Moje koty i ja (6)

[anita5]

Też mam nadzieję, i za to trzymam!

[mar9]

Pusia wróciła.
Obsyczała koty, dała mi się pogłaskać, pozwiedzała stare kąty i ulokowała się w punkcie strategicznym na szafie.
Mogła mieszkać komfortowo jako prawie jedynaczka, mogła mieć kochających Dużych, mogła, no ale cóż, nie chciała a ja muszę uszanować jej decyzję.
Proszę też ciocie o uszanowanie jej decyzji i nie spekulowanie "co by było gdyby".

[anulka111]

Nie bede spekulowac- kot wiedzial lepiej i tyle.

[mar9]

Nie bede spekulowac- kot wiedzial lepiej i tyle.

najwidoczniej
cóż, panna będzie się teraz gnieść w dziupli zamiast na salonach, co chciała, to ma

[Anna61]

Nie bede spekulowac- kot wiedzial lepiej i tyle.

najwidoczniej
cóż, panna będzie się teraz gnieść w dziupli zamiast na salonach, co chciała, to ma

Otóż to!

[mar9]

Panna zjadła kolację, popchała chrupkami a teraz chodzi za Krzysiem jak piesek. Zachowuje się jak przedtem, jakby po prostu wróciła z wycieczki do domu, ech, i jak tu zrozumieć kota

[Anna61]

Tak było z moją Kolą jak wróciła z adopcji, szczęśliwa witała się ze wszystkimi kotami z ogonkiem do góry, aż mi się wyć chciało.

[anita5]

Panna zjadła kolację, popchała chrupkami a teraz chodzi za Krzysiem jak piesek. Zachowuje się jak przedtem, jakby po prostu wróciła z wycieczki do domu, ech, i jak tu zrozumieć kota

Ona jest szylkretką, prawda?
To wiele wyjaśnia.

[mar9]

Panna zjadła kolację, popchała chrupkami a teraz chodzi za Krzysiem jak piesek. Zachowuje się jak przedtem, jakby po prostu wróciła z wycieczki do domu, ech, i jak tu zrozumieć kota

Ona jest szylkretką, prawda?
To wiele wyjaśnia.

to znaczy?

[anita5]

Nie mam nic złego na myśli. Po prostu one wiedzą swoje.

[alata]

Pusia wróciła.
Obsyczała koty, dała mi się pogłaskać, pozwiedzała stare kąty i ulokowała się w punkcie strategicznym na szafie.
Mogła mieszkać komfortowo jako prawie jedynaczka, mogła mieć kochających Dużych, mogła, no ale cóż, nie chciała a ja muszę uszanować jej decyzję.
Proszę też ciocie o uszanowanie jej decyzji i nie spekulowanie "co by było gdyby".

Chyba wszystkie zgadzamy się, że nie można kotów uszczęśliwiać na siłę i że to one wybierają czy chcą z kimś zostać. Pusia jest zadowolona z powrotu, czyli tak miało być i już.
Z tego co pamiętam, szylkretki mają opinię wyjątkowo niezależnych i obdarzonych silnym charakterem.
edit: literówka

[anulka111]

Jak ma sie uparta dziewczynka i reszta kociastych?

[mar9]

Z adopcji Marsa też chyba nic nie będzie, pan twierdził, że chyba ich nie stać na kota. Sugerowalam, że dla kota ważniejsza jest miłość Dużych niż super jedzenie i inne gadżety. Mieli się zastanowić i oddzwonić. Nie zadzwonili, więc chyba jasne, że z adopcji nici. Ja nie będę ponownie do nich dzwonić. Nie można zmuszać do miłości.
Tak więc z dwóch potencjalie dobrych adopcji nie będzie żadnej, cóż, tak bywa.
Koty oczywiście się nie przejmują tym faktem, od tego mają Dużą, czyż nie?
Dziś kurier przywiózł świeżą dostawę: torba żwirku, torba royala i 36 puszek mokrego.
Żwirku i suchego wystarczy na dłużej a mokrego na krócej bo sierściuchy mają taki apetyt, że
No ale jak mówią: lepiej wydać na piekarza niż na lekarza (choć lekarze też są potrzebni, ale wolałabym do nich chodzić li tylko w sprawie szczepień a nie leczenia).

[hanelka]

Jak uważa, że go nie stać, to po co w ogóle głowę zawraca? Oczekiwał, że mu zasugerujesz dozgonne sponsorowanie kota? Z wdzięczności, że go wziął? Nie rozumiem ludzi. Dorosłych bądź co bądź...

[mar9]

Jak uważa, że go nie stać, to po co w ogóle głowę zawraca? Oczekiwał, że mu zasugerujesz dozgonne sponsorowanie kota? Z wdzięczności, że go wziął? Nie rozumiem ludzi. Dorosłych bądź co bądź...

Może myślał, że kota nie trzeba leczyć, szczepić itp a do jedzenia wystarczy miska mleka?