» Nie lut 14, 2010 13:04
Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!
Wczoraj 13.02 moje chłopaki Sykus i Rudolf postradały ...no wiecie, nie będą już NIGDY mężczyznami. Ból, cierpienie.
Obaj znieśli to bardzo dzielnie. Sykuś nawet wydawał się dzielniejszy od Rudolfa. Wcześniej ocknął się mimo, ze był później uśpiony. Dzielny chłopak. Łaził zatacza-
jąc się, dla mnie było to pocieszne. Na szczęście żadnych objawów negatywnych nie było.Potem ulokowały się we trójkę ?Sykuś, Rudolf i Asłan w jednym transporterku. Asłan oblizywał przyjaciół, pracowicie śliniąc futerka. Siedziały jak zaczarowane. Póxnym wieczorem zjadły po stołowej łyżce gotowanego kurczaczka, także bez sensacji, poszliśmy spać.Pozwoliłam, żeby wyjątkowo spały razem ze mną na moim łózku. Efekt był taki, że ja nie spałam całą noc.
Sykuś położył się z zagłębieniu ramienia owiną sie wokół szyi i nosek wetknął pod moją brodę. Echch, to łaskotanie wibryssami.
Dla Rudolfa musiałam podać dłoń, bo w nagłych razach lubi przyssać sie do paliczka serdecznego palucha.Więc ssał ile kocia dusza zapragnęła.
Tofik podskakiwał na moich piersiach goniąc Asłana.
Mikusia warczała i buczała na całe towarzystwo.
Wicie, rozumicie - nie zmrużyłam oka.
Nad ranem nie wytrzymałam, wystawiłam towarzystwo za drzwi i przysnęłam.
Dzisiaj od rana słuchamy dla relaksacji Oskara Bentona, zwłaszcza ulubionego przeze mnie i moje koty kawałka Bensonharst Blues. Dla niewiedzących - O.Benson to biały z głosem Murzyna, cudo.
Koty pospały się po obfitym najedzeniu, uwielbiają spać przy dźwiękach bluesa -
ja trochę poczytałam Sumlińskiego.
Jeszcze jedno - p.dr stwierdziła, że Sykuś ma - uwaga - NORMALNEJ wielkości węzły chłonne. NIE sa powiększone. Za 2 tygodnie robimy testy. Czary jakieś....