Wiem, wiem, powinnam zmienić tytuł, ale jeszcze nie minął miesiąc od zakończenia antybiotyku i nie było końcowej wizyty. Jestem odrobinkę przesądna, dopiero wtedy zdejmę banerek i dam nowy tytuł. To już niedługo.
Toniuś czuje się dobrze, dziś, gdy pił wodę ze zlewu (mam tam specjalny koci pojemnik, bo wszystkie miski naziemne się same wylewają

) zobaczyłam, jaką ma piękną sierść. Błyszczała, jakbym ją wysmarowała jakąś pomadą. Wszystko, co białe, jest bialuteńkie, co czarne, czarne, może z leciuteńką domieszką szarego. Toniuś bardzo rośnie, goni z całych sił Szczurusia. Jest bardzo radosnym, żywym kotem. Raczej nie nakolankowym, woli bawić się i biegać. Przytula się zwykle wieczorem, gdy leżę w łóżku, przychodzi dać mi buziaka na dobranoć, a potem śpi w nogach razem ze Szczurusiem. Rano też budzi mnie buziakiem i się tuli

. Kochany jest
Bardzo mi się spodobała dyskusja na temat: dulkanie = dutkanie = dudłanie = dudlanie. Może podrzucić temat jakiemuś językoznawcy?
Pozdrowienia dla kotki zjawki, której ukradziono ząbek. Tak sobie myślę, że jak się ładnie goi, to nie smarować, a kotka może lubić masowanie, bo ją dziąsło swędzi.