a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 09, 2014 12:01 Re: Ktoś nas pokochał :)

Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon cze 09, 2014 13:43 Re: Ktoś nas pokochał :)

Bardzo dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Wszystkie rady mile widziane :) Przykro patrzeć na takie przestraszone piękne bure kłębki.
W ramach relaksu słuchami z chłopakami rmf classic:) Ja im lepiej śpiewać nie będę, bo talentów muzycznych u mnie brak, a nie chciałabym ich dodatkowo stresować.
No i obróżki uspakajające mają.
Mają ograniczoną przestrzeń do kuchni, łazienki i przedpokoju - bo i ja póki co i tak tylko tam urzęduję (upał mamy we Wrocławiu nieziemski, a to najchłodniejsze pomieszczenia w mieszkaniu). W nocy otworzyłam jeszcze sypialnie, gdzie spałam, ale to akurat nie był najszczęśliwszy pomysł, bo jak się o czwartej rano obudziłam, to zwiały w panice ogromnej do łazienki i od tej pory tam sobie siedzą.
Postęp jednak jest - z kuwety skorzystały - sądząc po ilości obaj.
I raczej nie prezentują już paniki tylko napięcie i wzmożoną czujność, co mnie nie dziwi, bo przecież świat im się do góry nogami przewrócił. A Dyzia jednak korci ten nowy świat, bo co jakiś czas wystawia spod koca kawałek kota jakby sprawdzał co świat wtedy zrobi.
Wieczorem spróbuję z kolejną karmą, jak się nie powiedzie rozważę faktycznie whiskasa.

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 09, 2014 14:01 Re: Ktoś nas pokochał :)

Dyzio jest ciekawski - pewnie najdalej jutro wyjdzie i pozwiedza.
To, że zwiały z sypialni - super, że otworzyłaś im, niech chodzą i sprawdzają na swoich warunkach. One w pewien sposób Ciebie poznają również gdy śpisz. Gdy śpisz a chłopcy chodzą - oni wtedy kontrolują sytuację i bezpiecznie "zwiedzają" teren.

Postaw im puszkę wieczorem - do rana powinna zniknąć.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto cze 10, 2014 14:52 Re: Ktoś nas pokochał :)

Wydaje mi się, że wodę piją (z kuwety korzystają), ale jeść nadal nie chcą - zostawiona puszka na noc została zaledwie liźnięta :(
Rozdzieliły się - Zyziek nadal okupuje kołdrę, Dyziek upodobał sobie miejscówkę pod szafką - ma stamtąd dobry widok na okolicę.
Kocimiętkę ignorują. Wydaje mi się, że są mniej napięte, ale nie wiem czy to nie moje życzeniowe myślenie.

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 10, 2014 14:58 Re: Ktoś nas pokochał :)

Jakbyś miała możliwość, to może dać im na noc trochę recovery - to tak pachnie, że kusi nawet anorektyczne koty. One normalnie chętnie jadły z tego co wiem :? ... I możesz powoli próbować ciągać przed nimi sznurkiem z zabawką na końcu - może to trochę zaktywizuje chłopaków :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto cze 10, 2014 20:32 Re: Ktoś nas pokochał :)

Bardzo dziękuję za podpowiedź, zapisałam nazwę jutro postaram się zakupić. Dziś po 23-ej (liczę, że będzie chłodniej) mam w planach eksperyment kulinarny z rybą.

ALE - w przypływie rozpaczy sięgnęłam po śmietanę kremówkę - ze strony Dyzia spotkała się z dużą aprobatą - zlizywał chętnie z palca, Zyzio podszedł do niej z większym dystansem, ale też dał się skusić. I mam pytanie w związku z tym - czy jak im na spodeczku zostawię na noc, to im nie zaszkodzi ?
(znaczy się nie zamierzam ich tak przez cały czas karmić, ale póki co chciałabym im dać do zrozumienia, że są we własnym domu, co oznacza, że będzie się im dogadzać)

Aktywizować zabawką ze sznurkiem zamierzam, ale też czekam aż się nieco ochłodzi, bo przy 34 stopniach, to sama bym chętnie w łazience zaległa...

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 10, 2014 20:34 Re: Ktoś nas pokochał :)

Dyzio siedzi NA szafce!

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 10, 2014 21:16 Re: Ktoś nas pokochał :)

śmietanka jest ok , co prawda zdziwiona jestem zainteresowaniem nią ale nie znaczy, że marudzę :D
super, oby tak dalej :D
Dyzio na szafce znaczy tylko jedno - aklimatyzuje się chłopak :D
jak do tej pory idzie znakomicie - spodziewałam się większego oporu :D

Mila na kroplówkach :cry:

Jasio na teraz bez zmian
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto cze 10, 2014 21:36 Re: Ktoś nas pokochał :)

Wróciłam po krótkim urlopiku i doczytuję dobre wieści.
agiag - gratuluję!!! :mrgreen:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto cze 10, 2014 22:59 Re: Ktoś nas pokochał :)

Dziewczyno kot ci palec ze smietanki wylizał ? Ja czekałam prawie miesiąc aby Chanel czy Coco dały się dotknąć. Przez pierwsze dni to tylko je słyszałam w nocy a miejsce ich pobytu odgadywała jedynie Rezydentka Czarna. Po tygodniu zaczęły opuszczać swe kryjówki przy zapalonym świetle i pod warunkiem że siedziałam nieruchomo, każdy mój ruch powodował czmychanie pod szafę albo pod materac. I one były o rok młodsze wtedy. Więc tylko się cieszyć trzeba.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro cze 11, 2014 5:41 Re: Ktoś nas pokochał :)

Od śmietanki po zupełny luz :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro cze 11, 2014 11:31 Re: Ktoś nas pokochał :)

Za zdrowie Milki i Jasia :ok: :ok: I za chłopaków, by dalej tak ładnie się oswajali :ok: :ok: . Przecież oni długo byli w strasznym domu, z człowiekiem tylko przez krótki czas, więc nie mieli kiedy się przyzwyczaić do tego, że są w normalnym domu z ludziem na wyłączność. Jeszcze się rozbawią, rozszaleją i rozmiziają :201414
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro cze 11, 2014 12:23 Re: Ktoś nas pokochał :)

Po chłopakach widać, że się coraz bardziej oswajają (Dyzio miał w nocy straszne spotkanie z plastikowym grzebieniem, zapewne potencjalnym pożeraczem burych kotów - w nocy obudził mnie stukot i głośne miau, więc natychmiast pognałam do chłopaków - Zyzio ze zdziwioną miną siedział nad miska z wodą, Dyzio udawał że go nie ma; najprawdopodobniej buszował wcześniej w przedpokoju na szafce i strącił grzebień na podłogę, co go przestraszyło)
Z jedzeniem mała zaledwie zmiana u Dyzia - karmiony o poranku śmietanką zlizywaną z palca, dał się przekonać, że na spodeczku ma to samo i zaczął sobie chłeptać samodzielnie, Zyzio uważa natomiast nadal, że korzystanie z miseczek jest poniżej jego godności.

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 11, 2014 12:39 Re: Ktoś nas pokochał :)

Dzisiaj ok 12tej w południe odeszła Milka :cry:

Milusia [*]
Obrazek
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro cze 11, 2014 12:42 Re: Ktoś nas pokochał :)

:(
Walczyłaś o nią dzielnie, zrobiłaś dla niej wszystko, co mogłaś.
Do zobaczenia Miluniu...
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 67 gości