Nie będę odnosił sie do wszystkich wpisów w tym wątku bo jest ich bardzo wiele. Świadczy to w wielu wypadkach o tym jak bardzo bliski jest wam los bezimiennych kotów. W nielicznych wpisach wyczuć można niewytłumaczalną wszechwiedzę i nieomylność. Ja jestem omylny i się tego nie wstydzę. Nawet się temu nie
DZIWIĘ. Bo jestem zwykłym facetem (choć przy tym " nieludzkim lekarzem" )a nie wszystkowiedzącym kocim ekspertem.Wyraźnie znacznie mniej wiedzącym niż wielu z was.

Chciałem pomóc kolejnemu kociakowi , a miałem ich w zyciu juz kilka. To zapewne przypadek , ale wszystkie z nich od pierwszego dnia akceptowały nowy dom , nas , otoczenie . Po dwóch tygodniach witały mnie wracającego z pracy razem ze sforą psów ....Taki był dotąd mój stereotyp kota. W tej sytuacji kolejny jeden czy dwa koty doprawdy nie sprawiałyby żadnej różnicy w funkcjonowaniu domu. Stąd taka a nie inna decyzja o pomocy dla jakiegoś malucha . Tymczasem okazało się jak mało mimo kilku siwych włosów wiem jeszcze o tym gatunku . NIGDY nie spotkałem kotki dzikiej i stąd nie miałem pojęcia jak trudnego zadania sie podejmuję.
Mała jest śliczną wystraszoną dziką kotką i zasługuje na dom w którym będzie centralną postacią. Dom który da jej mnóstwo czasu , cierpliwości , gadania do niej i co ważne - w którym będzie mogła sie wyciszyć. KK zauwazone przeze mnie w porę , w samym zarodku jak sądzę nie powinno stać się w jej przypadku problemem. Padło pytanie ,( hmm znów z przekąsem ), jak podajemy jej leki ? Otóż w kurtkach zimowych i rękawicach narciarskich , a mała zawinięta jest w kocyk , aby zminimalizować jej związany z tym stres.
Łatwo jest kogoś oceniać mając do dyspozycji dwa zdania wiadomości o nim. Wtedy coś jest wyłącznie czarne lub białe.
Wiedząc trochę więcej może trudniej będzie napisać że ktoś jest do niczego ...
Kotka pozostanie u nas tak długo jak będzie trzeba . Będzie do końca wyleczona i poddawana próbie udomowienia. Tak , aby trafiając do nowego domu była choć o jeden krok bliżej człowieka. Człowieka , który tak jak wielu z was poswięci sie dla niej i któremu pozwoli na to prowadzony tryb życia. Dziękuję za wiele rad . To świadczy o tym że rzeczywiście zaglądacie tu po to aby tym zwierzętom pomagać .
A tak łatwo krytykującym życzę nieco pokory i...dużo zdrowia
