Powrót dramatu kostrzyńskich kotów....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 18, 2009 10:23 Re: Kostrzyn-przykry koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

doczytalam watek i troche rece mi opadly...
Agn pisze:
Cajus JB pisze:Bo do tego prowadzi brak dialogu i porozumienia. Tego widzę chcemy.
Są osoby na tym wątku które wyrażają nadal chęć pomocy. Jeśli mają możliwości założyć nowy wątek i porozumieć się z Panią Małgorzata i Reginą to myślę była by szansa na rozwiązanie tej sprawy. Myślę, że potrzeba po prostu czasu i zdroworozsądkowego podejścia.
Panie powinny zadbać o sterylizacje kotków przez zimę czy poprzez antykoncepcje czy poprzez sterylizację jeśli znajda się fundusze. A wierzę, że można je zorganizować. A osoby powiem władne mogły by przygotować łapankę w najkorzystniejszym okresie i ewentualne miejsce przesiedlenia. Jeśli nie uda się wyłapać wszystkich jest nadzieją, że będą wysterylizowane.

Tyle ode mnie

Pozdrawiam serdecznie


No i to jest właśnie główny punkt programu. To jest właśnie ten wspólny cel, co do którego nie możemy się z paniami dogadać. Padła już kilkakrotnie propozycja - dostarczymy klatkę-łapkę, transporterek, przy pomocy forum zorganizujemy fundusze na sterylki. BO TAK TO WŁAŚNIE DZIAŁA. I panie miały to tłumaczone.


CajusJB - powtarzam się, uparcie i dość cierpliwie [wczoraj mi nieco tylko nerwy puściły, ale w swej słabości dałam się ponieść emocjom z powodu jednego życia, którego akurat w tym przypadku, nie dało się uratować]. Takich pań, takich Kostrzynów jest w całej Polsce mnóstwo. Takie panie i takie miejsca są również w Toruniu. Wybacz, ale nie jesteśmy w stanie obrobić tego wszystkiego własnymi rękoma. Dlatego praca [nie tylko 'serce', ale ciężka fizyczna praca] obu stron jest warunkiem niezbędnym, by poprawić los tym i innym kotom.

a to jest sedno tej sprawy
i bez wspolpracy ze strony pan nic sie nie da zrobic niestety

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie paź 18, 2009 10:40 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

Moje kochane cioteczki.W momencie jak odezwała sie p. Małgosia zadałam sobie "Trud" aby napisać meila do biura prasowego Urzędu Miasta w Kostrzynie nad Odra. Otrzymałam odpowiedź ( każdy ją tez otrzyma), że miasto wydało decyzje o wykonaniu sterylek na wolno żyjacych kotach w ilości 100 szt. Wykonuje je jedyny gabinet weterynaryjny w mieści. Była jeszcze wzmianka, że tej ilości chyba miasto nie wykorzysta. Podpisał p. Andrzek Kunt Burmistrz Kostrzynia nad Odrą. :twisted: Proszę mi powiedzieć jak sie ma ta wiadomość do informacji p. Małgosi o zgodzie na sterylki.
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Nie paź 18, 2009 10:49 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

IKA 6 pisze:Moje kochane cioteczki.W momencie jak odezwała sie p. Małgosia zadałam sobie "Trud" aby napisać meila do biura prasowego Urzędu Miasta w Kostrzynie nad Odra. Otrzymałam odpowiedź ( każdy ją tez otrzyma), że miasto wydało decyzje o wykonaniu sterylek na wolno żyjacych kotach w ilości 100 szt. Wykonuje je jedyny gabinet weterynaryjny w mieści. Była jeszcze wzmianka, że tej ilości chyba miasto nie wykorzysta. Podpisał p. Andrzek Kunt Burmistrz Kostrzynia nad Odrą. :twisted: Proszę mi powiedzieć jak sie ma ta wiadomość do informacji p. Małgosi o zgodzie na sterylki.


A tak se cytnę, ku pokrzepieniu serc.
Czyli nie taki straszny ten Kostrzyn jak go malują.

