Całkiem zapomniałam dać fotki z mojej wizyty z Gdyni. Fanszetka trafiła do mnie z jednym martwym oczkiem i drugim zainfekowanym, była też bardzo chora, przez dłuższy czas dostawała kroplówki dożylne i witaminy w zastrzykach. Pani, która zabrała ją taką chorą z podwórka, wcale jej nie leczyła.
Teraz Fanszetka jest bezpieczna. W nowym domu jest kilka kotów, ale Fanszetka bardzo je lubi.
EDIT> Dodam jeszcze, że Fanszetka jest niedużą koteczką, choć ciut puszystą. Lubi różne smakołyki, ale z zabawek uwielbia tylko laserek. Potrafi uganiać się za nim do upadłego.
Ostatnio edytowano Sob sie 25, 2012 20:39 przez kotika, łącznie edytowano 1 raz
Najlepsze kotki są od Kotiki. Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.
Dzielna czwóreczka dzielnie rośnie, tylko domków narazie nie widać, a ja nie mam dla nich miejsca. Martwię się tym bardzo. Martwię się też tym, że maluchy jedzą jak odkurzacze i coraz trudniej zatkać im stale głodne paszcze. Chciałabym je także zaszczepić, a tu długi tylko. Nic to, popatrzcie i popodziwiajcie gównażerię.
Najlepsze kotki są od Kotiki. Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.
dziewczyny - karmicielce z Gdańsk (mąż karmiciel z Łostowic, pani w Śródmieściu) uciekł kot z transportera w drodze na kastracje w Amicis na Elbląskiej. Kocurek uciekł z transportera w okolicach przystanku autobusowego i poleciał w stronę rynku/myjni samochodowej
_______________________________________________________ Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd. Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.