie przyprowadziła.Nie wiem ile ich jest i nie wiem w jakiej sa formie.
Nadal tez nie wiem ile kociat ma nowa kotka która sprowadzila do stada w ubiegkłym roku jesienia dwa kociaki.Ta kotka miała zupełnie niewidoczna ciaże.Nie zdażyłam bo nawet nie spodziweałam sie takiego rozwoju sytuacji a w tym czasie sterylizowałam juz kotki mocno zaciażone.Nie wiem ile jest kociat.Podejrzewam ze góra dwa.
Na ta chwilę wiem o 7 kociakach, które karmie codziennie.