Łódź - 167+240, PILNIE DT / DS, znów maluszki u Aga-lodge :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 27, 2008 13:28

"Coś" złapało się na balkonie, nie ta pożądana koteczka w ciąży.
Na szczęście jest już w lecznicy - telefon zadzwonił, jak wychodziłam w tzw teren, i podrzuciłam.
Klatka z otwartą paszczą czeka.
W drugą chyba panie łapią na działkach.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 27, 2008 15:41

Złapana balkonowa w ciąży, panie dzwoniły, zawiozą do lecznicy.
Druga klatka dziś nie pracowała :evil:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 27, 2008 18:55

"Coś" bylo kocurkiem, wieczorem wypuszczam.
Koteczka też ciachnięta - statystyka poprawiona.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2008 8:55

Mam nadzieję, że karmicielki uaktywniają się - dziś rano podjechałam zostawić klatkę do kolejnej, na której balkonie rezydują koty. Okazało się, pani od kilku tygodni ma w mieszkaniu dziką kotkę - kotka się wprowadziła i już. Ma uszkodzone uszko, pani myślała, że kotka ciachnieta, a ona ostatnio utyła mocno, i na dokładkę przeziębiona.. Wspólnym wysiłkiem zapakowałyśmy dzikusa do kontenera.
A do klatki zastawionej rano złapał się właśnie kocurek.

Wczorajszy kocurek odwiezony, opiekunka prosiła, żeby nie wypuszcząć pod blokiem, że na tę pierwszą noc po zabiegu wolałaby go zamknąć w pralni.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 31, 2008 7:54

Do rachunku mogę dopisać owo "coś", kotkę z balkonu i dziką z mieszkania.
Czy panie dziś coś złapią - nie wiem.
Jedna stwierdziła, że nie może patrzeć, jak te koty miotają się w klatce, zapytana, czy może patrzeć na uimierajace i chorę kocięta, oburzyła się :(
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 31, 2008 8:42

Aniu, przypominam o odebraniu dziś czarnej kotki - tej dzikiej z klatki u góry. Piszę o tym, bo nie wiem już skąd ona jest - czy z działek, czy od karmicielek. Jeśli od tych drugich, to zadzwoń do nich, żeby ją dziś odebrały i wypuściły. Niestety musicie też zabrać tą oswojoną burasię po sterylce aborcyjnej, nie mogę jej już dłużej trzymać w lecznicy - jutro ma zacząć się remont.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 31, 2008 9:30

Panie będą dziś u Ciebie po koty, dzwoniły do mnie.

Aniu, bardzo, bardzo dziękuję Tobie i Gosi za zdobycie pieniążków na kolejne zabiegi - Ty i Gosiaa jesteście :king: a Wasz pomysł genialny :D.

Teraz muszę intensywanie przemyśliwać nad skutecznym łapaniem kolejnych kotów - zostało jeszcze sporo.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 01, 2008 8:08

Wczoraj karmicielki nic nie złapały :( :evil:

Wieczorem pojechałam pozapraszać do klatki koty z tej zapuszczonej posesji.
Intreresowały się, nawet bardzo :twisted: - biały z czarnymi uszami, już ciachnięty, przytulał się do klatki (walerianka), dwa młodziaki białe w czarne kropki zaglądały, obchodziły wkoło..
Dziś jadę z Feliwayem.

Karmicielka przed chwilą dzwoniła, że nie jest w stanie łapać - psychicznie siada ..
I co ja mam jej mówić? Znów o tragediach kociaków?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 02, 2008 7:14

Wczorajszy plon - kocurek złapany przez panią od dzikiej kotki z mieszkania.
Wieczorem przy zapuszczonej posesji poznałam dwie nowe karmicielki - rękami złapały i dały mi dwie młode chyba koteczki, od razu zawiezione do lecznicy.Dopisane do statystyki.

Bardzo się zainteresowały naszą akcją, nie biadoliły o trudnościach w złapaniu i dowiezieniu kota do lecznicy, obiecały łapać i dowozić.

Świta mi nadzieja :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 02, 2008 11:43

Wczoraj karmicielka znalazła tackę z zatrutym ziarnem wciśniętym w mielone mięso. Już wcześniej, kiedy karmiła koty, ktoś z działek przez płot jej groził - ale nie wie, kto. Stewierdziła, że kotów jej jakby mniej, na działkach też, ale myślała, że się rozchodzą po terenie...
Ja tych kotów nie znam, nie wie ile ich jest (nikt nie wie)
Dziś p.Irena dzwoniła, że z jednej działki znikły trzy młode, półrocznie pieszczoszki, jeden dogorywa, zmusił "opiekunkę" do zawiezienia go do lecznicy...

