(ŚWIDNIK) Zaginął MIETEK! POMOCY!

Mietek, wracaj do domku ...

Kciuki trzymam cały czas :ok:

Właśnie byliśmy pod adresem który podał jakiś koleś dzwoniąc do nas. Niestety zrobił sobie jaja bo nie wiedzieli wogóle o co chodzi. A dzwonił z zastrzeżonego

Wkurzają mnie ludzie czasami

mietek77 pisze:A dzwonił z zastrzeżonego

Proście o nr telefonu, zeby oddzwonić w takiej sytuacji.

i jak tam Mietek? Jakieś nowe wieści?...

Mam nadzieje, że się ujawni jak przyjdą zimniejsze i deszczowe dni! :ok:

Tak to jest z kotami wychodzacymi :roll:

A teraz wielkie poszukiwania

Cindy pisze:Tak to jest z kotami wychodzacymi A teraz wielkie poszukiwania

Przeczytaj najpierw wątek a potem się wypowiadaj.
Mietek nigdy nie wychodził - mieszkał na 4 piętrze w wieżowcu. Jak sobie wyobrażasz kota wychodzacego z wieżowca??
Nie mądruj jak pomóc nie możesz. :evil:

Miecio się jeszcze nie odnalazł.Dzwonią osoby które widziały podobnego kota ale żaden z kotów to nie był Miecio.Dzwonią też tacy którzy chcą mi wcisnąć na zamianę kociaki.Telefonów jest dużo.Ja niestety od tygodnia nie wychodzę z domu bo jestem chora i niestety nie mogę go szukać tak jak do tej pory.Dziękuję bardzo za wydrukowanie ogłoszeń,które cały czas uzupełnia moja córcia.Właśnie wysłałam Ją z następnymi do przyklejenia.Pokrzepiające jest to że ludzie jeszcze reagują na te ogłoszenie chociaż ostatnio jakaś kobieta zadzwoniła do mnie i powiedziała że to nie ma sensu i że Miecio się nie znajdzie bo to za długi okres jak go nie ma.No cóż my szukamy dalej.

Oh, to dobrze, że nie zrezygnowaliście z szukania Miecia, obawiałam sie- na wątku było tak cichutko. Jak trzeba dodrukować ogłoszeń, to proszę dać znać, podrzucę do skrzynki i jeszcze do skrzynki sąsiada, niech ruszy 4 literki i zrobi okoliczny spacerek dla zdrowia choćby.

Ja, jak będę szła swoją trasą w weekend, to dokleję jeszcze od siebie parę. Dziś u wetki na Kosynierów widziałam, że jedno wisiało. Jest tam też trochę innych zaginionych zwierzaczków

Jak patrze na swojego czarnuszka, domowego płochliwego Vicia, jak sobie leży rozwalony na kocyku - i tak wyobrazam sobie, gdyby to on dał drapaka.... to Miecio mi sie przypomina... gdzie on jest, jak sobie daje rade, biedna kocinka... tak mi go żal... bo co je, gdzie spi, pewnie marznie nocami tyle już czasu :cry:

albo ktoś go sobie wziął bo ładny jest

Jesteście dzielne - Pani i córeczka, róbcie, co możecie i jak pisała jakaś miła osoba wyżej... nie poddawajcie sie, nie traćcie nadziei, mocne kciuki trzymamy wszyscy za Was :ok:

i szybkiego powrotu do zdrówka dla Pani!

mietek77 pisze:Pokrzepiające jest to że ludzie jeszcze reagują na te ogłoszenie chociaż ostatnio jakaś kobieta zadzwoniła do mnie i powiedziała że to nie ma sensu i że Miecio się nie znajdzie bo to za długi okres jak go nie ma.No cóż my szukamy dalej.

Szukajcie! Nie poddawajcie się! To wcale nie jest długi okres (szukałam Gucia 7 miesięcy i się znalazł!!!). Też dzwonili do mnie ludzie, którzy mówili, że to nie ma sensu oraz tacy, którzy proponowali inne koty..
Ogłoszenia i wiara

szukanie, pytanie .. czynią cuda

znajdzie się, wierzę w to!

Tak nurmi, o Tobie właśnie myślałam, Dobry Duszku :1luvu:

bo Twój przykład podbudowuje wiarę osłabioną - nie można się poddać nawet jak witki opadają, jak sie ma ochotę rzucic tę rozdzwonioną komórkę w ciemny kąt pokoju, tak jak kiedyś rzucało się słuchawką na widełki.

Wspólczuję naszej Pani od Mietka tego ciągłego wydzwaniania, tych oszołomów, dowcipnisiów, wciskaczy kotów, wróżek-przepowiadaczek i innego tałatajstwa. I jeszcze choroby. Ale to nic, podrukowałam sobie trochę rożnych formatów ogłoszeń i jutro wybiorę się na "spacer klejący". Nie da rady inaczej, Swidnik to mała mieścina, taka wieksza wieś, gdzie wszyscy wszystko wiedzą, a kot nie wyparował przecież, gdzies być musi. Kciuki :ok:

vincent - musi gdzieś Mietek być! Jesteście wspaniali, że tak pomagacie!
Ja trzymam za Was kciuki, tulę mojego Gucia mocno i proszę, aby wskazał Mietkowi drogę do domu!
:ok:

(ŚWIDNIK) Zaginął MIETEK! POMOCY!

Kto przegląda forum