No to mam nowe klusie
Jeszcze niezbyt okrągłe, ale popracujemy nad tym
Na razie dwie, jak się uda, to dołączy do nich rodzeństwo sztuk jeden.
To co siedzi u mnie w łazience, to 2 panienki z łapanki na Nowolipkach:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2188463#2188463
Pasiaczek (trudny do utrzymania na rękach, co zresztą widać):
Niebieściaczek:
Imiona się wymyślają...
Maluszki są słodziutkie i bardzo dobrze wychowane. Myją się z przejęciem, od razu wiedziały do czego służy kuweta, a jak zbyt nabrudziły - włączyły syrenę i wyciągnęły mnie z łóżka.
Na jedzenie rzucają się strasznie, widać, że nie dojadały. Warczą na siebie nawzajem nad miską, próbują się odganiać, do miski wchodzą całymi łapkami i łykają jedzenie na tempo. Pasiaczek rano naładował sobie do pysia kilka chrupek na raz i miał kłopoty z przepchnięciem tego dalej. Potem, jak mu zabierałam miskę, obsyczał mnie, pobił małą pazurzastą łapką, a na końcu zawisł na krawędzi miski i nie chciał puścić...
Ale generalnie jedzą ładnie, korzystają z kuwetki też ładnie (były już 2 kupale i kilka razy siooo). No i bardzo ładnie się bawią - oba, bo niebieściaczek też już się ośmielił. Chociaż temperamentem nigdy chyba siostrze nie dorówna.
Niebieska jest maleńka, taka biedniusia szara myszeczka z niej...