PJD-Operacja ZABIEG - zapraszamy do NOWEGO WĄTKU s. 100 :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 03, 2013 15:48 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Za wrzesień pełen wrażeń - dziękuje

Chyba będę musiała znowu zgłosić się po pomoc :( Ale dopiero gdzieś za około 2 tygodnie, bo wetka, która sterylizuje mi kotkę za 80zł, jest na urlopie.
Chodzi o wiejskie kicie. Wspominałam już na moim wątku o kotach z wioski chłopaka.
Pojawili się i drudzy sąsiedzi mający koty ( i sukę która ma szczeniaki... plus huskiego i chyba jeszcze jednego psa przy budzie... edit: baba ma jednak na pewno 5 psów + szczeniaki :strach: ). To jednym słowem: patologia... :roll: Mają kotkę, która w tej chwili ma trzy około 3- miesięczne kocięta ( wszystkie najprawdopodobniej kotki .... ) i jak nikt ich nie weźmie, to baba wywiezie je na inną wioskę, bo kot to sobie da radę 8O Wszystko wszystkim, ale jest zainteresowana sterylizacją kotki ( i suki też ) , uff !
Kolejna kotka, to kotka którą dokarmia chłopak- najprawdopodobniej właśnie od kotki opisanej wyżej...
I trzecia kicia u drugich sąsiadów. Są też ponoć 3 maluchy. Dokładnie w sumie nie wiemy jeszcze, ile jest kotek, ale skoro są maluchy- to jedna na pewno. Z nikim też jeszcze nie rozmawialiśmy o sterylizacji, ale dokarmia je znajoma Pani, więc myślę, że nie będzie miała nic przeciwko, a wręcz będzie za.

Dodam, że chłopak osobiście był w gminie w tej sprawie i powiedzieli mu, że na razie nie ma na co liczyć, ale postarają się coś zorganizować... Czyli pewnie już nic nie zrobią... Ale postaram się wybrać tam też i ja. Wkurza mnie to, bo mają przeznaczone w uchwale 30 tysięcy i zakrywają się dużą liczbą bezdomnych psów.... :evil: Darłowo też tyle ma, wiem że też mają bezdomne psy ale jakoś mają pieniądze na sterylizacje :evil: Jeśli przez te 2 tygodnie gmina się nie odezwie ( co prawda mają umowę z innym wetem, ale przez te 2 tygodnie i tak muszę czekać aż wetka wróci z urlopu ), to będę musiała prosić Was o wsparcie :(
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Czw paź 03, 2013 16:47 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Za wrzesień pełen wrażeń - dziękuje

kinia098 pisze:Chyba będę musiała znowu zgłosić się po pomoc :( Ale dopiero gdzieś za około 2 tygodnie, bo wetka, która sterylizuje mi kotkę za 80zł, jest na urlopie.
Chodzi o wiejskie kicie. Wspominałam już na moim wątku o kotach z wioski chłopaka.
Pojawili się i drudzy sąsiedzi mający koty ( i sukę która ma szczeniaki... plus huskiego i chyba jeszcze jednego psa przy budzie... ). To jednym słowem: patologia... :roll: Mają kotkę, która w tej chwili ma trzy około 3- miesięczne kocięta ( wszystkie najprawdopodobniej kotki .... ) i jak nikt ich nie weźmie, to baba wywiezie je na inną wioskę, bo kot to sobie da radę 8O Wszystko wszystkim, ale jest zainteresowana sterylizacją kotki ( i suki też ) , uff !
Kolejna kotka, to kotka którą dokarmia chłopak- najprawdopodobniej właśnie od kotki opisanej wyżej...
I trzecia kicia u drugich sąsiadów. Są też ponoć 3 maluchy. Dokładnie w sumie nie wiemy jeszcze, ile jest kotek, ale skoro są maluchy- to jedna na pewno. Z nikim też jeszcze nie rozmawialiśmy o sterylizacji, ale dokarmia je znajoma Pani, więc myślę, że nie będzie miała nic przeciwko, a wręcz będzie za.

