Nasz burasek dzięki obroży z feromonami już się trochę uspokoił, daje się teraz głaskać i tulić:) I cały czas próbujemy z nim wychodzić na dwór, żeby się nie bał i kiedyś sam wyszedł. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie:)
Emilek coraz częściej wychodzi na dwór, nieraz wbrew mojej woli, bo najchętniej to cały dzień by siedział. Wczoraj z mamą pół dnia był, już spaceruje sam, bez większego nadzoru, ale jak się wystraszy, to zaraz ucieka do piwnicy póki się na zewnątrz nie uspokoi. Co on musiał przejść, że się tak boi każdego hałasu?