Szczecin- 130 kotów.Prosimy o Pomoc.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 02, 2009 0:56

Satoru pisze:
Ja-Ba pisze:Odnośnie "starego kota" - ja często, szokująco często spotykam się ze stwierdzeniem że kot 5-6 letni jest stary i ludzie niezmiennie z niedowierzaniem reagują gdy im mówię że kot ma taką samą szansę dożyć 18 urodzin jak człowiek 85-tych.

To przekonanie jest o tyle fatalne że wielu ludzi nie uznaje za stosowne iść do weterynarza z kotem kilkuletnim kładąc na karb starości wszystko to co stosunkowo łatwo można w tym czasie u kota wyleczyć.


niestety to jest tez punkt widzenia mojej szefowej:/

pochodzi z wioski, koty laza wszedzie a ona mowi 'ale ten kot stary.. dwoch lat juz dozyl!'
O jesteś Satoru Bardzo sie ciezszę. Chce Ci powiedzieć ze jest mi niezmiernie przykro z powodu tego co sie dzieje w Forcie. Czytam wątek wyspowców i jest mi tak przykro.Sami mamy podobny klopot, likwidacja działek, altanek.. Drzew, wszystkiego prawie. U Was drzewa też usuwają?Kurcze tak się martwie jak koty sobie dadzą potem rade zwłaszcza zima.Jakby drzew nie wycianali to o niebo byłoby łatwiej te budki im pomontować i pochować.A tak zostanie tylko trochę drzew, tych nie owocowych.Ja na szczeście mam dojście i mogę karmić bez problemu. Wiem że u Was są z tym problemy.Nameczyliscie sie zeby przenieść koty a one wróciły spowrotem. Niestety mimo wszystko koty się bardzo przywiązują do miejsca.Ale czytałam ze na górze Fortu mozecie coś zdziałać? Ze jest bezpiecznie?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31600
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie sie 02, 2009 1:24

iza71koty pisze:
Satoru pisze:
Ja-Ba pisze:Odnośnie "starego kota" - ja często, szokująco często spotykam się ze stwierdzeniem że kot 5-6 letni jest stary i ludzie niezmiennie z niedowierzaniem reagują gdy im mówię że kot ma taką samą szansę dożyć 18 urodzin jak człowiek 85-tych.

To przekonanie jest o tyle fatalne że wielu ludzi nie uznaje za stosowne iść do weterynarza z kotem kilkuletnim kładąc na karb starości wszystko to co stosunkowo łatwo można w tym czasie u kota wyleczyć.


niestety to jest tez punkt widzenia mojej szefowej:/

pochodzi z wioski, koty laza wszedzie a ona mowi 'ale ten kot stary.. dwoch lat juz dozyl!'
O jesteś Satoru Bardzo sie ciezszę. Chce Ci powiedzieć ze jest mi niezmiernie przykro z powodu tego co sie dzieje w Forcie. Czytam wątek wyspowców i jest mi tak przykro.Sami mamy podobny klopot, likwidacja działek, altanek.. Drzew, wszystkiego prawie. U Was drzewa też usuwają?Kurcze tak się martwie jak koty sobie dadzą potem rade zwłaszcza zima.Jakby drzew nie wycianali to o niebo byłoby łatwiej te budki im pomontować i pochować.A tak zostanie tylko trochę drzew, tych nie owocowych.Ja na szczeście mam dojście i mogę karmić bez problemu. Wiem że u Was są z tym problemy.Nameczyliscie sie zeby przenieść koty a one wróciły spowrotem. Niestety mimo wszystko koty się bardzo przywiązują do miejsca.Ale czytałam ze na górze Fortu mozecie coś zdziałać? Ze jest bezpiecznie?


no niestety, najwiekszym problemem jest przeniesienie teraz tych kotow, nie bardzo jest miejscowka.
duzo tez zalezy od tego, jak bedzie wygladac przyszla zabudowa tego miejsca. Pogrzebalam dzisiaj troche w internecie, Aia podsunela mi tez ciekawego linka - wychodzi na to, ze zabudowa nie moze przewidywac zburzenia tej zabytkowej czesci Fortu, a ta z kolei jest ładnie porosnieta na gorze. Nie wiadomo w sumie, jaka czesc to bedzie betonowisko, jakies nowoczesne osiedle bez zadnych zwierzat wokol, a jaka zostanie pozostawiona naturze. Tam jest duze oczko wodne, przeciez go nie zamuruja.