Dodam, że chłopak osobiście był w gminie w tej sprawie i powiedzieli mu, że na razie nie ma na co liczyć, ale postarają się coś zorganizować... Czyli pewnie już nic nie zrobią... Ale postaram się wybrać tam też i ja. Wkurza mnie to, bo mają przeznaczone w uchwale 30 tysięcy i zakrywają się dużą liczbą bezdomnych psów.... :evil: Darłowo też tyle ma, wiem że też mają bezdomne psy ale jakoś mają pieniądze na sterylizacje :evil: Jeśli przez te 2 tygodnie gmina się nie odezwie ( co prawda mają umowę z innym wetem, ale przez te 2 tygodnie i tak muszę czekać aż wetka wróci z urlopu ), to będę musiała prosić Was o wsparcie :(


Tak, oczywiście pomożemy. Tylko rekonwalescencja musi być zgodna ze standardami Operacji Zabieg - siedem dni z dostępem do jedzenia, picia, kuwety, a w przypadkach wyjątkowych nie krócej niż trzy dni. Jeśli jesteś w stanie podjąć się tego dopiszę koty do listy. Nie jestem pewna ile, ale chyba trzy ? I jeśli są w ciąży to możesz je sterylizować u droższego weta, bo nie chcę ryzykować, że nie zdążysz. Dowiedz się ile jest podrostków, dopiszę je także do listy.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Czw paź 03, 2013 17:10 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Za wrzesień pełen wrażeń - dziękuje

Chiara pisze:
kinia098 pisze:Chyba będę musiała znowu zgłosić się po pomoc :( Ale dopiero gdzieś za około 2 tygodnie, bo wetka, która sterylizuje mi kotkę za 80zł, jest na urlopie.
Chodzi o wiejskie kicie. Wspominałam już na moim wątku o kotach z wioski chłopaka.
Pojawili się i drudzy sąsiedzi mający koty ( i sukę która ma szczeniaki... plus huskiego i chyba jeszcze jednego psa przy budzie... ). To jednym słowem: patologia... :roll: Mają kotkę, która w tej chwili ma trzy około 3- miesięczne kocięta ( wszystkie najprawdopodobniej kotki .... ) i jak nikt ich nie weźmie, to baba wywiezie je na inną wioskę, bo kot to sobie da radę 8O Wszystko wszystkim, ale jest zainteresowana sterylizacją kotki ( i suki też ) , uff !
Kolejna kotka, to kotka którą dokarmia chłopak- najprawdopodobniej właśnie od kotki opisanej wyżej...
I trzecia kicia u drugich sąsiadów. Są też ponoć 3 maluchy. Dokładnie w sumie nie wiemy jeszcze, ile jest kotek, ale skoro są maluchy- to jedna na pewno. Z nikim też jeszcze nie rozmawialiśmy o sterylizacji, ale dokarmia je znajoma Pani, więc myślę, że nie będzie miała nic przeciwko, a wręcz będzie za.

Dodam, że chłopak osobiście był w gminie w tej sprawie i powiedzieli mu, że na razie nie ma na co liczyć, ale postarają się coś zorganizować... Czyli pewnie już nic nie zrobią... Ale postaram się wybrać tam też i ja. Wkurza mnie to, bo mają przeznaczone w uchwale 30 tysięcy i zakrywają się dużą liczbą bezdomnych psów.... :evil: Darłowo też tyle ma, wiem że też mają bezdomne psy ale jakoś mają pieniądze na sterylizacje :evil: Jeśli przez te 2 tygodnie gmina się nie odezwie ( co prawda mają umowę z innym wetem, ale przez te 2 tygodnie i tak muszę czekać aż wetka wróci z urlopu ), to będę musiała prosić Was o wsparcie :(


Tak, oczywiście pomożemy. Tylko rekonwalescencja musi być zgodna ze standardami Operacji Zabieg - siedem dni z dostępem do jedzenia, picia, kuwety, a w przypadkach wyjątkowych nie krócej niż trzy dni. Jeśli jesteś w stanie podjąć się tego dopiszę koty do listy. Nie jestem pewna ile, ale chyba trzy ? I jeśli są w ciąży to możesz je sterylizować u droższego weta, bo nie chcę ryzykować, że nie zdążysz. Dowiedz się ile jest podrostków, dopiszę je także do listy.


