Mruczek z chorymi uszami...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 16, 2015 13:07 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Tak to odebrałaś,a ja napisałam jasno,że nie chciałam Cię obrazić.
Słowo pisane, bywa różnie odebrane...

Dokładnie... a ja też już z bezsilności za bardzo może emocjonalnie to odbieram. Zła jestem, że te kilka lat temu uwierzyłam, że to martwica i nie szukałam żadnych informacji, bo już wcześniej mogłam znaleźć wątki kotów z podobnym problemem... No i że szukałam tańszej lecznicy, bo już dawno byłby po operacji i byłoby wiadomo, czy jest to nowotwór.

A ogólnie weterynarze ponoszą jakąś odpowiedzialność za złe diagnozy?

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw lip 16, 2015 14:11 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Wątpię by ponosili...

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw lip 16, 2015 16:48 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Cudak1 pisze:Mi się wydaje, że grzyb nie jest przyczyną, a pojawił się, bo uszy były rozdrapane i pod strupami po prostu warunki idealne do jego rozwoju... a jaka jest przyczyna to nadal zagadka.

Moja wetka twierdzi że przyczyną jest przebywanie na słońcu i może to być nowotwór ale nie musi.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 17, 2015 11:26 Re: Mruczek z chorymi uszami...

ankacom pisze:
Cudak1 pisze:Mi się wydaje, że grzyb nie jest przyczyną, a pojawił się, bo uszy były rozdrapane i pod strupami po prostu warunki idealne do jego rozwoju... a jaka jest przyczyna to nadal zagadka.

Moja wetka twierdzi że przyczyną jest przebywanie na słońcu i może to być nowotwór ale nie musi.

Widziała zdjęcia? Czyli jednak badanie wycinka powinno być zrobione (a badanie wycinka to w tym przypadku amputacja małżowin)?

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt lip 17, 2015 11:26 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Wątpię by ponosili...

No, to co im zależy eksperymentować... szkoda, że kosztem zwierzaków i za nasze pieniądze :evil:

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt lip 17, 2015 11:30 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Cudak1 pisze:
gatiko pisze:Wątpię by ponosili...

No, to co im zależy eksperymentować... szkoda, że kosztem zwierzaków i za nasze pieniądze :evil:

No właśnie... po prostu nie zależy im i tyle. Taki sam przykład mam z lekarzami.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt lip 17, 2015 11:55 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:
Cudak1 pisze:
gatiko pisze:Wątpię by ponosili...

No, to co im zależy eksperymentować... szkoda, że kosztem zwierzaków i za nasze pieniądze :evil:

No właśnie... po prostu nie zależy im i tyle. Taki sam przykład mam z lekarzami.

Racja, ciezko trafic na takiego "z powołania" :(

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lip 19, 2015 11:39 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Jak Mruczuś ?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Nie lip 19, 2015 14:54 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Słyszałam o przypadku weta który przegrał w sądzie z powodu błedu w sztuce ale to rzadkie przypadki. Wet musiał wypłacić odszkodowanie.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 19, 2015 14:56 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Z tego co mi wet mówił martwica jest częścią zapalenia naczyń krwionośnych usznych ta choroba postępuje i z czasem prowadzi do nowotworzenia. Najpierw stosuje się sterydy miejscowo
potem ogólne jak miejscowe nie pomagają. To są słowa weta dr nauk medycznych. Pewnie Mruczek ma tą chorobę już rozwiniętą pewnie na granicy nowotworzenia ja mam takie odczucia - moja kotka ma tego początki.

Podobny problem u psów:
http://www.cztery-lapy.pl/index.php/der ... w/804.html

A z twą opinią na temat grzybicy się zgadzam - to jest najwyżej dodatkowy problem. Jakie opinie ci weci mają na znanylekarz.pl?

Cena weta to chyba wywołała tylko moje oburzenie bo mnie ich ceny ogólnie oburzają są nawet wyższe niż dla analogicznych usług dla ludzi nie ma zniżek dla bezdomych kotów itp. co nie jest moim zdaniem fair
nie martw się i się mną nie sugeruj jak nie ma innej możliwości to trzeba zatrudnić droższego weta niestety :( szkoda kota.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 19, 2015 17:24 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Jak Mruczuś ?

