Zapalenie wątroby - Pipciuś [*] ;((((((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 21, 2017 23:00 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Kurczak, indyk, generalnie coś lekkostrawnego
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 22, 2017 15:12 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

kotwbutkach pisze:Przyszłam przed chwilą do domu i znalazłam wymiociny, białe, jakby piana (niezbyt puszysta) i kawałek nie do końca strawionego mięsa, silny zapach kwasów żołądkowych. Pip za to jest ożywiony i miauczał o jedzenie, po czym zjadł to co mu dałam. Nie wiem co o tym myśleć :( Może to ta wołowina wywołała taką reakcję, jest to nowy dodatek do diety...

Sugerowalabym odstawienie Fancy Feast jezeli nadal kotu dajesz. To sama chemia i "by-products' . Nie ma w niej miesa lub niewielka ilosc w zaleznosci od rodzaju. To dobra karma, zeby zachecic kota do jedzenia, bo wiekszosc kotow ja lubi, ale dawac jej nalezy jak najmniej. Moje obywda po niej rzygaja i maja wyjatkow smiedzace kupy.
Sugeruje sprobowac Weruve z Pet Value, we wszystkich wersjach jest bardzo dobra ale Truluxe and Cats in the Kitchen sa najlepsze. Maja w sobie duzo rosolu wiec sa tez dobre na zatwardzenie. To nie sa pasztety. Jak kot preferuje pasztet to dobra jest karma Instinct, Wellness

flyer Pet Value wazny do jutra . merrick, Welness and cats in te Kitchen maja promocujne ceny http://petvalu.com/flyer/

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Sob gru 23, 2017 19:58 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Dzięki za poradę :) Byłam właśnie w Global Pet Foods i kupiłam trzy saszetki Cats in the kitchen i trzy puszki Boreal. Póki co dałam jej trochę tej pierwszej (tuńczyk + wołowina), trochę polizała, a resztę „zakopała” :P
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

Post » Czw gru 28, 2017 21:34 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Wczoraj byłyśmy na pobraniu krwi, właśnie omawiałam wyniki z doktor przez telefon. Wkleję jak tylko dostanę na maila.
Jest poprawa, ale nieduża :( Będziemy zaczynać kolejny antybiotyk. Mamy też robić test na globulinę, który ma wykazać, czy to zwykła infekcja, czy rak w początkowym stadium (podobno bardzo wczesnego stadium USG mogło nie złapać). Jeśli to rak, lekarka zaproponowała sterydy, które mogą zatrzymać jego rozwój. :(
I znowu cholernie się martwię ;(
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

Post » Czw gru 28, 2017 21:42 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Nie martw się na zapas, wiem, łatwo powiedzieć, ale postaraj się :ok:

Spróbuj sprowadzić z Francji ornipural. Albo dowiedz się czy jest dostępny w USA?
W listopadzie, Ramzes, kocur mojej ciotki, leciwy już - 17 lat, w zasadzie umierał. Diagnoza - rak wątroby, potwierdzona na różne sposoby, łącznie z konsultacjami. Stan fatalny, osowiały, brak apetytu i jeszcze zmiany skórne spowodowane przez nowotwór, co się czasem zdarza. Zalecenie - eutanazja. Dostał w listopadzie, w zasadzie cały czas jeszcze dostaje, ornipural no i nie ten sam kot. Zmiany skórne też znikają. I nie, to nie jest niestety cudowne ozdrowienie, ale jakaś część wątroby się zregenerowała i Ramzes mimo ciężkiej choroby funkcjonuje świetnie. Nie wiemy ile czasu udało mu się ukraść, ale nie cierpi i jest zadowolonym z życia kotem.
Nie straszę Cię, daję przykład. To świetny i skuteczny lek, spróbuj
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 28, 2017 21:58 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Hmm, może jest tu ktoś na forum, kto mógłby odsprzedać...
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

Post » Czw gru 28, 2017 22:00 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Zapewne całkiem sporo osób, ale wiesz, daleko do Ciebie :(
Ale jeśli się zdecydujesz, a nie znajdziesz bliżej żadnej możliwości, to damy radę
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 28, 2017 22:02 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Z tego co patrzę po necie nie ma nigdzie opcji kupna :(
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