Okej :ok: Kotka chłopaka na pewno będzie u niego. Kotka/kotki dokarmiane raczej u mnie, a kotka od babki z psami też u mnie albo u niej. Dokładniej rozmawiałam dzisiaj jeszcze z chłopakiem i babka w sumie nie jest taka zła. Dowiadywała się o koszta sterylki, ale dla niej naprawdę są za duże, dzwoniła rok temu do Fundacji z Poznania, która miała akcje sterylizacji suczek wiejskich, ale nie mogła nawiązać z nimi kontaktu, więc nie jest z nią najgorzej. Odnośnie podrostków- są na pewni 3 u babki z psami, widziałam je na własne oczy i na pewno są za małe na zabieg :( Nie wiem jak u drugich sąsiadów, chłopak ma się zorientować, ale też raczej 3 maluchy są na pewno. W jakim wieku nie wiem, bo ja ich nie widziałam.

Więc na razie 3 kocice na pewno.
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Czw paź 03, 2013 17:42 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Za wrzesień pełen wrażeń - dziękuje

Kinia098, trzy Towje kotki są już na liście. Jakby było ich więcej to pisz, dodam. Poproszę też o nazwę miejscowości, w której koty bytują i na pw namiary na wetkę.





A tak poza tym to dostałam dziś super maila od Basi z Rybnika. Wybraźcie sobie, że zadzwoniono do niej z Urzędu Miasta, że trzy talony sterylkowe nie zostały wykorzystane i czy by ich nie chciała. Także trzy koty z listy pojadą na zabieg na koszt miasta, a my przyoszczędzimy. :surprise: No i żeby Urząd sam dzwonił w takiej sprawie. 8O Świat się zmienia! :lol:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt paź 04, 2013 10:24 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Telewizor a sprawa Helenówka. :)))

Chiara pisze:
Sylwka pisze:
Chiara pisze:Wydaje mi się, że żaden z wetów, z którymi współpracuje PJD nie prowadzi hotelika, ale wysłałam już zapytanie do Luelki.

Tydzień po sterylce szybko zleci i da się spać choćby w jednym pomieszczeniu z kotami, bo gra warta świeczki. Wierzę w Was. :1luvu:


Dzięki. Problemu spania z kotami nie ma zupełnie jeśli chodzi o żeńską część naszych związków. Niestety męska strona to czasami beton szczególnie jeśli chodzi o mój przypadek. Ja po 8 latach razem i milionie rozmów na ten temat usłyszałam w ubiegłym tygodniu: "Dlaczego znowu musisz kaleczyć te zwierzęta" i dodatkowo "Każde stworzenie chce mieć dzieci". Wszystko mi opadło i była wojna. A wydaje się całkiem inteligentnym facetem.


Niestety już wiem na pewno, że żaden wet, z którym PJD współpracuje nie prowadzi hotelika. Może podzwoń do lecznic, które masz w pobliżu i poszukaj kogoś kto ma hotelik i jakieś przyzwoite ceny dla bezdomniaków.

A może ktoś z Krakusów poleci taniego weta z hotelikiem ?


Sylwka, udało Ci się może znaleźć jakiś hotelik ? Trzymam kciuki za Ciebie. :ok:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt paź 04, 2013 11:51 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Za wrzesień pełen wrażeń - dziękuje

Mam pomysł taki:

Otóż dzięki Pani ze sklepu zoologicznego, w którym zakupuję karmę dla moich futer dowiedziałam się, że moim sąsiadem jest pan Franciszek Klimek. TEN Franciszek Klimek od wierszy o psach i kotach. Rzeczona Pani Basia ma z Panem Franciszkiem kontakt wręcz znakomity, w związku z tym wymyśliłam iż:
zafunduję jedną lub dwie książki autorstwa Pana Klimka ze specjalną dedykacją (coś w stylu "Za pomoc w Operacji Zabieg - dziękujemy") i autografem autora
oraz postaram się namówić go do napisania (przepisania jednego lub dwóch wierszy własnoręcznie) na ładnym pergaminie.

Oczywiście wszystkie fanty pójdą na licytację i w zamierzeniu wspomogą naszą akcję. ;)

Pytanie, czy w imieniu Operacji Zabieg mogę z Panem Franciszkiem rozmawiać?

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 04, 2013 13:15 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Za wrzesień pełen wrażeń - dziękuje

Sarah DeMonique pisze:Mam pomysł taki:

Otóż dzięki Pani ze sklepu zoologicznego, w którym zakupuję karmę dla moich futer dowiedziałam się, że moim sąsiadem jest pan Franciszek Klimek. TEN Franciszek Klimek od wierszy o psach i kotach. Rzeczona Pani Basia ma z Panem Franciszkiem kontakt wręcz znakomity, w związku z tym wymyśliłam iż:
zafunduję jedną lub dwie książki autorstwa Pana Klimka ze specjalną dedykacją (coś w stylu "Za pomoc w Operacji Zabieg - dziękujemy") i autografem autora
oraz postaram się namówić go do napisania (przepisania jednego lub dwóch wierszy własnoręcznie) na ładnym pergaminie.