Ika - barwo. Proste, a jakie skuteczne. Bo jakoś wszyscy chyba założyliśmy w tym wątku, że tam to faktycznie dzicz i dżungla i nic nie można ugrać z władzami, jak to malowały obie panie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 18, 2009 11:00 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

O żesz w mordę krokodyla :evil:

Agn, od dawna podejrzewałam, że nosisz aureolę, ale teraz wiem to na pewno. Oprócz wielu cnót posiadasz - podobnie jak dziewczyny z Fundacji - cnotę cierpliwości, która w moim przypadku właśnie odpłynęła w siną dal.
Czitka - zamykaj ten wątek. Chyba nie tylko ja mam dość wysłuchiwania pouczeń od kogoś, kto "nie może pomóc", bo "nie", ale ma mnóstwo "świetnych" pomysłów na porozumienie się z Paniami. Cajus - świetnie się przysłużyłeś kostrzyńskim kotom i ich opiekunkom, sugerując niedwuznacznie, że próbujący tu pomoc ludzie czerpią korzyści ze swoje działalności, a mimo to popełnili grzech zaniedbania oraz "zbytniego pośpiechu". MY mamy negocjować, przepraszać i prosić? A Panie mogą łaskawie się zgodzić, albo postawić własne warunki? Nawet wątku założyć nie możesz - toż to zajmie mniej czasu niż Twoje sążniste posty z rewelacyjnymi propozycjami, które oczywiście ktoś inny ma zrealizować. Pani Małgosia też widać nie może, ale czas na udzielanie się w NK posiada. I oczywiście żadna z Pań nie ma możliwości przetrzymania kota po sterylce, lub choćby przez jedną noc - przed łapanką. Owszem, tak bywa - ale jeśli prosi się o pomoc, to należy wyjaśnić dlaczego. Kiedy proszę forum o ratunek dla jakiejś kociej biedy zawsze określam, co mogę zrobić, a czego nie - i z jakiego powodu. A nawet jeśli ton czyichś wypowiedzi nie bardzo mi odpowiada, to siedzę cicho i nie pyskuję, bo chodzi o KOTY. Gdyby bigcatfamily przez jeszcze kilka dni powstrzymała się z wyrażeniem swojej frustracji, kostrzyniaki być może jutro jechałyby do Wrocławia - po lepsze bezepiczniejsze i syte życie. Ale "wrażliwość" i "godność" okazały się ważniejsze niż ich los.
Do zamknięcia wątku czekam na info, czy propozycja Asi została przyjęta i wówczas deklaruję pomoc finansową. Jeśli Panie się nie zdeklarują, pieniądze przeznaczę na inne biedy. Bo "zaoszczędzone" na Kostrzyniu środki, czas i wysiłek nikt nie przeznaczy na własne przyjemności, tylko na pomoc kotom, tyle że z innego miejsca.
A Ty, Cajus, przez ten "rok czy dwa" przygotowań do czynnej pomocy kotom, może zapoznaj się z innymi wątkami - np. Agn, IKI6 czy FUndacji KOT. Może wtedy będziesz nieco lepiej przygotowany do dyskusji, co, jak i w jakim tempie trzeba robić. Może też - w związku z ostatnim postem IKI6 - zastanowi się, czy Panie zrobiły dla tych kotów wszystko, co leży w ich możliwościach, a nie tylko to - jak ktoś napisał - co "daje im radość".
Dziewczyny - do zobaczenia w innych wątkach :ok:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 18, 2009 11:02 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

Brawo IKA6

Lidiya jutro zadzwoni do lecznicy dopytać o możliwość przetrzymania po zabiegu; w każdym razie zawsze można pomyśleć nad klatką wystawową

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 18, 2009 11:20 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

To jeszcze dodam do postu IKI6;
Wspominany już kiedyś Piter (przypomnę - człowiek z Kostrzyna, który nie tylko opowiada się za sterylizacją wolno żyjących kotów ale i sam czynnie bierze udział w tych działaniach, ale z którym, z niewyjaśnionych nam względów, Pani Regina kategorycznie odmówiła współpracy) pisze na forum KOTY.pl

"Spokojnie olga chce pomuc i my konkretnymi radami pomozemy oldze . Ja znam takie starsze kobiety oportunistki ktore nie chcialy dac kotek do sterelizacji za pomoca szwagra obydwie trafily do weta i po sprawie ja z tymi kobietami sie widze jak jestem u niego zobaczymy jak zareaguja na wiosne jak nie bedzie malych.Jednej pani wysterelizowalismy kotke i wzielismy male bo przyszla do nas z placzem ze pod blokiem sa dwa male i dzieci je kijami bija miala jeszcz e jedna kotke ktora obiecalismy wysterelizowac na wiosne kiedy przyjechalismy nie wiem dlaczego powiedziala ze tacy z nas cwaniaki ze dostajemy pieniadze z Urzedu i wydajemy tylko czesc a reszte bierzemy dla siebie, no i zamknela drzwi przed nosem. Puzniej zadzwonil do niej weterynaz do ktorego wozimy koty no i namowil ja i przyszla. Urzad zadnych pieniedzy nie daje podpisuje umowy z czteroma klinikami w miescie i basta i ja z tego korzystam wozac dzikie koty i namawiam albo podstawiam ze zlapalem dzikiego kota i strerelizujemy tym ktorych nie stac weterynaz i pani naczelnik dobrze wiedza ze niektore koty a teraz wiekszosc to koty z domow ale przymykaja oczy bo wiedza ze to jes potrzebne.Gdyby ktos z was blisko mieszkal a nie stac go na sterylke zalatwie za darmo mamy na ten rok 100 sterylek za darmo wszystkich nie wykorzystamy jesli jest ktos to prosze dac znac."