A ze drzewa wycinaja, w warszawie na okraglo wycinaja, zeby cos budowac. Mam przyjemnosc mieszkac w okolicy, gdzie do w sumie dosc niedawna naprzeciwko znajdowal sie ogromny pas zieleni. Jako dziecko chodzilam tam z mamą na kocyk, opalac się, na sanki. Tam moj tata pochowal mojego pierwszego kota, tam tez lezy Nutka.
W tej chwili niestety z zieleni został już dosłownie skrawek. Chociażby taki budynek WSiP przy zachodnim - zajmuje ogromna przestrzen, a pewnie masa biur jest niewynajeta, bo nie pozwalaja na to koszta.

Tak sie dzieje dosyc czesto, piekne biurowce, szklane budynki, a potem miesiacami jak nie latami wisza na nich karteczki 'offices to let' :/
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sie 02, 2009 1:30

Satoru pisze:...
punkt widzenia mojej szefowej:/

pochodzi z wioski, koty laza wszedzie a ona mowi 'ale ten kot stary.. dwoch lat juz dozyl!'


Najgorzej to z tymi wsiowymi i z małych miasteczek, gdzie zazwyczaj psa i kota nie wpuszcza się do chałupy.
Wiem coś o tym, ponieważ mam znajomych, którzy ciągle dziwiąc się miłośnikom zwierząt twierdzą, że miastowi zgłupieli wpuszczając zwierzaki do mieszkań.
Wg niektórych z nich trzeba mieć potężnego fioła, aby zajmować się zwierzętami takimi jak bezpańskie psy i niczyje koty, a także by hodować w mieszkaniu jakiekolwiek zwierzaka.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Nie sie 02, 2009 1:37

NOT pisze:
Satoru pisze:...
punkt widzenia mojej szefowej:/

pochodzi z wioski, koty laza wszedzie a ona mowi 'ale ten kot stary.. dwoch lat juz dozyl!'


Najgorzej to z tymi wsiowymi i z małych miasteczek, gdzie zazwyczaj psa i kota nie wpuszcza się do chałupy.
Wiem coś o tym, ponieważ mam znajomych, którzy ciągle dziwiąc się miłośnikom zwierząt twierdzą, że miastowi zgłupieli wpuszczając zwierzaki do mieszkań.
Wg niektórych z nich trzeba mieć potężnego fioła, aby zajmować się zwierzętami takimi jak bezpańskie psy i niczyje koty, a także hodować w mieszkaniu jakiekolwiek zwierzaka.



no u niej sie akurat wpuszcza. dziewucha nie jest glupia, wiec troche jej tam do glowy wbilam. cieszy sie ze jej kot chodzi i zapladnia kotki we wsi 'bo ladne koty beda', szkoda tylko, ze jak sama mowi - malo ktory dozywa dwoch lat, bo rozjezdzaja je masowo samochody, strzelaja tez do nich mysliwi.

Oni tego swojego kota kochaja, dbaja o niego, ale na swoj specyficzny sposob. np kot jest w ogole nieszczepiony. przychodzi po walkach o samice pogryziony, ranny. jak jest chory to go leczą. aspiryną. ale leczą. nie kwestionuje oddania zwieerzeciu, bo tam jst dom, w ktorym ogolnie zwierzaki sie kocha. ale jest tez niestety brak swiadomosci.

a skrecanie karkow kocietom (nie chcialy sie utopic wiec kuzyn kolezanki tak je usmiercil) lub zalatwienie lopata kota, ktory sie znudzil jest niestety na porzadku dziennym.

czasami mnie ogarnia bezsilnosc, mam ochote usiasc i plakac, jak bardzo ludzie moga krzywdzic zwierzeta.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sie 02, 2009 1:53

Satoru, gdyby ta zabytkowa częsć Fortu ocalała, to rozwiązałoby sprawę.Dałoby rade tam wtedy kociaki urządzić?Budki wiadomo, to juz muszą być cieplejsze, bo wcześniej to tamte stały chyba wewnątrz altanek z tego co czytałam.Wierzę że kociaki dadzą rade. Skoro wróciły to jest im tam dobrze. Beda się musiały przyzwyczaić do zmian. Na początku będzie im bardzo cieżko.Najwazniejsze ze nie są same w tej tragedii a i brzuszki codzień pełne.Może w Urzędzie da rade sie czegos dowiedzieć jak oficjalnie ma sie sprawa części zabytkowej?U nas też cieżko jak diabli.A ja nawet chodzę i liczę drzewa, które pozostaną. Nigdy nie sądziłam, że bede to robic i ze bedzie to takie ważne.....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31600
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie sie 02, 2009 6:24

Witam z rana z kawusią
Iza, rozmawiałam wczoraj z mężem o tych budkach i pytałam z jakiego styropianu my je robiliśmy bo popatrzyłam sobie na kawałek styropianu jaki został nam po ociepleniu domu i coś mi nie pasowało w wymiarach - i my jednak nie robilismy tych budek z 10-tki tylko z 5 lub 6 centymetrowego.
I były one właśnie bardzo trwałe.