Oczywiście wszystkie fanty pójdą na licytację i w zamierzeniu wspomogą naszą akcję. ;)

Pytanie, czy w imieniu Operacji Zabieg mogę z Panem Franciszkiem rozmawiać?


Tak, myślę, że książki z autografem to świetny pomysł. Przepisywać wierszy może nie mieć ochoty, ale sama zdecyduj czy Go o to prosić. Na pewno stworzysz uroczy bazarek. 8)

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt paź 04, 2013 16:39 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Lancet w dłoń!

Sarah DeMonique - dobrze chyba żebyś wiedziała, ze pan Franciszek jest zarejestrowanym użytkownikiem forum i ma swój wątek :)
viewtopic.php?f=1&t=36574&hilit=Klimek&start=420

pomysł z bazarkiem bardzo dobry!
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 05, 2013 11:39 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Lancet w dłoń!

PJD Kokos został wczoraj wykastrowany przez OZ - ze środków zebranych w ramach 1%. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam zebrać te środki. :1luvu: w imieniu Kokosa!

Obrazek
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 05, 2013 20:46 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Lancet w dłoń!

Obrazek

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob paź 05, 2013 21:02 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Lancet w dłoń!

Kokos mówi, że to było wczoraj. I że właściwie już nic nie pamięta. Czego dowodzi, wskakując z gracją na blat kuchenny.
Obrazek

njord

 
Posty: 21
Od: Pon cze 08, 2009 14:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 05, 2013 21:06 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Telewizor a sprawa Helenówka. :)))

Chiara pisze:
Chiara pisze:
Sylwka pisze:
Chiara pisze:Wydaje mi się, że żaden z wetów, z którymi współpracuje PJD nie prowadzi hotelika, ale wysłałam już zapytanie do Luelki.

Tydzień po sterylce szybko zleci i da się spać choćby w jednym pomieszczeniu z kotami, bo gra warta świeczki. Wierzę w Was. :1luvu:


Dzięki. Problemu spania z kotami nie ma zupełnie jeśli chodzi o żeńską część naszych związków. Niestety męska strona to czasami beton szczególnie jeśli chodzi o mój przypadek. Ja po 8 latach razem i milionie rozmów na ten temat usłyszałam w ubiegłym tygodniu: "Dlaczego znowu musisz kaleczyć te zwierzęta" i dodatkowo "Każde stworzenie chce mieć dzieci". Wszystko mi opadło i była wojna. A wydaje się całkiem inteligentnym facetem.


Niestety już wiem na pewno, że żaden wet, z którym PJD współpracuje nie prowadzi hotelika. Może podzwoń do lecznic, które masz w pobliżu i poszukaj kogoś kto ma hotelik i jakieś przyzwoite ceny dla bezdomniaków.

A może ktoś z Krakusów poleci taniego weta z hotelikiem ?


Sylwka, udało Ci się może znaleźć jakiś hotelik ? Trzymam kciuki za Ciebie. :ok:

Tak znalazłam ... u siostry :D . Właśnie mi dzisiaj potwierdziła że jakoś damy radę. Trochę była przerażona że to około tydzień na kota ale nie mamy wyjścia. Jedna z jej kotek jest bardzo dominująca i zdarza się jej znaczyć jak ma stresa. Druga za to jest straszną panikarą. Mąż siostry wyjeżdża w poniedziałek na dwa tygodnie więc można by instalować kenelówkę. Dajcie proszę znać czy jest coś dostępne. Ja najprawdopodobniej we wtorek muszę wyjechać służbowo do Kutna ale w środę po południu będę w Krakowie. Mogłabym łapać. Trochę się pokomplikowało z jedną kotką bo ujawnił się maluch. Dzisiaj przyszedł jeść. Ma około 2.5 miesiąca i matka go jeszcze pilnuje. Było ich min. 3 w gnieździe gdy do niego zaglądnęłam w lipcu i wygląda na to że tylko ten przetrwał. Jak skończył jeść to za nim poszłam aby wyśledzić gdzie mieszka. Nie boi się za bardzo mały drań. Nawet dotknęłam jego ogonka jak przeciskał się pod siatką. Chyba mieszka na sąsiedniej działce bo widziałam go tam potem jak skakał po drzewie i się wygłupiał. Gdyby miał rodzeństwo to byłyby razem. Nie za bardzo możemy łapać matkę jeśli nie łapiemy małego. Myślę że z nią poczekamy do listopada jak czarnulek będzie bardziej samodzielny.
Marmurkowe coś (chyba kotka) miało dzisiaj normalny brzuszek. Jak ją ostatnio widziałam jakby grubszą to brzuch nie był taki jakby już miała urodzić. Za to jej oczy nie wyglądały do końca zdrowo. Koty meldują się codziennie, więc z łapaniem powinno się udać.
Do kogo mogę dzwonić aby dograć szczegóły? Mam telefony do stachurki i luelki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 05, 2013 21:45 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Telewizor a sprawa Helenówka. :)))

