WYRZUCONA pręgowana PIĘKNOŚĆ - Na stałe u Teściów :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 06, 2008 21:05

Uff... :)

a ta 'gulka' na brzusiu? wycięta? 'od środka' wyglądało to na to samo co wcześniej podejrzewał... wet 8) ?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 07, 2008 6:57

tak guzek został też wycięty. Nie wiem czy to to co było podejrzewane, materiał nie został wysłany na badanie histop. więc tak do końca się nie dowiemy co to było. Może dowiem się więcej jak będę małą odbierać. Teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam że małą po zabiegu zostawiłam w lecznicy. Bo przecież nie dość że obolała to jeszcze i w stresie..... wcześniej wydawało mi się że to dobry pomysł... teraz to sama nie wiem.... :(
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Sob cze 07, 2008 13:22

Nic jej nie będzie 8) ;)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 07, 2008 19:53

no pewnie tak - ja jak zawsze na wyrost ;)
Może trzeba zmienić tytuł watku.... :roll:
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Sob cze 07, 2008 19:57

Może trzeba 8) zaraz zmienię ;)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 08, 2008 8:05

A koteczka ma na innych stronach jakieś ogłoszenia :?:
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie cze 08, 2008 15:31

a my już w domu.
Obrazek Obrazek Obrazek
Pobyt w lecznicy małej zdecydowanie nie służył - praktycznie nic nie jadła i podobno koncertowała podczas gdy w domu to musiałam się domagać żeby pogadała :)
W autobusie w obie strony mi gadala - w jedną to może przeczuwała że coś się święci , no a w drodze do domu to pewnie opowiadała mi co tam za krzywdę jej zrobili ;)Mała probuje się teraz wylizać z kubraczka :)
za 8 dni zdjęcie szwów.

Ogłoszeń jeszcze nie miała bo sumie uznałam że trzeba zobaczyć co to ten guzek.. .żeby nie dawać do adopcji kota w worku ;)

No ale teraz baba zdrowa, więc trzeba się pewnie zabierać za ogłoszenia.
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Pon cze 09, 2008 21:28

mała jest w domu od wczoraj od prawie 17. Zrobiła jedynie małe sioo. Jadła i piła normalnie więc powinna już się załatwić. Nawet mimo stresu itp. Kaftanik jest suchy nie ściągałam jej bo pózniej pewnie by mi się juz nie udało jej w go wsadzić a mała jak tylko zobaczy wystający szew to probuje wyrywać.
Nie wiem czy zacząć się martwić. Jeżeli do jutra sytuacja się nie zmieni to znowu odwiedzimy Boliłapkę. A może już dawno powinnam tam być... cholera nie pamiętam już jak to z moją małą było.... :roll: A u tej doszło jeszcze wycięcie guzka..... :cry:
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Wto cze 10, 2008 6:13

kaftan jednak zdjęłam. Mała pól godizny po zdjęciu kubraczka zrobiła sioo aż miło :) a dwie godizny pozniej w kuwecie znalazł się qupal :)
dawno się tak nie cieszyłam ze sprzątania kuwety :) :)
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Wto cze 10, 2008 8:33

:dance: :dance2:

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5840
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 16, 2008 15:06

jak się Mała miewa?

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5840
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 16, 2008 20:23

Mała w sumie ma się dobrze. Rana goi się ale brzydko. Jeszcze pewnie z tydzień będzie niewoli kaftanowej. Mamy nowe wdzianko więc nawet jak mała naleje pod siebie to mamy gotową zmianę więc teraz kaftan 24/7 z czego na pewno nie będzie zadowolona. No ale co zrobić.