Ja myślę że Wy też możecie z takiego robić, ewentualnie tylko jako "podłogę" zrobić z 10-centymetrowego.

A teraz jedna fotka mojego Zefirka - sorki, ale nie mogłam się oprzeć. To tak na poprawę humorku :D
Obrazek
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie sie 02, 2009 8:24

o jaka piekna mordka mnie od rana przywitala 8O :D
sliczny Zefirek :1luvu:

co do ludzi na wsi no to niestety mnie mam przychylnego zdania
choc to co robia niestety spowoodwane jest brakiem edukacji pod tym wzgledem
ogolnie takie odnosze wrazenie(JA)
ze wszystkie zwierzeta traktuje sie tam jednakowo bez podzialu na jadalne i domowe-ze tak brzydko napisze-dlatego zrozumienie potrzeb i racji do zycia tych domowych jest taki sam-jak trzody chlewnej,ktora wiadomo gdzie skonczy-niestety :(

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie sie 02, 2009 9:11

Cudne zdjęcie Ja-ba. :lol: Może jak Szarotkakot znajdzie chwilke, to tu zajrzy i sie jeszce zorientuje jaka jest cena tego wymiaru co podałaś?Faktycznie podłogi można zrobic grubsze a reszte troche ciensza :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31600
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie sie 02, 2009 9:19

to ja jeszcze hopsne i zajrze wieczorkiem :D

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie sie 02, 2009 10:57

Iza, na pewno będzie taniej bo cenę za styropian podają w metrach sześciennych, a wiadomo że jak płyta ma grubość 5 cm to będzie tego jeszcze raz tyle co gdy ma 10 cm, [powinno to być naprawdę korzystne.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie sie 02, 2009 11:12

Melduję że wpłata dla Centki w drodze :)

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 02, 2009 12:06

myshka pisze:Melduję że wpłata dla Centki w drodze :)
Pięknie Dziękujemy Myshka. :lol: Ponieważ juz wcześniej pisałam ze od dluższego czasu nie widać Centusi, myśle że może powinnam umieścić kicie w kotkach zaginionych?Chodziłam przez kika dni, szukałam, wołałam, zaglądałam do piwnic.Miałam nadzieję ze sie pokaże. Ale narazie nic. Karmię w tym miejscu Czarna Kicie, co od początku była z Centusią i Starego Murzynka, wiec może te Twoje wpłaty przeznaczymy narazie dla kici, póki coś sie nie wyjaśni?Co o tym myslisz?Pozdrawiam :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31600
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie sie 02, 2009 12:26

To jest mój domowy kociak Luluś. Luluś ma prawie 15 lat i jest chyba najstarszy ze wszystkich kocich domowników.Jego mamą była Magda. Dożyła u mnie prawie 20 lat. Na starość życia, pomimo ze była kotką wysterylizowaną, dostała raka gruczołu mlecznego. Nie można było już więcej jej pomóc. Musieliśmy pomóc jej odejść, bo bardzo cierpiała.

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31600
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie sie 02, 2009 12:28

iza71koty pisze:
myshka pisze:Melduję że wpłata dla Centki w drodze :)
Pięknie Dziękujemy Myshka. :lol: Ponieważ juz wcześniej pisałam ze od dluższego czasu nie widać Centusi, myśle że może powinnam umieścić kicie w kotkach zaginionych?Chodziłam przez kika dni, szukałam, wołałam, zaglądałam do piwnic.Miałam nadzieję ze sie pokaże. Ale narazie nic. Karmię w tym miejscu Czarna Kicie, co od początku była z Centusią i Starego Murzynka, wiec może te Twoje wpłaty przeznaczymy narazie dla kici, póki coś sie nie wyjaśni?Co o tym myslisz?Pozdrawiam :wink:


Oczywiście zgadzam się :)

Mam nadzieję że Centka się odnajdzie :ok:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 02, 2009 12:56

Dziękuję Pięknie Myshka. :lol: Ja też mam taką nadzieję.Zawsze bardzo sie martwię i mam najgorsze mysli, jak jakiś kociak znika bez śladu.Tu w pobliżu ryneczku mieszka znajoma kociara. Kociaki chętnie sie do niej schodzą bo mieszka w domku jednorodzinnym. Wzieła do siebie mojego Rudaska. Więc moze z Centusia nie jest zle? Po sterylce było dobrze.Choć nie można wykluczać, bo była młoda koteczką, że mogło cos wyjsć trochę pozniej. Te pierwsze dwa lata życia jakby nie patrzeć , niosą ryzyko uaktywnienia choroby. Ale bądżmy dobrej myśli.Dziękuje raz jeszcze z Całego Serca :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31600
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1285 gości