Dokładnie, dlatego szukamy domków już teraz.
I też zdarzyło mi się dać kotka na niezabezpieczony balkon, (ale Państwo zabezpieczyli okna) a kilka miesięcy później zabezpieczyli ten balkon

musieli dojrzeć.
nie naciskałam, wytłumaczyłam, że rozumiem, że oni nie korzystają z balkonu ale, że warto żeby korzystał kot.
Domek musi mieć to "coś". Muszę mu ufać. I np Kazia mieszka w domku jednorodzinnym, poprzedniego kota im przejechało, ale widać było, że na prawdę tą stratę przeżywają, ale Pani, która oddawała kota (osoba prywatna) chciała, żeby kotka wychodziła i Państwo się tym sugerowali, kotkę im przejechało...
Także daje ludziom szansę, ale nie jest łatwo...
Na fejsie i tak mi mój tekst ocenzurowali...
A z mamą się umówiłam, że jeśli w ciągu 2 tygodni nie znajdę odpowiednich domków zmienię tekst do ogłoszeń...
Ja się po prostu zdziwiłam, bo skoro masz ten balkon zabezpieczony, karmisz zwierzaki dobrym jedzonkiem, masz swojego weta itp jak pisałaś we wcześniejszym poście to czemu rezygnujesz? ( i spokojnie można to pytanie potraktować jako retoryczne).
Ja nikogo nie zmuszam, żeby kota brał ode mnie
ale skoro ja wymagam od siebie, to od innych też będę
jak to mówił Bobek (?)
sesesese