Sylwka pisze:
Chiara pisze:
Chiara pisze:
Sylwka pisze:
Chiara pisze:Wydaje mi się, że żaden z wetów, z którymi współpracuje PJD nie prowadzi hotelika, ale wysłałam już zapytanie do Luelki.

Tydzień po sterylce szybko zleci i da się spać choćby w jednym pomieszczeniu z kotami, bo gra warta świeczki. Wierzę w Was. :1luvu:


Dzięki. Problemu spania z kotami nie ma zupełnie jeśli chodzi o żeńską część naszych związków. Niestety męska strona to czasami beton szczególnie jeśli chodzi o mój przypadek. Ja po 8 latach razem i milionie rozmów na ten temat usłyszałam w ubiegłym tygodniu: "Dlaczego znowu musisz kaleczyć te zwierzęta" i dodatkowo "Każde stworzenie chce mieć dzieci". Wszystko mi opadło i była wojna. A wydaje się całkiem inteligentnym facetem.


Niestety już wiem na pewno, że żaden wet, z którym PJD współpracuje nie prowadzi hotelika. Może podzwoń do lecznic, które masz w pobliżu i poszukaj kogoś kto ma hotelik i jakieś przyzwoite ceny dla bezdomniaków.

A może ktoś z Krakusów poleci taniego weta z hotelikiem ?


Sylwka, udało Ci się może znaleźć jakiś hotelik ? Trzymam kciuki za Ciebie. :ok:

Tak znalazłam ... u siostry :D . Właśnie mi dzisiaj potwierdziła że jakoś damy radę. Trochę była przerażona że to około tydzień na kota ale nie mamy wyjścia. Jedna z jej kotek jest bardzo dominująca i zdarza się jej znaczyć jak ma stresa. Druga za to jest straszną panikarą. Mąż siostry wyjeżdża w poniedziałek na dwa tygodnie więc można by instalować kenelówkę. Dajcie proszę znać czy jest coś dostępne. Ja najprawdopodobniej we wtorek muszę wyjechać służbowo do Kutna ale w środę po południu będę w Krakowie. Mogłabym łapać. Trochę się pokomplikowało z jedną kotką bo ujawnił się maluch. Dzisiaj przyszedł jeść. Ma około 2.5 miesiąca i matka go jeszcze pilnuje. Było ich min. 3 w gnieździe gdy do niego zaglądnęłam w lipcu i wygląda na to że tylko ten przetrwał. Jak skończył jeść to za nim poszłam aby wyśledzić gdzie mieszka. Nie boi się za bardzo mały drań. Nawet dotknęłam jego ogonka jak przeciskał się pod siatką. Chyba mieszka na sąsiedniej działce bo widziałam go tam potem jak skakał po drzewie i się wygłupiał. Gdyby miał rodzeństwo to byłyby razem. Nie za bardzo możemy łapać matkę jeśli nie łapiemy małego. Myślę że z nią poczekamy do listopada jak czarnulek będzie bardziej samodzielny.
Marmurkowe coś (chyba kotka) miało dzisiaj normalny brzuszek. Jak ją ostatnio widziałam jakby grubszą to brzuch nie był taki jakby już miała urodzić. Za to jej oczy nie wyglądały do końca zdrowo. Koty meldują się codziennie, więc z łapaniem powinno się udać.
Do kogo mogę dzwonić aby dograć szczegóły? Mam telefony do stachurki i luelki.