I przez to mam zonka co z weekendem. Zeszły weekend zostałam ze względu na mała teraz muszę jechac. Zabranie malej nie bardzo ma sens - wlec kota 350 km pociągiem w jedną, 350 w druga stronę i zebranie opier... od rodziny że kolejnego kota przytargałam wydaje mi się mało ........ właściwe.
Pojęcia nie mam co zrobić. Jedyne rozwiązanie jakie mi przychodzi do głowy to rozdwoić się...........
:roll: :roll:

Szlag by trafił. Na domiar złego wracając z małą z lecznicy szłam inną drogą niż zwykle i... mijając parking na skrzyżowaniu Bartycka / Czerniakowska zobaczyłam pod krzakiem 4 pary oczek. Nie znam się na określaniu wieku kotów, ale według mnie to chyba nie miały 2 miesięcy - zajrzałam bardziej - oczka średnie - chyba trzecia powieka u jednego wyłaziła... 1 burasek, 1 krówka,1 tri 1 rudy. Jak podeszłam bliżej kociaki uciekły, ale chyba dzikie dzikie nie są. Kawałek dalej za serwisem Renault siedział dorosły kot - nie wiem czy to kotka czy kot. I nie mam bladego pojęcia co z tym zrobić. Okolica mało bezpieczna - ruchliwe skrzyżowanie, parking - pełno samochodów - ludzi z resztą też ale chyba nikt się maluchami nie interesuje.... Nie wiem czy w tym terenie działają jakieś karmicielki.

Mam problem z opieką nad jednym kotem - 4 maluchów poprostu nie mogę, nie dam rady wziąć. Ja już nic nie wiem...

Ogólnie kocioł, bierze mnie przeziębienie i dziś chyba mam piątek 13-tego.... :(
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Wto cze 17, 2008 6:40

ehh :( no to nie za fajnie... :?

a ta ranka to bardzo źle? czy tak 'standardowo' przy kastracji? (może to tylko tak wygląda? bo napuchnięte, zaczerwienione, lekko wyciekające i takie tam to się chyba może zawsze zdarzyć?) czy np. przez te wycięcie 'gulki' tak się zrobiło? a ma przepisany jakiś antybiotyk czy coś? czy samo się zagoi?


no właśnie...

lecznica przepełniona, aż się wylewa z niej kotów :cry: więc tam ani naszej Znajdki się nie przetrzyma przez weekend, ani tych kociaków... :(

cholera :?


tak bardzo ostatecznie to mogę zapytać babci (z którą mieszkam) czy bym mogła Znajdę zabrać na weekend...
bo kociaków to absolutnie się nie zgodzi wziąć :cry: chyba cud by się zdarzył...

poza tym mam kociaka od Aleby w 'drugim mieszkaniu' u rodziców (od kilku dni dopiero) i teoretycznie tam powinnam na razie siedzieć i się nim zajmować (rodzice pracują, więc lepiej by było gdyby kociak nie siedział sam przez cały dzień) eh... :(

to chyba jednak ewentualnie tylko Znajdkę na dwa dni :(
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 17, 2008 7:58

No właśnie po wycięciu tego guzka się babrze. Jest obrzęk. Antybiotyku nie dostaje. Wczoraj jak byłyśmy na zdjęciu szwów dostała zastrzyk przeciwbólowy. A ja przykazanie żeby chodziła 24 /7 w kaftanie i przemywać ranę spirytusem. Mała lizała to sobie jak nie była w kaftanie i podrażniała ranę, dodatkowo parę szwów sobie wyrwała. Teraz mam dwa kubraczki więc będzie łatwiej bo jak się zasiusia to mam od razu zmianę a tak musiałam czekać aż kaftanik wyschnie. No i właśnie przez to że musi mieć kaftanik musi mieć opiekę na weekend bo przecież nie zostawię jej samej w kaftanie kiedy przy pierwszym sikaniu może się zalać i chodzić w tym dwa dni. Ale też nie mogę jej zostawić bez kubraczka bo będzie lizała sobie ranę i koło się zamyka.

No to chyba Ty też powinnaś się rozdwoić…. ;) Może do piątku coś jeszcze się znajdzie….
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Wto cze 17, 2008 8:35

to może ja wezmę małą?
mam w miarę wolny weekend, tylko w piątek idę na imprezę ok 19:00.
co ty na to?

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5840
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], kasiek1510, kota_brytyjka, madziek*GONZO*, nfd i 64 gości