wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 20, 2007 17:04

szyszunia pisze:a zapach cytryny jako odstraszacz :?: :?: czytałem na forum że koty nie lubią zapachu cytryny (chyba) :oops:

Niektóre faktycznie nie lubią. Innym jest obojętny.
Moja Małpka tak samo obżerała kable natarte sokiem jak i te podawane saute.
U mnie jako odstraszacz najlepiej sprawdził się Repelex Plus. I w miarę dobrze odświeżacz powietrza Brise Antitabac.

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 20, 2007 18:19

Cytryna na moją kotkę działa zniechęcająco. Ale komu by się chciało dzień w dzień skórką z cytryny kable nacierać? :roll:
Ja wracam z pracy taka padnięta (szczególnie przy tej pogodzie), że nie mam siły się tarzać na kolanach za biurkiem...

anabell

 
Posty: 352
Od: Nie lut 18, 2007 20:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lip 20, 2007 20:29

niniejszym witam na forum. do tej pory sie przygladalam, ale ten temat stal mi sie tak bliski ostatnio, ze az sie musze dolaczyc

moja kocia byla kiedys normalna. po kilku latach ni z tego ni z owego zaczela sie zalatwiac poza kuwetke- na podlodze w lazience. przy czym siusiala nadal gdzie trzeba. ilez bylo z tym walki, ilez kombinowania dlaczego (czy chora, czy cos jej nie odpowiada, nowy zapach, nowy zwirek, nastepny zwirek, odkazic podlego zeby nie pachciala, krzyczec, nie krzyczec- no co sie tylko da), ilez bylo awantur ze kota wywalic, oddac, zamknac w klatce na ogrodku (to glownie pomysly tatusia :x ). a teraz.... wspominamy te czasy jako istna sielanke. pozbieranie co rano 3-4 gowienek z podlogi zrobionej z plytek to byl pikus

pol roku temu kicia zachorowala-cukrzyca. schudla. okazalo sie ze na brzuchu ma jakiech grudki. trzeba bylo zaprzestac podawania tabletek antykoncep. i wysterylizowac kicie na stare lata. i kici odbilo juz totalnie. chyba msci sie za pociecie brzuszka. najpierw zaczely sie kupki poza lazienka a co za tym idzie charakterystyczne plamy na drewnianej podlodze i schodach ktorych nijak usunac sie juz nie da. potem sikanie wszedzie tylko nie do kuwety. najpierw torby, ksiazki, papiery- wszystko to co mialam w pokoju na podlodze. pozbieralam, nauczylam sie wykorzystywac jako wieszak wszystko- klamki, drzwi, oparcia krzesel nawet zyrandol :lol: poki to byl moj pokoj byl to tez moj problem. ale kici bylo malo: kanapa w salonie w taki sposob by przecieklo na podloge, szafa w przedpokoju, poduszki w salonie, ksiazka telefoniczna. i rodzice sie wsciekli. temat kota w klatce na ogrodku powrocil :cry: bronie jej jak moge i za nic jej nie oddam, ale gdy po kapieli, wchodze do pokoju, patrze zaspanym wzrokiem na moje poscielone lozko i mysle sobie "jak to dobrze ze wreszcie moge sie polozyc, wkladam nogi pod kalderke i czeje ze sa MOKRE to cos mnie trafia.


sposoby.... hmm kot przestal spac w moim lozku bo uznal ze za bardzo smierdzi, mi do kapitulacji potrzebna byla jeszcze kupa na poduszce :evil: rodzice na wakacjach a ja walcze ze smrodem. cala moja kanapa zostala spryskana vanishem do dywanow. zuzylam na to cala butelke, ale plamy zniknely, smrodek tez a kolor obicia pozostal wiec polecam. tylko teraz tak pachnie vanishem ze musze je troche wywietrzyc. na czas wietrzenia pokoj zamkniety. zamowilam tez takie przescieradelka dla niemowlat podszyte ceratka- posluza jako przykrycie kanapy- oby to wystarczylo-trzymajcie kciuki. kanapa w salonie wytarta woda i wypsikana dokladnie oustem bezzapachowym, podloga pod kanapa tak samo- dalo to efekt na 2 dni. znowu sie zsikala w szparke tak zeby doszlo do podlogi- musze wezwac mojego faceta zeby ja odsunal bo sama nie daje rady. kot troche sie uspokoil- wraca do stanu sprzed operacji-siusiu do kuwetki , reszta na podloge w lazience....tylko czasem jeszcze ta kanapa w salonie. oby tak zostalo. oby nie przypomnialy sie jej zle nawyki gdy za kilka dni wroce do mojego pachnacego vanishem lozka.... oby....

pinguino

 
Posty: 36
Od: Pt lip 20, 2007 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 20, 2007 21:16

Witaj pinguino!

