Koci mieszkańcy ptasiej dziupli i....RUDI [*]

zaglądam, pozdrawiam cieplutko...Halinko :1luvu:

Hej Halinko!

Halinko zaglądamy i czekamy :1luvu:

Hej Halinko !
Co u was?

hej Halinko
zapraszam viewtopic.php?f=46&t=163556

Też zaglądam i nadstawiam ucha :1luvu:

A Halinki nie ma

Rozmawiałam wczoraj z Panią Halinką - ma teraz bardzo dużo tymczasów i myślę, że stąd ta nieobecność na forum

Halinko tęsknimy :1luvu:

dzwoniłam dzisiaj do Halinki bo zaczęłam się martwić :strach:

Halinka ma teraz bardzo dużo pracy - wszystkie zarobione pieniążki przeznacza na koty

bo

łącznie z tymczasowymi kociakami ma ich teraz 18

i dodatkowo jest inspektorem TOZ więc ma co robić kobieta

ale

przede wszystkim nie ma dostępu do internetu - wnusio wykończył jej doszczętnie jej i tak zużytego laptopa :evil:

po śmierci Rudiego długo się nie mogła pozbierać i okazało się, że jeszcze jedna koteczka (mówiła imię ale zapomniałam :oops:

) ma białaczkę :cry:

jest odizolowana, wszystkie koty są zaszczepione oprócz tymczasów i Joko, która wróciła po nieudanej adopcji - Joko nie może być zaszczepiona bo stale coś się przyplątuje - teraz ma chore oczko i katar :cry:

kciuki za Halinkę i jej koty :ok:

jeżeli ktoś chciałby zakupić firanki - niech pisze do mnie podam na PW telefon do Halinki

Witajcie po długiej przerwie :1luvu:

Jak pisała Izabela ,za co jej bardzo dziękuję,pracy i kotów u mnie dostatek.
O odejściu Rudiego pisać nie będę,bo jeszcze nie mogę :cry:

Kotka ,chora na białaczkę,o której pisała Iza,to Nala,siostra Diegusia.Jest w trakcie leczenia ,po dwóch dawkach kociego interferonu.We wrzesniu trzecia dawka.
Co do nowych tymczasów ,(chociaż zarzekałam się,że już nie dam rady,że nie wezmę)to przede wszystkim maluszki ,znalezione na ulicy,w kazdym przypadku ,to kociaki urodzone i podchowane u ludzi,a potem pewnie wyrzucone,które nie miały by możliwości przeżycia bez opieki człowieka.
Ciągle ta sama historia :twisted:

Kotka rodzi,bo na sterylkę szkoda kasy,a jak maluchów nikt nie weżmie ,to sie wyrzuca .Jak przezyją to dobrze,jak nie ,to trudno :twisted:

Takich ,pojedynczo znalezionych ,w podobnym wieku ,mam 4szt
Mam też rodzinkę trzech kociaków ,które urodziły sie w warsztacie samochodowym,w starym,zrujnowanym aucie.Pracownicy dawali jeść kotce,więc czuła się tam bezpieczna na tyle ,żeby urodzić.Niestety,nie zdązyła wychować kociaków.Zginęła ,przebiegając przez ulicę[*]
Więcej napiszę póżniej ,

Koci mieszkańcy ptasiej dziupli i....RUDI [*]

Kto przegląda forum