PRYMULKA..KRETKA!! :(( nim będzie za późno..sch.Łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 16, 2010 18:44 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

:1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob paź 16, 2010 20:29 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

niech się wszystko dobrze układa :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 16, 2010 22:48 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

oby tak dalej :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 25, 2010 20:03 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Obrazek

Oto Lola ze mną wczoraj :1luvu:
Trochę zwlekałam by to napisać z obawy by nie zapeszyć,ale mineło 48h od odstawienia antybiotyku i nie ma nawrotu :ok: :ok: To chyba koniec tego koszmaru dla Loli.
To kociczka z charakterkiem, nawet bez oczu ustawia moje koty :twisted:
Porusza się już samodzielnie po całym domu- opanowała wchodzenie i schodzenie po schodach na piętro i bez problemu trafia do misek na parapecie(oczywiście za pomocą krzesła).
Jednym słowem-wpełni się już zadomowiła :mrgreen:
Niestety nie zaprzyjaźniła się z moimi kotami, bo na próby kontaktu(jak obwąchiwanie) reaguje syczeniem, warczeniem i wali łapami :roll: a to zdecydowanie odstrasza moje koty. Dlatego najbliższe kontakty ma z moją suką, która mimo ciągłego obijania pyska lubi dotrzymywać jej towarzystwa. Lola wykolegowała też sukę z jej ulubionego fotela...niby najmniejsza, najdrobniejsza i kaleka ale trzęsie całym domem :twisted:
Z nosidełka też stanowczo 'wyrosła' :lol: Lubi być noszona na rękach, ale bardzo sobie ceni samodzielność i niezależność. To najlepsze dowody na to,że jest już zdrowa :lol:
pozdrawiamy
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Pon paź 25, 2010 20:22 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Cudownie się czyta takie wieści.
I ogląda takie fotki :ok: :D
Wielkie kciuki za Lolę i za jej relacje z pozostałymi :ok: :ok: :ok:
Na pewno się z czasem poprawią :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23786
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 25, 2010 20:27 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

:ok: a ja nic nie napiszę :mrgreen:

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon paź 25, 2010 20:31 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Bardzo, bardzo się cieszę
z tak dobrych wiadomości
to juz Lola na prostej i DO TEGO RZĄDZI :twisted: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
dzielne dziewczyny :1luvu: :1luvu:

a tutaj też kolejny ślepaczek, kolega Loli
z łódzkiego schroniska tez w super domku
dochodzi do siebie po amputacji oczek
Ufik- teraz Pucuś:
viewtopic.php?f=1&t=118403&hilit=UFIK&start=165
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 26, 2010 11:56 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Biedny Ufik-Pucuś też się wycierpiał, ale na szczęście też już w domciu :ok:
Szkoda,że stracił ale ważniejsze,że już nie bolą :!: Oby ładnie się zagoiły :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Zwłaszcza to wyciskanie przez nosek to koszmar :roll: Na szczęście za nami(oby bezpowrotnie).
Lola ma teraz piękne (bardzo subiektywne określenie :twisted: ) zapadnięte oczodoły.
Jeszcze tylko uszko z grzybka leczymy kropelkami, bo długotrwały proces,ale uszko już nie swędzi i powolo porasta futerkiem.

Moje koty na nią nie fuczą(poza seniorem fochmenem,ale u niego to norma że od czasu do czasu musi sobie poburczeć).
Mam nadzieję,że z czasem Lola zaprzyjaźni się choć z moją cyklopką-Luśką, która wykazuje chęci kontaktu ale na razie jest odstraszana :roll:
Cieszę się też,że moje stadko jest dla niej wyrozumiałe i żadne nawet nie spróbowało jej oddać. Poza oburczeniem przez seniora, traktowana jest jak 'święta krowa'- ona może pacnąć, wejść czy zeskoczyć na innych, odgonić od miski(ich miski 8), z drogi jej trzeba schodzić bo łapami zaczyna machać :1luvu:

Wczoraj w nocy Lola znalazła sobie dziwną rozrywkę- obgryzanie kartonu :?: walczyła z nim tak zaciekle,że musieliśmy go jej odebrać, bo nie sposób było zasnąć. Ktoś potrafi wyjaśnić tą fascynację :?: :?:
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Wto paź 26, 2010 12:27 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Super wiadomości.

Może pora na zmianę tytułu na bardziej optymistyczny :?: :roll: :D
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto paź 26, 2010 12:35 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Myszeńk@ pisze:Super wiadomości.

Może pora na zmianę tytułu na bardziej optymistyczny :?: :roll: :D



To na pewno :D
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Wto paź 26, 2010 12:38 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Moja kota też kocha demolować kartony - gryzie je, drapie, rozrzuca po pokoju, jeździ po pokoju jak jest mały - szczęście że Biedronka jest blisko i panie spokojnie patrzą na wynoszenie kolejnych kartonów co kilka dni :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24271
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto paź 26, 2010 15:05 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Mój Arlekin też uwielbia gryźć kartony. Cieszę się z dobrych wieści o Loli:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto paź 26, 2010 15:39 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

No proszę jakie cudne wieści :piwa: Oby tak dalej :ok:

Nawet mi nie wspominajcie o kartonach, bo dostaję białej gorączki :evil: zostawić przy Mietku karton to mam potem podłogę całą w kartonowym wiórze - odgryza i wypluwa a im mniejsze kawałeczki tym bardziej jest z siebie dumny :twisted:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 26, 2010 17:29 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Juz zmieniam tytuł,
a może czas przedstawić kolejna bidulke
której trzeba zdążyć na czas...
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 26, 2010 18:26 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

ruru pisze:Juz zmieniam tytuł,
a może czas przedstawić kolejna bidulke
której trzeba zdążyć na czas...


Święta racja Ruru :kotek:

Na zakończenie dodam jeszcze zdjątko naszej bohaterki:

Obrazek
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bilol i 28 gości