A badalas siq kocicy?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 20, 2007 23:07

witaj Dorota !

tak. jako cukrzyk ma badany mocz oczywiscie. i wet wie o problemie. teraz jak sie troche uspokoila to sobie tlumacze,ze to taka zemsta za ta operacje byla. jak wraz z powrotem rodzicow kicia znowu zacznie to zwale na tate :lol: ale tak naprawde to chyba nie dojde o co jej chodzi. o ile wogole o cos chodzi. moze to takie kocie "bo tak"


a ze sposobow radzenie sobie to jeszcze mi sie przypomnialo spanie w spiworze :wink: i tak sie czlowiek obudzi jak kot wlasnie "zakopuje" ale spiworki nie przesiakaja od razu wiec trzeba w srodku nocy zmienic jedynie spiworek a nie pizame i nie trzeba brac kapieli o 4 rano :wink:

pinguino

 
Posty: 36
Od: Pt lip 20, 2007 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 21, 2007 6:59

pinguino,

w ramach rozrywki mozesz przesledzic moje zmagania :wink:
Tylko moja Kokodacznosc siusia z innych powodow...
(Sikający kot... ale czemu nie na koldre z Ikei):

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2144975#2144975

Pozdrawiam! :D
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 22, 2007 11:13

Naczelny meteorolog kraju, niejaki Gutek, uprzedził mnie dziś w nocy, że będzie lało i grzmiało. :evil:
Dwa razy mnie uprzedził - raz w kuchni i raz w korytarzu.
Faktycznie, rano przeszła burza. Gromy rzucałam ja. :twisted:

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 22, 2007 11:47

:lol:

Tristek po paru dniach przerwy tez lunął, na drzwi wejściowe. Obudził mnie o 4 rano sprzatając. Swoją drogą ciekawe: zaznacza teren, a potem sprząta? Znowu dzisiaj chodził pół godziny zanim zlizał masło z lekiem.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie lip 22, 2007 12:17

Zmowily sie czy jak?

Kokodacznosc na parkiet pod drzwiami.
W nocy, wiec zdazylo nasiaknac :(
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 22, 2007 16:01

Ja miałam przez ostatnie dni gości, więc żeby starszej pani nie "opieczętowano" rzeczy, koty zostały wyproszone z jednego pokoju. Rudzik pięć razy nalał pod progiem...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 22, 2007 18:09

Dziękuje za podpowiedzi ;D
"Pretty in pink polos & pearls
Nothing compares to us cute classy girls
Hold your head high gorgeous
There are people that would kill to see you fall"

Yovitah

 
Posty: 14
Od: Czw kwi 26, 2007 17:10
Lokalizacja: Tarnów

Post » Nie lip 22, 2007 18:53

Parę dni temu zostawiliśmy duże pudło kartonowe kotom do zabawy. Dziś rano zobaczyłam, że dokumentnie zasikane. Pod pudłem klepka przesiąknięta - plama już zostanie.
Przed południem wychodziliśmy z domu, kręciliśmy się po przedpokoju i... któreś nalało przy drzwiach wejściowych 8O Nie mam pojęcia kiedy. Dalej nie wiem który kot leje :evil:
Po powrocie TŻ zaczął robić porządki w swoim pokoju i trafił na miny. Szereg min. Nie będę przytaczać słownictwa, jakie leciało z pokoiku... Efekt sprzątania: kilkanaście książek do wyrzucenia, cztery koce i pięć poduszek już upranych. Podłoga zniszczona niestety.
Zaraz będę sprzątać sypialnię. Już się boję :strach: :strach: :strach:

Wydaje mi się, że u mnie po prostu jest za dużo kotów :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 22, 2007 21:14

Jana :(

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie lip 22, 2007 22:28

Jana... :(
To tak jak u mnie. może nie jest ich "za dużo", choć czternaście to sporo, ale problemem są te, które konkurują ze sobą...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 22, 2007 22:37

U mnie problemem są tymczasy, do niedawna cztery czarno-białe kociaki (teraz już "tylko" trzy). Ale najgorsze jest to, że nie mam pojęcia który kot tak leje, bo przecież może być chory i powinnam siki łapać.

Zaczynam się zastanawiać nad feliwayem :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Myszorek, puszatek i 104 gości