Cameo pisze:ale to jest bardzo bezstresowy kot, nawet u weta włacza traktor![]()
Oj mój to zupełnie coś innego u weta włącza...
Ostatnio jak byłam z nim na kontroli po większej niedyspozycji wet wyjrzał z sali i pyta się jak tam kotek...o już słyszę że lepiej - sam sobie odpowiedział. Buuuuuuuuuuuu mojego Alberta było słychać nawet na drugiej stronie ulicy...bez kija nie podchodź

A moja porywczość? Zazwyczaj: "Agresja zero...przy pani nawet minus jeden" - to Albercik z seksmisji. Ale jak mam kiepski dzień TŻ zwraca się do mnie per "Gromowładna..."