Dzięki Dziewczyny za kciuki za obecność
Zalatana jestem okropnie i niestety mam mało czasu na pisanie
Widzicie u mnie to raz nawał przygód ,potem cisza taka jak przed burzą i znowu jaja jak berety
w tym biegu człowiek zapomina o tym że trzeba na siebie też uważać trochę
wczoraj np wlazłam na deskę z gwoździem,na szczęście zdrowa nogą i poczułam w miare w porę
no ale kapke sie ten gwózdek wbił do pięty
bydzie dobrze
Łaciatek nie wraca,jest mi z tym bardzo źle i dała bym wszystko co mam żeby wrócił
wiem że nie jesteśmy w stanie wszystkich ochronić ,ale mimo wszystko jest mi smutno i znowu się dziwnie obwiniam
Zimne dni powaliły Kociaste ,nie tylko dzikuski ale i domowe
mamy kichanie,smarczenie i trzeba faszerować znowu lekami
Nie ukrywam że jest mi ciężko bo koszty ciągle wzrastają
Leczenie Sulci trwa i trwa ale Dziewuszka jest silna i dzielna
Ma śliczny apetyt i to jest ważne żeby jadła
Ja wzoraj miałam wysokie ciśnienie
czułam sie paskudnie i okropnie bolała głowa,nie ma czasu się rozczulać ale nie było przyjemnie
może trochę spiętrzają się problemy różne i potem taka reakcja organizmu
Też wczoraj wieczoram jak obdzielałam antybiotykiem Stodołowe była dziwna sytuacja
trzeba bardzo pilnowac żeby którys nie porwał mięska z lekiem podwójnie
nagle coś z chlewika wyleciało i porwało sprzed nosa czarnuszkowi mięsko z lekiem
byłam w szoku
to nasza stara kuna tak się zachowała
pierwszy raz widziałam cos takiego,zeby kuna nie bała sie kotów i podbiegła tak blisko
nie wiem co o tym mysleć ,pewnie głodna,zmarznięta bo przymrozek był dość paskudny
teraz się zastanawiam czy ten antybiotyk jej nie zaszkodzi
albo czy nie wypluła tego mięska i czy jakiś Stodołowy nie zeżarł podwójnej dawki
nie wiem co z tym fantem zrobić,może niepotrzebnie się zamartwiam tylko
umykam Dziołchy do obowiązków
Trzymajcie sie Zdrowo i Ciepło
IWA