Mysle, ze nikt nie dzwoni bo Woland jest kotem uratowanym z ulicy, a to za malo zeby wzruszyc sece potencjalnego, wrazliwego domku- inne doroslych kotow nie biora

Licze sie z ta mysla, ze juz te 7 kociastych u mnie zostanie. Pocieszam sie, ze roznica miedzy 5 a 7 nie jest duza

Niestety, nie wiedziec dlaczego, pracodawca odmawia mi dodatku rodzinnego
I Woland i Planeta znakomicie sie zaaklimatyzowaly i w domku nie ma wojen ani klotni

Tylko Myszka sie rozchorowala, mysle ze pewien wplyw mial na to stres zwiazany z naglym podwojnym dokoceniiem. Wczoraj miala zrobione USG (wreszcie bylo to mozliwe, bo sie Mysia nie posiusiala po drodze), nerka wrocila do normy, nie ma kamieni, stan zapalny minal i otrzymala ostatnia dawke antybiotyku:D Teraz Ona mieszka w sypialni, bo jeszcze musimy kontynuowac diete RC urinary.
Woluś jest kotkiem bardzo wesolym, ktory kocha zabawe i jedzonko. Nie ma tez juz zadnych problemow z reszta gromadki kociej oraz z szalona Mela tez nie

Gosci troche sie wstydzi, ale mnie wcale- ciagle mi pokazuje brzuszysko

Caly Woluś jest jak wiecznie zdziwione, ciekawe swiata kochane i dobre dziecko

Ma takie okraglutkie oczka...
Jowitko, dziekuje Ci za ogloszonka

I za Tatam vel Hamak
Ciagle nie ma zdjec, bo popsul siemoj samochod i jestem malo mobilna, dopasc przyjacioly nie moge

Mamy wiele do pokazania kochanym Cioteczkom, ktore tradycyjnie pozdrawiamy!!!!!!!!!!!!!!