Dopisujemy się i my.
13-letni Fryc: ma prawie wszystkie siekacze i jeden, lewy dolny, kieł - reszty brak. Z zębami miał problemy od wieku 4 lat. Kamień rósł prawie w oczach, stan zapalny dziąseł, zęby się psuły. 5 lat temu, po wielu poszukiwaniach, osiedliśmy mu w końcu u wetów, którzy się tym zajęli. Przestali pakować środki, które działały na chwilę, a obciążały nerki, usunęli mu najgorsze zęby, wyczyścili resztę, ale po roku trzeba było usunąć resztę. Nie pamiętam, co to za choroba

Jeden pozostały kieł ma się świetnie. Czasem zawiesza mu się na nim warga, więc ma na niej wytarte futerko - widać na zdjęciu ciemną plamkę. Ale ponieważ nie ma otarć i nie przeszkadza mu to, to nie ruszamy. Je wszystko: mięso - żuje nawet dość spore kawałki, suche, puchy, nawet papirusowi daje radę.

16-letnia Lotnia - nie wiem, czy się łapie. W ostatnim roku wypadły jej siekacze i lewy dolny kieł. Reszta w takim sobie stanie, kamień narasta, co jakieś trzy miesiące czyszczone u weta na ile się da bez usypiania. Zaczyna mieć problemy z nerkami - może to też przyczyna, no i wiek, niestety.
Własnie zauważyłam, że razem z Frycem mają komplet

Dwa, niespełna 3-letnie młodziaki, na razie mają, wg wetki, zęby jak perełki. Ale może zacząć czyścić zapobiegawczo i żeby je przyzwyczaić na zaś?
Pooglądałam te środki do czyszczenia. Jednemu młodemu mogę czyścić nawet szczotką drucianą - ten pozwoli na wszystko. Ale drugi i Lotnia nie bardzo. Stosował ktoś może to:
http://www.krakvet.pl/product_info.php? ... ts_id=2356
Może to by się dało im wcisnąć.