Post » Czw gru 28, 2017 22:04 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Jacyś znajomi?
A w Kanadzie on w ogóle nie jest dostępny?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 28, 2017 22:07 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Jak wpisuję „ornipural canada” to nic nie ma :( weterynarz też o tym nie słyszała :(
Znalazłam jedną stronę, ale wymagają okazania licencji. Może poproszę ją, żeby pomogła mi zamówić...
Ze znajomymi jakoś drogi mi się rozeszły, nie mam za bardzo kogo zapytać.
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

Post » Czw gru 28, 2017 22:13 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Też miałam Ci podpowiedzieć - poproś wetkę jeśli się zgodzi i zamówi, to super.

W Polsce ornipuralu nie ma, tzn trzeba załatwiać. Ja ściągam z Francji dzięki uprzejmości koleżanki, żeby zawsze mieć na wszelki wypadek (odkąd uratował życie mojej kotce przy tzw ostrych nerkach).
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 28, 2017 22:22 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Lecę po antybiotyk i porozmawiam z nią na ten temat.
Modlę się tylko żeby nie był to rak ;( ale jeśli jest, to z dwojga złego lepiej, że został wcześnie odkryty i będzie można spróbować wyplenić to paskudztwo...
Bardzo niepokoi mnie, że bilirubina jest nadal bardzo wysoka ;( pewnie to głupie pytanie, ale silny antybiotyk pomoże ją zbić, prawda?
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

Post » Czw gru 28, 2017 22:24 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Niestety nie musi tak być. U nas antybiotyk nie spowodował spadku bilirubiny, enzymy trzustkowe to spowodowały.
A mo,z,e wszystko razem tak zadziałało? Nie umiem Ci odpowiedzieć jednoznacznie
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 29, 2017 6:15 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Właśnie to mnie najbardziej zastanawia, bo enzymy wątrobowe te dwa (nie
pamiętam jak się nazywają :P) spadły o 200 (co prawda dalej są podwyższone), a bilirubina wzrosła do 71...
Jutro Pip jedzie na całodzienną kroplówkę.
Nie rozumiem dlaczego jeszcze kilka dni temu zaczynała przypominać dawnego Pipciusia sprzed choroby, była bardziej aktywna, bawiła się, a teraz znowu śpi cały dzień... Tak jakby na chwilę zrobiło się lepiej, a teraz znowu jest dupa...
Do tego niepokoi mnie, że jej brzuszek wydaje się większy i słychać z niego różne dziwne dźwięki :( Już zaczęłam się zastanawiać, czy to czasem nie FIP, ale nie ma obniżonych białych krwinek ani gorączki, poza tym ciągle ma dobry apetyt (sama prosi o jedzenie) no i wydaje mi się, że w przypadku FIP byłaby już w tej chwili martwa.

Jutro mam wysłać wetce link do strony z ornipuralem, ppwiedziała, że przyjrzy się i jest otwarta na pomoc w tym temacie. Mówi też, żebym się nie spodziewała cudów, bo Pip już nie jest pierwszej młodości, a moim zdaniem 10 lat to jeszcze nie staruszek! to połowa życia albo 2/3 w najgorszym wypadku. Jeżeli możemy mieć jeszcze kilka lat razem, to będę o nią walczyć.
Antybiotyk dostała wcierany w uszko, w dozowniku 1 ml (0.1 ml dziennie), z którego oczywiście wycisnęło mi się 0.3 ml, więc musiałam ściągnąc nadmiar z uszka i trochę się zmarnowało :( do dupy takie coś, ale co zrobić.

A właściwie ile ten ornipural kosztuje? Podliczyliśmy, że wydaliśmy na to wszystko już $2000 a jeszczd jutro dojdzie kolejny koszt kroplówki, hospitalizacji i chciałabym też zastrzyk Newcells, więc zapewne dojdzie do $200... Dobija mnie to, ale nie mam innego wyjścia, nie zostawię Pipciusia na śmierć...
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

Post » Pt gru 29, 2017 16:03 Re: Żółtaczka u 10-letniej kotki

Pip jest już w klinice, ma rozrywkę w postaci obserwowania nieletniego ślicznego pacjenta i fukania na niego ;)
Dziś zapewne dowiem się co z ornipuralem...
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 34 gości