(link go oryginału http://www.forum.tasdj.pl/viewtopic.php ... c&start=15)

Pozostawiam bez komentarza.

bromba

 
Posty: 1183
Od: Śro maja 17, 2006 16:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 18, 2009 11:25 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

Robi się ciekawie... 8O
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 18, 2009 11:35 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

Bungo, może to nawet nie jest kwestia cierpliwości - ja w każdym bądź razie nie posiadam tej cechy - tylko uodpornienia na takie sytuacje; takie postawy jak P. Małgosia czy takie pojęcie jak ma Cajus JB regularnie spotykamy w działalności fundacji. W pierwszym przypadku - najczęściej rozmowa (dialog, nie nasz monolog) pomaga dojść do porozumienia i współpraca gra, w drugim - zapraszamy na szkołę przetrwania do fundacji - to pozwala zweryfikować wcześniejsze wyobrażenia nie poparte żadną wiedzą

w fundacji nie ma możliwości ścisłego planowania - wystarczy jeden telefon, a system pada - interwencja, wet, kroplówka, trzeba się wtedy na miejscu przeorganizować , rozdwoić itd., itp., takie akcje jak Kostrzyn są poza tym wszystkim, a nie zamiast - ale sądzę, że wielu osobom nie muszę tego tłumaczyć; nie siedzimy i czekamy na zlecenia - zawsze jest mnóstwo pracy

odnośnie postu Bromby - nie jestem zaskoczona

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 18, 2009 11:39 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

A tak przy okazji moi kochani zwolennicy starego porządku w Kostrzyniu na Forum spotykają się ludzie, którzy są lekarzami, vetami, prawnikami, inżynierami...... i z moich informacji wynika ze jest również jeden prokurator w stanie spoczynku i paru adwokatów. To nie są osoby, którymi mozna pomiatać dla własnego widzimisię. I jeszcze jedna uwaga. Pieniądze, które do tej pory zostały wydane na koty Kostrzynia to prywatnie pieniądze uczestników tego wątku :pisanie:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Nie paź 18, 2009 13:55 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

Jestem pełna podziwu dla Waszej akcji i zniesmaczona komentarzami "po".
Jestem tylko kociara z małego Otwocka i nie będę komentować czegoś co jest złe i nieprzemyslanie napisane. Czy to brak wiedzy, czy wrazliwosci-to juz w gestii osób piszacych ocena.
Postawy "karmicielek" nie będe tez oceniac, bo kazdy wie jak jest na prawdę. Takich "karmicielek" w Otwocku tez jest sporo!
Boli tylko,że taka akcja,takie zaangażowanie tylu osób skończyło sie tak żałosnie! Niektórym osobom pogubił się priorytet w drodze ku dobremu zyciu kotów. Bo tu nie o nas chodziło, nie o nasze odczucia i nerwy ale tylko o KOTY!
I mimo,że to moze zabrzmi dla niektórych obrazoburczo, ale bede się modlic o te koty. By przeżyły zime, by nie chorowały, by trafiły na rozumnych i kochajacych ludzi, by wreszcie znalazły domy i swoje kolana...
Za maluchy tam pozostałe i te jeszcze nie narodzone szczególnie!

Dla szczególnie uczulonych zaznaczam,że moje działania nie tylko są w modlitwach!

A przed Wami dziewczyny chylę czoła!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie paź 18, 2009 19:19 Re: Kostrzyn-przykry koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

Fundacja KOT pisze:
Katgral,
jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, która mi umknęła - niestety w łapance też potrzebna jest współpraca, jechać i łapać koty, które gdzieś tam są - ja się na takie coś nie piszę, bo szansa na powodzenie takiej akcji jest znikoma


Ależ moja kochana. Ja to wiem!! Mój post nie był do was dziewczyny!! Był do P. Małgosi!! Tak jak mówiłam Bungo przez telefon parę razy sama się cenzurowałam w wypowiedzi i może finalnie wyszło nie tak jak miało wyjść. Dziewczyny Wy zrobiłyście coś czego niewiele osób by się podjęło!! Chylę czoła przed Wami! Gdyby nie Wy nawet te 6 kotów nie miałoby lepszego życia

A mówiąc o unoszeniu się dumą , powołując się na to co już zostało załatwione mówiłam do Pani Małgosi która podziękowała za pomoc forum :(
Obrazek

FUNDACJA STAWIAMY NA ŁAPY - NASZ WĄTEK NA FB https://www.facebook.com/stawiamynalapy/

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 18, 2009 23:28 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

To tak na koniec :
To dobrze ze miasto zaoszczedziło 1200zl,fundusze miasta rzecz swieta,oburzenia,urazone dumy,godnosci,puszenie sie,miazdzace komentarze,i próba zniechecenia dalszej opieki nad zwierzetami(bo jak czegos nie robim y pod dyktando wiekszosci to nie mamy do tego prawa-siła w ilosci a nie racjach),a gdzie w tym wszystkim dobro kotów?Jak ktos kieruje sie sercem i rozumem a nie definicjami i suchymi domniemaniami to staje sie wrogiem.Wszyscy wiedza ze gdyby osoby z Kostrzyna były zamozne to nie zwracałyby sie o pomoc,a im sie proponuje sterylizacje za 1200zł na wlasny koszt,a jak nie to obwieszczenie na forum ze to WRÓG KOTÓW!Dobrze ze weszłam na forum i zobaczyłam jak sie mnie traktuje,ocenia,jak dobija.Czuje jak bym miała do czynienia zludzmi z mojego miasta którzy uwazaja ze kot to zakazna śmiertelna choroba.
Piszecie ze ja nic nie wiem o kotach(głupia),wszystko zwalam na innych(leniwa),nie chce kastrowac(bo wg was 5zl dniówki to zamozna tylko chytra)i trzymac po zabiegu w domu(pokój w kawalerce+3 domowe koty),ludzie nie róbcie ze mnie głupiej bestii bo ja was nie rozliczam i nie oceniam.Ja po 13 godz pracy wpadałam do domu gotowałam kasze niosłam kotom,wracałam sprzatałam(6 kotów na tymczasie),prałam(recznie) rano rozmawiałam z synem co w szkole,po drodze rąbałam drzewo i paliłam w piecu i szłam do pracy.NIE MÓWCIE WIĘC ZE JESTEM LENIWA I GŁUPIA!Teraz troche sie zmieniło,ale tez jest bardzo ciezko.Nawet to ze pomogliscie 6 kostrzynskim kotom nie daje wam prawa do zadawania takich ciosów człowiekowi.
I na koniec powiem tak,nic juz od was nie chce,trakyujecie mnie jak,, człowiek psa",pewnie ze klatka by sie przydała(była o tym mowa ze moze cos sie da zrobic ale cisza była do dnia dzisiejszego),poza tym proponowałam lekarza ,,tego a nie tego"b bo ten mógłby przetrzymywac koty po zabiegu troche dłuzej niz 1godz.to powiedzieliscie ze kaprysze i mam fanaberie.Czy wy naprawde nie rozumiecie ze jednostka prosi o wsparcie grupe,to Ika6 odpowiedziała ze wszyscy za wszysko niech płaca same tak jak ona to robi,a ktos inny powiedział ze co ja sobie mysle ze forum bedzie mi wszystko sponsorowało,a to ze szukamy domów dla kotów to nie zbrodnia i od poczatku nie ukrywałam ze o to chodzi wiec skad to oburzenie i zdziwienie.DR Suminska tez przez radio szukała im domów to ona tez popełniła zbrodnie?
Przykro mi watku nie założę bo mało sie znam na komputerach,a na forum pisac pomogli mi wspaniali ludzie z sieci.
Przenosnie o krokodylu,aureoli,nk (i te buzki)zrozumiałam i powiem jeszcze raz nikt nie bedzie mi za 6 kotków ukladal zycia rozliczał z czasu ,mówił gdzie mam bywac,co pisac,co czytac,co jesc,wybierac mi ziecia albo synowa!
Nk to profil dla wszystkich
Wg was z adwokatem,prokuratorem,weterynarzem trzeba sie liczyc,a co zreszta wspaniałych bez tytułu ludzmi(forumowiczami)-nieładnie.i pytam czy delikatnie sugeruje mi sie ze powinnam zwrócic te prywatne pieniadze od forumowiczów które poszł na kostrzynskie kotki?(czytałam o stomatologu,który wyleczył na kasę chorych bolący ząb i kazał sobie dopłacić a kiedy dziewczyna nie miała to wydłubał jej plombe i wyrzucił do kosza-dostał rogi roku).BOZE GDZIE JA TRAFIŁAM I KOGO POZNAŁAM?
Nie sztuka bedac w posiadaniu oceanu dac na odczepnego bez uszczerbku 1litr wody i wymagac tego samego od osoby w której posiadaniu jest tylko kropla.Znam osobe bardzo zamozna która dała do przedszkola 30 ołówkow i oczekiwała pisma dziękczynnego w złotej ramce.trzeba miec wiecej pokory a mniej samozachwytu.

