dt Smarti 6

[Sunshine307]

Tu nie chodzi o Toma i Jerrego. Gdyby chodziło o nich to bym nie pytała. Chodzi o 2-3 tygodniowego kotka, żeby uchronić go przed pp

[Erin]

Taki maluszek jeszcze za mały na szczepienie.
Około 3 miesiąca dopiero nasi weci szczepią.

[Zofia.Sasza]

Prewencyjnie w przypadku zagrożenia pp od 6 tygodnia życia.

[Sunshine307]

w takim razie dziękuję za informacje
a czytałam też , że wet może podjąć się odrobaczenia kociaka dopiero gdy skończy 14dni i zastosuje do tego łagodny lek.

Może rozjaśnię trochę sytuację, znalazłam we wtorek w krzakach przy drodze polnej opodal mojego domu małego kotka, który rozpaczliwie płakał.. matka nie przychodziła a więc postanowiłam go uchronić przed pewną śmiercią i zabrać do domu.
Na karmiłam przy użyciu specjalnej buteleczki ze smoczkiem dla kociąt i przygotowałam legowisko z ciepłym kocem i termoforem. Przespał całą noc, dopiero o 7 rano się obudził. W między czasie zrobił siuu Bałam się tylko reakcji moich rezydentów czyli Toma i Jerrego. Jerry zaskoczył mnie swoim podejście do malucha bo ciągle podchodził do niego, wąchał, "rozmawiał z nim" po swojemu oczywiście , stał się niczym opiekun natomiast Tomi od początku na małego syczał, warczał i był zazdrosny (podczas spaceru z Tomem znalazłam malca).
Dlatego też martwiło mnie to czy nie zrobi mu krzywdy, ale z tego co obserwuję to on się go bardziej boi.. ale atakować nie chce
Wczoraj wyczesałam specjalnym grzebykiem pchełki z maluszka i wykonałam mu kąpiel używając do tego zwilżonego ciepłą wodą ręcznika, szybko osuszyłam. Lecz nadal zauważam pchły , których nie da się tak szybko wytępić (niewiem czy można użyć jakiegoś preparatu na to). A boję się , że przejdą te pchły na moje koty
Dylemat mam, bo boję się oddać takiego maleństwa do schroniska, a niewiem czy mogłabym go zostawić z moimi dwoma rozrabiakami
Dodam , że jest to kocurek (tygrysek) i dałam mu na imię Filemon
tutaj jego zdjęcia:
http://imageshack.us/g/94/1003597n.jpg/

Niestety problem teraz polega na tym, iż Filemonek nie wypróżnia się od wtorku (poza siuu) pomimo masażu brzuszka i okolic odbytu i chyba dzisiaj muszę się udać do weta bo mały może mieć zatwardzenie..

ps. Przepraszam smarti, że zaśmieciłam ci wątek

[Marzenia11]

hej sunshine307,
najwazniejsze jest abys oddzieliła malucxha od rezydentow na tydzien, nawet dwa, czyli zrobila kwarantanne - nie wiadomo co w nim siedzi, może mieć koci katar np. Zawsze warto oddzileić i obserwować. W tym czasie Tom & Jerry się przyzwyczają do sytuacji, obwąchaja przez drzwi kogo trzeba i będzie dobrze.
Co do qpki myslę, ze wet jest wskazany dzisiaj, przynajmniej ja Ci nic nie podpowiem innego w tej kwestii bo nie mam doświadczenia.

Kciuki za maluszka

[smarti]

Sunshine-poobserwuj je, ale po tym co piszesz o Tomusiu to ja już obstawiam że się towarzystwo z powodzeniem zintegruje
potrzeba im tylko troszkę czasu
absolutnie nie mam nic przeciwko takiemu "zaśmiecaniu wątku"-bardzo leży mi na sercu los Twojego maluszka ,a obawiam się że trafiając w Twoje ręce wiedział co robi,wiedział jak dobrze moze mu u Ciebie być

Jestem przekonana że gdyby Tomuś i Jerry trafili wtedy zamiast do mnie to do schroniska to niestety nie było by ich dziś z Tobą ale dziewczyny nigdy by czegoś takiego nie zrobiły..
dlatego jeśli w żaden sposób nie dasz rady go u siebie zostawić to bądż dla niego dt i znajdż mu domek tak jak ja znalazłam Ciebie

Marzeniu-przecież Tomuś i jerry są podwójnie szczepieni-chyba nie tak łatwo ich zarazić


a ze Sznyclem nie musimy jechać tak rano bo jedziemy same i moim

[Marzenia11]

smarti - kwarantanna jest zawsze mile widziana. Szczepienie nie uchroni przed zachorowaniem, jedynie sprawi ze choroba będzie mieć łagodniejszy przebieg. Ale to kwestia wyboru, tu przymusu nie ma, ja napisałam o sytuacji optymalnej.

jak nie tak rano to o której?
i co z fungidermem dla mnie?
ps. wiesz że podobno mam monopol na Ciebie?

[Erin]

To już jutro wielki dzień Sznycelka?

[Marzenia11]

To już jutro wielki dzień Sznycelka?

No! i Zozolka i Syjameczki też

i żeby wszystko się udało od dziś, od teraz potrzebne

[EdytaB_a]

[Farcia]

Całe morze

[Szalony Kot]

Wet na pewno się przyda, co by stwierdził, czy już można odrobaczyć, a przynajmniej odpchlić... I ogólny przegląd malucha się przyda. I szczepienie tak jak mówi Zofia.

Sunshine, jesteś wielka

[Erin]

Trzymam

[Sunshine307]

Dzięki dziewczyny za radę

Tomuś jest strasznie obrażalski, jak widzi małego to woli trzymać się z dala od wszystkich a potem na mnie lekko warczy ale to mu po czasie mija. A próbuje się przymilić śpiąc ze mną całą noc w moim łóżku tyle dobrze, że nie strzelił fochem aż tak..

A o kwarantannie chyba nie będzie mowy bo nie mam gdzie dać małego żeby był osobno od Toma i Jerrego
Jedynie na weekend do przyszłej teściowej go zawiozę, może ona by się nim zaopiekowała przynajmniej bym miała pewność, że będzie w dobrych rękach a wiem, że zawsze chciała kotka bo je kocha
Boję się chyba najbardziej tych pchełek ale myślę, że wet coś mi doradzi
Zbieram się i jadę do weta i przeglądniemy Filemonka

[smarti]

Marzenia-jasne że w syt.optymalnej..ja zawsze oddzielam,jak wiesz.
ale wiem że Sunshine nie może za bardzo oddzielić a zostać to dla malucha być albo nie byc.
a T&J to zdrowe byczki,pewne swego w swoim domku,więc tu jest wybór mniejszego zła..

fungiderm już mam,zaraz no prawie zaraz wyjezdżam i będę dzwonić

a pan od maine coona-dzięki niebiosom ze nie wziął Syjameczki-zaraz by na nią zwalił wszystkie choroby świata skoro taki z niego miłośnik ras..