Zabrałam wczoraj Maciusia do lecznicy.
Wet ocenił go na conajmniej 4-5 lat, uszka czyste, jeden ząbek będzie do usunięcia, reszta do czyszczenia.
Został odrobaczony i odpchlony no i zważony: 4,6 kg
Gorączki nie było ale antybiotyk musimy skończyć (dokupiłam).
Maciuś u weta był bardzo grzeczny, tylko podanie tabletki było dość trudne ale jakoś sobie poradziliśmy.
Za całość zapłaciłam 45,00
W domu Maciuś już całkiem swobodnie porusza sie i po kuchni i po pokoju, lubi spać wysoko, ale to miejsce na szafie jest często zajęte a ponieważ on jest indywidualistą to nie będzie leżał obok innego kota.
Wskakiwanie na wysokości już mu nie sprawia trudności. Sporo warczy, na mnie warczy, na koty warczy... koto-pies, mówiłam
Za czesaniem już mniej przepada, warczy, ale trudno, czeszę go z łapanki.
Mam nadzieję, że te pchełki go zostawią w spokoju i przestanie się w końcu drapać.