Sylwka suuuuper! :spin2: Twoja siostra to :aniolek: Podaj maila na pw, wyślę Ci dokumenty do wypełnienia. Jeśli potrzebujesz klatki Luelka już wie, że zadzwonisz.

Cieszę się bardzo!

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Nie paź 06, 2013 11:07 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Sterylizujemy! :))))

Bardzo dziękuję za wpisanie moich kotek na listę :1luvu:
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie paź 06, 2013 14:25 Re: PJD-Operacja ZABIEG. Sterylizujemy! :))))

Ponieważ wśród organizacji prozwierzęcych pojawił się bardzo niebezpieczny i beztroski trend do rezygnacji z opieki pooperacyjnej dla dzikich kotów odławianych na sterylizację/kastrację Operacja Zabieg przedstawia nasze stanowisko w tej sprawie. Polecam je życzliwej uwadze i zastrzegam bardzo wyraźnie, że będziemy współpracować tylko z ludźmi, którzy podzielają nasze poglądy.




Środki ostrożności po zabiegu kastracji i sterylizacji.

Zabiegi sterylizacji i kastracji są wykonywane w narkozie. Obecnie stosowane leki znieczulenia ogólnego są bezpieczne i uzyskiwane w ten sposób znieczulenie łatwo jest odwrócić, dzięki czemu bez użycia monitora można mieć pewność, że nie dojdzie w godzinach bliskich zabiegowi do superesji (czyli patologicznego zwolnienia lub zatrzymania) oddechu. Dlatego też bardzo rzadko dochodzi do groźnych dla zdrowia i życia powikłań i z zasady jest to zabieg bezpieczny.

Zatrzymujemy jednak koty po zabiegu przez kilka dni dlatego, że w przeciwieństwie do ludzkich anestezjologów nie dysponujemy monitorami, a nasi pacjenci na ogół są mało współpracujący i trudno im z tego powodu pobrać krew (nie wiemy jaką mają saturację, jonogram, hemoglobinę…) czy w inny sposób sprawdzić ich czynności życiowe. Możemy je kontrolować tylko przez pośrednią obserwację: czy kot przemieszcza się, jak wyglądają jego źrenice, czy je, czy wypróżnia się i czy oddaje mocz, jak reaguje na osobę, która się nim zajmuje. Możemy też sprawdzić, czy na legowisku pojawia się krew, wymioty w kilka dni po zabiegu – mogą one wskazywać na uszkodzenie nerek albo wątroby, krew natomiast może być wskazaniem do reoperacji (rozejście się rany, zakażenie). W rzadkich przypadkach może dojść do krwotoku wewnętrznego, który także możemy zaobserwować – kot słabnie, mimo że poprzednio szybko wychodził z narkozy (może wystąpić nawet kilka dni po zabiegu), ma przyspieszony oddech, blade dziąsła. Innym groźnym, choć bardzo rzadkim powikłaniem zabiegów w obrębie jamy brzusznej jest niedrożność, która może rozwijać się przez kilka dni, objawia się zatrzymaniem stolca, bólem, tkliwością brzucha, zapaścią i prowadzi do śmierci – wymaga natychmiastowej interwencji chirurgicznej.

Na ogół jako opiekunowie kotów dzikich po sterylizacji mamy ograniczone pole do działania w obliczu powikłań pozabiegowych, nie powinno to być jednak argumentem, by zaniechać prób zapobiegania im lub ich skutkom. Możemy próbować szybko reagować – zawieść kota krwawiącego, niejedzącego, niewypróżniającego się do weterynarza. Obserwować zachowanie kota, jego czynności fizjologiczne: apetyt, wypróżnienia, mocz, oddechy. Dlatego też rekomendujemy 7-10 dniową rekonwalescencję po zabiegu na jamie brzusznej oraz 3-7-dniową obserwację kocurów pod okiem osoby świadomej możliwych powiłań, dopuszczając tylko nieliczne wyjątki (gdy kot skrajnie źle znosi zamknięcie i obecność człowieka).

Uważamy, że jakość i bezpieczeństwo zabiegów muszą być priorytetem dla osób troszczących się o populację kotów w Polsce. Ilość zabiegów i “wydajność” naszego działania powinna być duża, jeśli chcemy kontrolować w rozsądnych ramach ilość zwierząt wolno żyjących, jednak nie może się to odbywać kosztem bezpieczeństwa naszych podopiecznych.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 745 gości