To nie ja odmówiłam pomocy DLA KOTÓW,to wy sie wycofaliscie bo tak było wam łatwiej.no i dlatego ze kotki merdajace oginkami to dla was zadna zapłata.

big familly cats

 
Posty: 11
Od: Śro paź 14, 2009 1:09

Post » Nie paź 18, 2009 23:42 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

Odpowiem krótko. Jestem dostępny 23.00 - 8.00 W siedem dni w tygodniu 365 w roku. W pozostałym czasie pracuję ciężko fizycznie. Jestem stolarzem skoro tak mało wiecie o mnie. Który woli towarzystwo zwierząt od towarzystwa ludzi. Na zasadzie Im lepiej poznaję ludzi - tym bardziej kocham zwierzęta. Po nocach jestem na komputerze i polecam, wklejam, rozsyłam, szukam i takie tam mało znaczące.

Jak widać nie mam czasu na wolontariat. Przykro mi. Skoro jednak wpłacam pieniądze to chyba mogę zadawać pytania. Jeśli nie są one poprawne to tylko moja niewiedza. Moja wiedza o zwierzętach opiera się na rozmowach z Nimi i uczeniu się Ich mowy.Obserwacjach przez 25 lat. Tak mam tylko swoje i dokarmiam Te w okolicy wiec to się nie liczy. Chowam tylko jeszcze bezdomne przejechane.

Jeśli robicie to ze swoich funduszy to już przeprosiłem w poprzednim poście. I przyznałem szacunek.
Moje wydatki miesięczne na zwierzęta inne niż moje to około 500 złotych wiec niewiele. Ale myślałem, że to wystarczająco skoro nie mogę być wolontariuszem.

Pytanie co mam zrobić z kontem fundacji na moim koncie skoro wątek został zakończony. Proszę o odpowiedź na priv lub tu bo konto i album jest opisany Koty z Kostrzyna. Ewentualne wpłaty mogą już tam nie trafić, a nie chce wyjść na oszusta. Muszę je ewentualnie usunąć ze swojego albumu, big familly cats i od wszystkich znajomych.

Dziękuje za to co zrobiliście i za niepotrzebne zamieszanie z mojej strony.

Pozdrawiam serdecznie
Nieważne kim jesteś. Ważne jak chcesz pomóc.

Cajus JB

 
Posty: 105
Od: Śro wrz 23, 2009 2:51
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 19, 2009 0:00 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

Cajus JB jestes dla mnie wspaniałym CZŁOWIEKIEM,rozmawiasz ze zwierzętami ,ja tez,ale jak to zobaczono to mnie skarcono ,,bo podobno nie udowodniono ze zwierzeta rozumieja ,one tez sie nie przywiazuja, nie przyjaznia, maja tylko instynkt i daza do pokrywania sie",ale ja oczywiscie uwazam inaczej.Masz mój szacunek i sympatie.Choc to nic nie znaczy,ale za to co robisz dla zwierzat: CHYLE CZOŁA.

big familly cats

 
Posty: 11
Od: Śro paź 14, 2009 1:09

Post » Pon paź 19, 2009 0:01 Re: Kostrzyn-jutro koniec wątku, dzięki wszystkim za pomoc.

Cajus - nie zrozumieliśmy się. Tak, jak napisałeś wcześniej - każdy robi co może. I każda pomoc się liczy. Nie może być jednak tak, że z pozycji `lepiej wiedzącego` formułujesz zarzuty. Bo to, co napisałeś w skomentowanym przeze mnie poście - to właśnie zarzuty.
My też robimy tylko to, co możemy.


A postu big familly cats nie mam sił komentować - to jest totalny brak zrozumienia tego, co zostało napisane w tym wątku.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości