Pewien pan dawal jej jesc, mysla , ze czyjas, ze sobie pojdzie.
Jest juz bardzo zimno, a ona siedziala skulona pod samochodami, ktore akurat przyjechaly i dawaly jakiekolwiek cieplo...
To domowy kot bo jest calkiem grubiutka i potrafila siedziec na srodku ulicy nawet gdy samochody jezdzily...
Po jakims czasie marzniecia kitusia dostala kk, a pan ktory dawal jej jesc bal sie, ze kotka wchodzi pod silniki i cos jej sie stanie.... no i nie mogl patrzec jak zmaga sie z zimnem...
Zawiozl ja do schroniska, a ja zobowiazalam sie pomoc szukac jej domu.
W schronisku powiedzieli, ze kicia nie ma zabkow- nie wiem czy wszsytkich czy znacznej czesci, ale.... Czy taki kot ma szanse na dom gdy bedzie wsrod mlodszych i ladniejszych....?

Nie mam lepszych zjesc koteczki... ale widac na nich te biedne oczka...
Blagajace by ktos uratowal jej ZYCIE....