Wczoraj próbowaliśmy rozmawiać z ludźmi z działek usytuowanych wzdłuż płotu, wiem, że praktycznie nic nie można zrobić, oprócz poddania się presji truciciela z zabrania kotów - na zaniedbanej posesji wiele ich nie zostało, ale na działkach?

Ręce mi opadły ...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 02, 2008 12:51

Ręce opadają :( Nie mam pojęcia, jak radzić sobie z taką podłością. Szkoda, ze karmicielce nie udało się zidentyfikować truciciela.

Można jedynie piętnować, powiadomić straż miejską, policję... Wiem, że nękanie jest niefajne (piszę to jako ofiara tego typu nękania, również w kociej sprawie) Na pewno nie włączy wyrzutów sumienia, ale może obudzić strach przed konsekwencjami, zmniejszyć poczucie bezkarności...


Niefajnie, ze nikt nie wie ile tych kotów jest, i że karmicielka nie pamięta, kto jej groził (ważne jest, aby odnotowywać takie fakty)

Przydaje się czujność, nie wiadomo kiedy, takie informacje mogą być cenne.

Aniu, trzymaj się...

:(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro kwi 02, 2008 13:51

Przeczytałam wątek Malotki, myślę o tych "moich" trutych kotach,. o bezsilności...
Mogę zawiadomić policję , straż miejską, media, wszystkich świetych - kto przyjedzie? A nawet jak przyjedzie, co zrobi? Mała szkodliwość społeczna i temat niesensacyjny, co innego kolejna kreacja Dody...

Po co to wszystko robimy?

Po co się szarpać?

Nie lepiej odwrócić wzrok, udawać, że się nie widzi, nie przyjmować do wiadomości, zasłonić się wrażliwością, powtarzać jak mantrę - nie mogę na to patrzeć, nie mogę o tym słuchac?

Nie lepiej spokojnie poleżeć z ksiażką i swoimi kotami?

Agalenora, zidentyfikować - jeszcze trzeba widzieć, jak wgniatał ziarno w mieso, jak podawał kotom, jak koty zjadły - bo może czym inny się zatruły.. groźby pod adresem kotów nie są karalne.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 04, 2008 8:08

Do lecznicy trafiły wczoraj:
dziki kocurek z osiedla - do kastracji,
kotka z działek - na sterylkę,
i przemiły młodziutki kocurek z działek - z poparzonym przełykiem, czymś go truto, Był wykastrowany dwa tygodnie temu, chciałam go zatrzymać i wyadoptować, karmicielka bardzo ketegorycznie zażądała zwrotu, a teraz Coolcaty walczy o jego życie...

I wykorzystana została ostatnia darmowa sterylka w Asie - mamy tam jeszcze 5 miejsc dla kocurków.

dopisuję do rachunku - notatka dla mnie, bo się gubię :oops:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 04, 2008 8:20

Jeśli chodzi o kocurka, który ma poparzony przełyk, to jestem naprawdę wkurzona. Anka chciała dać mu DT, a Panie kategorycznie zażądały zwrotu kota. Nie wiem czy kocurek przeżyje, ale jeśli tak, to zastanawiam się mocno co dalej zrobić. Nie chciałabym go oddawać karmicielkom. Nie wiem, czy zgodzą się na jego zatrzymanie w jakimś domu tymczasowym. Po głowie kołacze mi się, żeby powiedzieć im, ze umarł, ale z zawodowego punktu widzenia, nie bardzo jest to dla mnie w porządku. Jeśli tak bym zrobiła, to i tak nie mam go gdzie wsiąść. U Ani już miejsca nie ma za bardzo, chętnych na danie mu domu tymczasowego też nie ma. Kocurek jest około półtoraroczny, burasek, maksymalny miziak, ma odruchy ssania mamy, kiedy się go weźmie na ręce, więc to absolutny pieszczoch. Jak wróci na działki, to może umrzeć znowu otruty.
Ciężka sprawa.
Może jakieś pomysły na jej rozwiązanie?

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 04, 2008 9:11

Na działki na pewno nie można go wypuścić. Karmicielkom - może powiedzieć, że albo same dadzą mu dom tymczasowy, albo kot do nich nie wróci. Przecież przez ich decyzję kociak teraz cierpi... Będę pamiętała o tym kocurku - jak ktoś zadzwoni z allegro, spróbuję go zareklamować. A może mu zrobić ogłoszenie na allegro (tylko poproszę zdjęcie)?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Myszorek, Szymkowa i 635 gości