» Pon kwi 25, 2016 18:25
Re: Jola Dworcowa - pomóż nakarmić jej koty!
Odwołujemy, odwołujemy! Karolinka schowała się w łazience, nigdzie nie uciekła. Ale Jola musiała pojechać na miejsce, żeby ją namierzyć, a wracając dostała takiej kolki, że musiała wysiąść z autobusu, odczekać chwilę na ławeczce i w końcu wróciła do domu taksówką.
USG ma wieczorem.
No ale najważniejsze, ze kotka jest. Druga Karolinka jest o wiele odważniejsza, nie ucieka, daje się brać na ręce. Strasznie się ucieszyła na widok Joli i zaczęła gwałtownie nawoływać siostrę - wrzeszczała tak, że aż Jola ją uciszała. Ale siostra siedziała cichutko w łazience i nie chciała się pokazać, dopiero Jola ją wypatrzyła.
Niestety, to jest domek tak zbudowany, że właściwie nie ma jak zamknąć Karolinek w jakimś jednym pokoju, żeby się powoli przyzwyczajały i wzajemnie wspierały. Kotki mają do dyspozycji sporą przestrzeń i to chyba dla nich za dużo, zwłaszcza dla tej jednej bardziej płochliwej.