Wyjazd udał się i to bardzo. Gorce jak zawsze przepiękne,ukochane...i już tęsknię za nimi. trafiliśmy do niezwykle malowniczej doliny, jak zgram zdjęcia to Wam pokażę.
Z domku Marysi mam bardzo dobre wieści, już się zakumplowała z drugim kotem i ma nowe imię- Nimka
Mam też wieści od domku Gacusi- obecnie Gatty- bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Dziś byłam z Nutką i Mgiełka u weta. Nutka miała wyciągnięte szwy z oczka i z brzuszka. Wszystko się ślicznie zagoiło, jeszcze tylko dla pewności z dwa dni w kloszu. Muszę pochwalić moją czarną perełeczkę, że była dziś bardzo, bardzo grzeczna u wetki, dała sobie bez problemu wyciągnąć szwy, zakropić szew. Tak na razie obserwuję zachowanie Nutki i albo się mi wydaje albo usunięcie tego oczka sprawiło jej ulgę. Dużo chętnie daje się miziać, uwielbia drapanie pod bródką, wcześniej może ją bolało.
Mgiełka od kilku dni mocno utyka na tylną łapkę. Miała dziś serię zdjęć rtg- złamań, zwichnięć nie ma, za to ma dziwną gulę na łapie, jakby nienaturalnie pogrubiony ciągle miesień. Dostała zastrzyk i będziemy obserwować. Dochodzi do siebie po lekkiej narkozie.
Któryś sika mi na wszystkie kocyki w pokoju

Główny podejrzany to Marcelek, którego chyba pora już odpomponić.