Moderator: Estraven
. Ze względu na mokre stópki fionine (a jechała ze względu na zimno, wiatr i deszcz ze śniegiem w transporterku ukrytym pod moim płaszczem, ze względu na to, że autobus nam zwiał taksówką) chyba jednak nie tylko te, wyciśnięte przez wetkę do pojemniczka
. Swoją drogą wyraz twarzy pani wet, gdy zaczęłam Fionce marudzić "sisiu, sisiu, psisiu" - bezcenny
. Sikanie nie cieszy dzidzi i mnie też tak sobie - sików jest nie za dużo, choć brak oznak problemów. Dajemy radę, ale to nie wystarczy. Muszę skombinować podwózkę na Giszowiec do kliniki - ode mnie ciężko tam dojechać jak kto nie zmotoryzowany. Wezmę ze sobą kotę i wszystkie papiren - na podstawie całokształtu na pewno coś sensownego podpowiedzą. 
. I od kilku dni co jakiś czas przechodzą "ciarki" Fionce po części nad i podogonowej
więc chyba więcej czuje w tym rejonie

.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Silverblue i 38 gości