horacy 7 pisze:Bryś otrzymał dzisiaj od Meksykanki i Renifera 4kg suchej karmy royal gastro intestinal i dwa paszteciki animodi -dziękujemy bardzo w imieniu obżartusa Brysia.

Kapitan pewnie już z widelcem w łapce i serwetką pod brodą

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
horacy 7 pisze:Bryś otrzymał dzisiaj od Meksykanki i Renifera 4kg suchej karmy royal gastro intestinal i dwa paszteciki animodi -dziękujemy bardzo w imieniu obżartusa Brysia.
horacy 7 pisze:Otrzymałam sms z zapytaniem czy Brys nadal jest do adopcji.
Napisałam ,że nadal jest do adopcji .Niestety nic więcej o warunkach nie napisała ta osoba,zobaczymy czy napisze więcej.aburacze pisze:horacy 7 pisze:Otrzymałam sms z zapytaniem czy Brys nadal jest do adopcji.
Chyba jest, nie?
A ten kto napisał tego SMSa coś więcej napisał? Może odpisz i zapytaj jakie warunki może ten ktoś zapewnić Brysiowi?
Adam
taizu pisze:horacy 7 pisze:Bryś otrzymał dzisiaj od Meksykanki i Renifera 4kg suchej karmy royal gastro intestinal i dwa paszteciki animodi -dziękujemy bardzo w imieniu obżartusa Brysia.
![]()
Kapitan pewnie już z widelcem w łapce i serwetką pod brodą
Tak dosłownie o takim domu marzę i tylko do takiego chce go oddać.ewar pisze:Miałam cudownego kota ze schroniska, bardzo jednak chorego.Pięknego, ale w strasznym stanie.Obroża wrosła mu w kark( ślad pozostanie na zawsze), dorosły kot ważył 2kg, leczony był antybiotykami, sterydami,bez rezultatu, aż strach pomyśleć, co przeszedł.Jeść nie mógł, bo miał zatkany nos.Te obrzydliwe gluty wysmarkiwał na wszystko, podłogę, meble, szyby, bo przecież nie używał chusteczek.Bez przerwy prałam pościel.Nikt nie chciał uwierzyć,że pozwalał mi czyścić sobie nosek gumową gruszką, a jednak! Wtedy mógł jeść.Nikt nie wierzył, że znajdzie domek.Znalazł i to taki, o jakim nie śmiałam marzyć. Wiedzieli o jego chorobie, a ja starałam się ich zniechęcić.Mówiłam,że może zawsze taki być, że może być potrzebna bardzo kosztowna operacja czaszki..itd.Usłyszałam, że po co im zdrowy kot, kot, dla którego nie będą musieli nic zrobić? Chcieli pomóc właśnie takiej biedzie.Ludzie bardzo zamożni, mogli kupić kota z najlepszej hodowli.Dodam,że kot wyzdrowiał, usunięto mu tylko parę trzonowców, jest uwielbiany, a ja dostaję regularne maile z podziękowaniami za kota ze snów.Nikt więcej nie zadzwonił, nie zainteresował się kotem i dobrze.Jeden telefon, ale właśnie TEN. Od tego czasu wierzę,że nie ma kotów nieadopcyjnych, po prostu TEN domek jeszcze Brysia nie zauważył.
Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Magda_lena i 431 gości