Uszy nadal brzydkie, ale ogólnie, w porównaniu do jego stanu z początku czerwca jest lepiej - nie drapie uszu, nie "trzepie" głową, więc chyba mniej go boli, niż wtedy. Już po antybiotyku czuł się lepiej, ale uszy się nie zagoiły... na końcówkach są ranki i dlatego tworzą się strupki.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lip 19, 2015 17:39 Re: Mruczek z chorymi uszami...

piano pisze:Z tego co mi wet mówił martwica jest częścią zapalenia naczyń krwionośnych usznych ta choroba postępuje i z czasem prowadzi do nowotworzenia. Najpierw stosuje się sterydy miejscowo
potem ogólne jak miejscowe nie pomagają. To są słowa weta dr nauk medycznych. Pewnie Mruczek ma tą chorobę już rozwiniętą pewnie na granicy nowotworzenia ja mam takie odczucia - moja kotka ma tego początki.

Podobny problem u psów:
http://www.cztery-lapy.pl/index.php/der ... w/804.html

Czyli ta martwica jednak może być u niego? Pytałaś swojego weta skąd ta choroba się bierze? Czy można jakoś zapobiec temu? We wczesnym stadium pewnie można leczyć...


piano pisze:A z twą opinią na temat grzybicy się zgadzam - to jest najwyżej dodatkowy problem. Jakie opinie ci weci mają na znanylekarz.pl?

Cena weta to chyba wywołała tylko moje oburzenie bo mnie ich ceny ogólnie oburzają są nawet wyższe niż dla analogicznych usług dla ludzi nie ma zniżek dla bezdomych kotów itp. co nie jest moim zdaniem fair
nie martw się i się mną nie sugeruj jak nie ma innej możliwości to trzeba zatrudnić droższego weta niestety :( szkoda kota.

na znanylekarz.pl nie widać ich niestety... jest tylko ta droga lecznica, gdzie miał być operowany: http://www.znanylekarz.pl/janusz-soroka ... z/nowogard (opinie ma bardzo dobre, lecznica świetnie wyposażona, a w lutym leczyłam u nich kotkę, bo nigdzie indziej w niedzielę nie chcieli nam pomóc - uratowali jej życie)
a cena zabiegu wiele osób oburzyła... 550 zł za amputacje uszu to naprawdę dużo :( do tego badanie hist-pat (180 lub 80 zł w zależności od czasu oczekiwania na wyniki) i pewnie jakieś badania przed operacją, bo nie wiem czy w cenę wliczone już były, czy nie...
Chyba najlepszym wyjściem byłoby jednak umówić go tam znów na zabieg, tylko nie wiem, czy będą chcieli, jak już potwierdzałam termin, a potem odmówiłam? Trochę głupio teraz znów :|
I pewnie mają dużo poumawianych zabiegów też...i znów nie wiadomo ile trzeba by było czekać.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lip 19, 2015 17:46 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Żadne głupio. Różnie w życiu bywa. Poza tym, biorą za to wszystko konkretna kase, więc Twoim "głupio", to oni się nie przejmują wcale.
Najwazniejszy jest kotek,a nie to, co pomysli ktośtamjakiś.
Nie mam kasy,żeby Cię wspomóc gotówką. Mam wątek "pomocowy", tylko że nic się nie sprzedaje. Mogę wysłać Ci rzeczy (za zwrot kosztów przesyłki), możesz zrobić bazarek, albo sprzedać komuś gdzieśtam.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Nie lip 19, 2015 21:50 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Żadne głupio. Różnie w życiu bywa. Poza tym, biorą za to wszystko konkretna kase, więc Twoim "głupio", to oni się nie przejmują wcale.
Najwazniejszy jest kotek,a nie to, co pomysli ktośtamjakiś.

Może i racja...

gatiko pisze:Nie mam kasy,żeby Cię wspomóc gotówką. Mam wątek "pomocowy", tylko że nic się nie sprzedaje. Mogę wysłać Ci rzeczy (za zwrot kosztów przesyłki), możesz zrobić bazarek, albo sprzedać komuś gdzieśtam.

Na moim ostatnim bazarku udało się sprzedać tylko jedną rzecz :( więc chyba w ten sposób nie zarobimy na jego leczenie...
Coś wymyślę. Fundusz Onkologiczny oferował aż 400 zł na operację (nie wiem tylko, czy nadal aktualne..)

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lip 19, 2015 22:05 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Cudak1 pisze:
Może i racja...

Nie może, tylko tak jest.

Cudak1 pisze: Fundusz Onkologiczny oferował aż 400 zł na operację (nie wiem tylko, czy nadal aktualne..)

Super. Więc pisz ponownie i poproś o pomoc. Nie zwlekaj i nie czekaj.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 33 gości