Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 19, 2006 20:30

Modjeska - ale Ty odważna jesteś :D Już bez rękaiwcy je miziasz, ja bym sięchyba jeszczen ie odważyła...
Ciekawe ile czasu kropkowana pantera się będzie oswajać... :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 19, 2006 20:38

:cat3: Tego się chyba nie da przewidzieć. Chyba, że ktoś ma duże doświadczenie, nie tak jak ja, na czuja.
Mam zamiar wyciagać rudą dzikunkę przy podawaniu antybiotyku pozostałym. Wprawdzie nic nie dostanie do pyszczka ale popatrzymy na nia z bliska. W razie draki dam jej palec do ugryzienia, od rękawicy oczywiście. :lol: :lol:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto cze 20, 2006 19:39

:cat3: Dzisiaj wlazłam do klatki i miziałam wszystkie po kolei. Największa kicia sama do mnie przyszła (jeśli oczywiście nie ruszałam się). Nawet rudą dzikunkę udało mi się pogłaskać, bez rękawicy!!! Kocurek uważnie przygląda sie swojej śmiałej siostrze. Mam nadzieję, że on też niedługo przekona się do mnie. :D :D
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto cze 20, 2006 22:50

Dziś z gallą zawiozłyśmy majóweczki do domku tymczasowego. Niestety - jest tam duży problem z balkonem http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=43579&start=75 wszelkie pomysły na wagę złota!

Wychodzi na to, że teraz na cito szukam domu tymczasowego dla kolorowych mini-dzikunków, a mamuśki łapiemy na sterylki.

No i chyba niebawem będę mogła zaszczepić Bieżnika i Oskę, ufff. Niestety, Gluś musi poczekać, kończymy antybiotyk.


Dziś rano umarł nieznany mi kotek. Dziecko dymnej kotki z "naszego" stada. Jakieś dzieci przyniosły go karmicielce, z obślinionym karkiem i niezbyt kontaktującego. Chyba pies go tarmosił. To było wczoraj po 22.00. Nie zadzwoniła do mnie. Dziś rano umarł.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 21, 2006 1:14

Modjeska - słów uznania mi brak :D
Masz rękę do oswajania dzikusów :D (na szczęście całą rękę :wink: :twisted: )
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 21, 2006 9:34

A ja jeszcze chciałabym podziękować tumasi, która kociakom u mnie zafundowała i przywiozła od Garncarza braunol. I jeszcze dziekuje wojwarowi, w imieniu majóweczek - dostały acanę, którą wojwar nam przysłał.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 22, 2006 9:35

Wczoraj wieczorem sprzątałam kocią piwnicę - nie "naszą", a w drugim budynku, tam gdzie mieszkały dzikunki i nadal mieszkają mini-dzikunki. Jakiś czas temu udało mi się nawiązać kontakt z dwiema młodymi dziewczynami ze wspólnoty, które okazały się chętne do współpracy, pożyczyły mi klucze do piwnicy i powiedziały, że nie chcą się pozbywać dorosłych kotów, które u nich mieszkają (dwie kotki i kocur). Wzorem Maryli postanowiłam iść za ciosem i zaproponowałam, że ja im kotki złapię i wysterylizuję, jeśli wspólnota pokryje koszty. Wczoraj dowiedziałam się, że jest to realne :D Kwestia dogadania formalności (faktury etc.).
Byłoby super, prawda?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 22, 2006 10:18

No pewnie :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw cze 22, 2006 10:28

To ja mocno trzymam kciuki!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87952
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw cze 22, 2006 11:47

Jana ty jestes wielka. Tzrymamy kciuki.

Venuska

 
Posty: 17
Od: Wto kwi 18, 2006 12:38

Post » Czw cze 22, 2006 12:38

Jana pisze:Dziś rano umarł nieznany mi kotek. Dziecko dymnej kotki z "naszego" stada. Jakieś dzieci przyniosły go karmicielce, z obślinionym karkiem i niezbyt kontaktującego. Chyba pies go tarmosił. To było wczoraj po 22.00. Nie zadzwoniła do mnie. Dziś rano umarł.

:cry:
Irys, Lotka, Lenka, Mopsia, Gaja[*], Baskil, Dziadunio, Bingo, Sarenka, Ali, Nukus Dakar, Hrabia, Lady Ronja.
Obrazek Obrazek

AnetaW

 
Posty: 420
Od: Czw paź 13, 2005 14:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 22, 2006 12:55

AnetaW pisze:
Jana pisze:Dziś rano umarł nieznany mi kotek. Dziecko dymnej kotki z "naszego" stada. Jakieś dzieci przyniosły go karmicielce, z obślinionym karkiem i niezbyt kontaktującego. Chyba pies go tarmosił. To było wczoraj po 22.00. Nie zadzwoniła do mnie. Dziś rano umarł.

:cry:


No tak... oprócz sukcesów są też porazki, bardzo bolesne. Jest trochę kotków za Tęczowym Mostem. Jest Rudy Szyjasty, jest koteczka "persiątko", MarcepAn, dwa dzikunki, ten kociak, kocięta, które umarły zanim ja tam trafiłam.
Ostatnio edytowano Czw cze 22, 2006 13:14 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 22, 2006 13:07

Jana pisze:
AnetaW pisze:
Jana pisze:Dziś rano umarł nieznany mi kotek. Dziecko dymnej kotki z "naszego" stada. Jakieś dzieci przyniosły go karmicielce, z obślinionym karkiem i niezbyt kontaktującego. Chyba pies go tarmosił. To było wczoraj po 22.00. Nie zadzwoniła do mnie. Dziś rano umarł.

:cry:


No tak... oprócz sukcesów są też porazki, bardzo bolesne, Jest trochę kotków za Tęczowym Mostem. Jest Rudy Szyjasty, jest koteczka "persiątko", MarcePan, dwa dzikunki, ten kociak, kocięta, które umarły zanim ja tam trafiłam.


Jana, no są te porażki, chociaż... czy to porażki? Widać nie da się zupełnie uniknąć ofiar :cry: Wiem, że nie da się z tym pogodzić. Ale przecież u Was to IMHO spore, poważne kroki zostały poczynione - to jest nie do przecenienia!
:ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 22, 2006 19:22

Zawsze mamy tendencję spoglądać na rzeczy niezrobione lub nieudane gdy jesteśmy w coś głęboko zaangażowani. Dużą sztuką jest powiedzenie sobie - tyle zrobiłam i było to wszystko co możliwe.
Mój Tż przypomina mi od czasu do czasu, że nie uratuję wszystkich zwierząt, które tego wymagają, że muszę skupić się na zapewnieniu godnego życia tym, które już uratowałam. Ma rację :cry: i ja to wiem ale bardzo trudno się z tym pogodzić.
Jano, zlicz ile kocich żyć z Koła uratowałaś i oszacuj ile mogło zginąć bez Twoje interwencji (nie zapomnij o kociętach, które się już szczęsliwie nie narodzą.)
Może należałoby organizować jakieś spotkanie terapeutyczne dla zdołowanych forumowiczek?
Na razie przesyłam Ci ciepłe i dobra myśli. :aniolek:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw cze 22, 2006 23:44

Dziś razem z Haną zawiozłyśmy na sterylkę mamę majóweczek. Łapałam ją gołą ręką, bo zapomniałam osprzętu :oops: a karmicielki jakoś sobie nie radziły. Ale kotka nie jest strrraszliwie dzika, więc mocny chwyt za kark załatwił sprawę 8) :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości