Come back Klemensa, w towarzystwie Sashy i Zuzy :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 09, 2006 20:55

ooo to moze moja Tosia to ma w przodkach bengala?bo ona cwierka:P
Obrazek

Agniecha

 
Posty: 803
Od: Czw kwi 14, 2005 20:58
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt cze 09, 2006 21:06

Kocurki się potrafią baaardzo przejadać :lol:
To wszystko zależy od kota.
U mnie jeden sam sobie dawkuje jedzenie i choćby nie wiem ile go stało w misce to zje tylko trochę i jest szczupły.
A drugi zje ile zmieści i w wieku 10 miesięcy musiał już iść się odchudzić :roll:

ZAsada jest, że karmi się dorosłego kota dwa razy dziennie.
jeśli karmicie puszkami i suchym to raz puszki, raz suche. Puszki możecie co jakiś czas wymieniać na surową wołowinę gotowanego kurczaka czy sparzoną rybę. Jakieś mięso.
Co do ilości to zważcie kota, popatrzcie w rospiski producenta i wyliczcie.
Mozecie na razie wyliczoną dawkę dawać trzy razy dziennie (suchą porcję podzielić na pół), ale z czasem przejść na dwie.

U mnie na jedego kota przypada 50g puszkowego jedzenia rano i 1/2 do 2/3 dziennej dawki chrupek wieczorkiem (ilość różna w zależności od kramy). Jeśli w ciągu pół godziny kot nie zje swej porcji suchego, miska znika. Widać tyle mu starczyło, kolejny posiłek będzie rano. Dzięki karmieniu dwa razy dziennie o mniej więcej stałych porach, w pozostałe godziny koty mi nie żebrą o jedzenie :)



A co do szczepionki, to po każdej szczepionce kot może się przez dobę-dwie gorzej czuć. Mieć mniejszy apetyt i więcej spać. Ale to nie każdy, no i to mija.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt cze 09, 2006 21:31

Serdeczne podziekowania za rady :)
Co tu ukrywac...do konca wszystkiego nie wiemy :oops: , za to chcemy jaknajlepiej dla niego

ravikaja

 
Posty: 323
Od: Śro maja 31, 2006 21:11
Lokalizacja: Liban/k.Poznania

Post » Nie cze 11, 2006 12:57

A teraz może kolejne lamerskie pytanie, bo pomimo tego iż sporo przeczytalismy na tym forum o kastracji, to ostatnio koleżanka Kasi troszkę nas zbiła z tropu, a mianowicie, czy to prawda, że nasz Klemens już teraz przestanie rosnąć po kastrcji (ma 8mies i już zaczął znaczyć) :?:

Pozdrawiamy.
Rafał i Kasia.

ravikaja

 
Posty: 323
Od: Śro maja 31, 2006 21:11
Lokalizacja: Liban/k.Poznania

Post » Nie cze 11, 2006 13:09

Nie wiem, jak to z bengalami jest, czy reagują na kastrację inaczej, ale nasze dwa koty (Hacker i Jankes) bynajmniej nie przestały rosnąć po kastracji. Mam tu na myśli nie tylko samą wielkość, ale i rozwój np. głowy. Byli kastrowani w wieku 10 miesięcy.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 11, 2006 13:29

Czyli kastracja raczej nie powinna mieć jakiegoś ujemnego wpływu na rozwój naszego Klemensika :?:
W każdym razie hormony w nim szaleją, wojuje nadal za dwóch i gryzie nasze stopki przez kołdrę aż miło :twisted: .
Kasię to drażni, bo się boi być podrapaną, ale ze mną to robi co chce :P
Aha. Co miałaś/eś na myśli pisząc o rozwoju głowy :?:
Czy dobrze rozumiem, że nabrała bardziej męskich kształtów, zrobiła się bardziej masywna niż u kotki etc... :?:

ravikaja

 
Posty: 323
Od: Śro maja 31, 2006 21:11
Lokalizacja: Liban/k.Poznania

Post » Nie cze 11, 2006 14:14

(Miałam :wink: )

Tak, chodziło o kocurzą głowę, o jej właściwe proporcje, jak również o właściwe proporcje ciała - długość, wysokość, mocną budowę łap.
Jedyne, o czym trzeba pamiętać po kastracji, to inne zapotrzebowanie energetyczne. Nie należy wpadać oczywiście w przesadę i natychmiast po kastracji karmić kota lightem, ale należy zwracać uwagę na to, czy kotek nie ma czasem za dużo lubego ciałka (fałdka i te rzeczy). Mówię z doświadczenia, bo przy Hackerze nie do końca byliśmy tego świadomi, niestety, z Jankesem tego błędu już nie popełniliśmy.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 11, 2006 14:35

Agniecha pisze:ooo to moze moja Tosia to ma w przodkach bengala?bo ona cwierka:P

Hipcio tez ćwierkał a Mruczacza grucha :D Ale wątpię, żeby to było po bengalach bo jak widać ni w ząb są do nich podobne :wink:

I piękny ten Wasz kociak :love:
Obrazek

lilith_aga

 
Posty: 1101
Od: Sob kwi 23, 2005 16:23
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie cze 11, 2006 16:26

Dzięki za wszystkie miłe słowa o naszym Klemensiku :roll:

A teraz kolejne pytanie natury "technicznej", znajomy chodzi na ryby i zaproponował nam, że z następnego wędkowania podrzuci nam jakieś rybcie. Co Wy o tym sądzicie :?: Oczywisty jest fakt, że Kasia pięknie wyfiletuje mięsko, ale nasze pytanie zmierza raczej w tę stronę, czy w ogóle można podawać ryby słodkowodne, czy lepiej jednak morskie :?: Wiem, że morskie mają więcej omega-3 etc... ale czy taka słodkowodna ryba (płotka, karaś, karp czy co się tam łowi) bęzie odpowiednim urozmaiceniem diety (nie stałym pokarmem :!: ) :?:

Pozdrawiamy i dziękujemy za dobre rady i miłe słowa :)
Rafał i Kasia.


Ps.niedługo wrzucę jakieś fotki z Klemensem :D

ravikaja

 
Posty: 323
Od: Śro maja 31, 2006 21:11
Lokalizacja: Liban/k.Poznania

Post » Nie cze 11, 2006 18:32

A sam nie umiesz wyfiletować? ;) pewnie i mogłam się powstrzymać...
Na pewno nie należy kotom dawać surowych ryb, choćby ze względu na możliwość występowania pasożytów, a poza tym surowe ryby zawierają enzym niszczący witaminę B1 (chyba, na pewno jakąś B). I generalnie bez przesady - raczej żaden pokarm (poza ewidentnie trującym dla kotówi, lista w kocim ABC na górze tego forum) podany sporadycznie zdrowemu kotu nie zaszkodzi.

HalinaE

 
Posty: 149
Od: Pt gru 09, 2005 17:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 11, 2006 18:37

stopień zanieczyszczenia ryb słodkowodnych jest taki sam jak stopień zanieczyszczenia polskich rzek
ja bym nie ryzykowała a jeśli już to jak pisze Halina nader rzadko
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie cze 11, 2006 19:34

Maryla pisze:stopień zanieczyszczenia ryb słodkowodnych jest taki sam jak stopień zanieczyszczenia polskich rzek
ja bym nie ryzykowała a jeśli już to jak pisze Halina nader rzadko


zależy jeszcze z jakiego jeziora są ryby, bo można trafić na "perełki" (czytaj dość czyste jeziora).
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie cze 11, 2006 22:04

Wracając do kastracji - swojego Murzynka musiałam kastrować stosunkowo wcześnie (miał ledwo ponad 6 miesięcy, ale zbyt szybko dojrzał i miał poważne zaburzenia zachowania z tym związane ) - kocio był jeszcze wyraźnie nie wyrośnięty, taki chudy wyrostek, po kastracji wyrósł, zmężniał, stał się dużym kocurkiem.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 11, 2006 22:19

dziekujemy Ci Aniu za rozwianie naszych obaw :)
A te rybki slodkowodne to mimo wszystko sobie odpuscimy, natomiast co do karmienia surowym miesem, to wlascicielka hodowli bezproblemowo karmila swoje kocieta kurzymi nozkami i piersiczkami :)
Czy to zle :?:


p.s Rafal 15 min temu zalozyl Klemensowi szelki.Nie bylo z tym wiekszego problemu, malo tego kociak zachowuje sie jak gdyby nigdy nic 8O

ravikaja

 
Posty: 323
Od: Śro maja 31, 2006 21:11
Lokalizacja: Liban/k.Poznania

Post » Pon cze 12, 2006 8:12

ravikaja pisze:Czyli kastracja raczej nie powinna mieć jakiegoś ujemnego wpływu na rozwój naszego Klemensika :?:
W każdym razie hormony w nim szaleją, wojuje nadal za dwóch i gryzie nasze stopki przez kołdrę aż miło :twisted: .
Kasię to drażni, bo się boi być podrapaną, ale ze mną to robi co chce :P
Aha. Co miałaś/eś na myśli pisząc o rozwoju głowy :?:
Czy dobrze rozumiem, że nabrała bardziej męskich kształtów, zrobiła się bardziej masywna niż u kotki etc... :?:

tego kastracja raczej nie zmieni ;)
kastracja zlikwiduje znaczenie, ale nie podgryzanie stóp. Jeśli już ktoś tego kota nauczył (pozwolił mu podgryzać jak był mały) to niestety już tak będzie. Bengale to bardzo żywiołowe koty, Klemens jest jeszcz młody. Musicie mu poświęcać duuuuuuuuuuużo czasu, wiele się bawić, ale tak by Was nie podgryzał. to wy macie byc góra w tym stadzie.
No i problem rozwiązuje drugi kot :lol: Jak myślicie czemu 90% na forum ma więcej niż jednego kota? Żeby się mogły ze sobą bawić, a nam dały pospać :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, borysku, Google [Bot], kasiek1510 i 34 gości