Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VII

[magdaradek]

No dobra, powiększenie szpitalika? dobudowanie boksu dla Felvowych lub FIPowych kotów? ale to bardzo duże przedsięwzięcie raczej, no bo pozwolenie na budowę itd, nie....
remont to był, odnawiać chyba nie ma co....

myślcie, myślcie!!

[ruru]

najlepiej CC zapytać

[Joanna KA]

mnie ciągle po głowie chodzi zagospodarowanie wybiegów...
może kupienie jakiegoś-czegoś czym by zasłonić te siatki (zamiast powiewających prześcieradeł) i jakieś dodatkowe sprzęty...

wtedy jest i inwestycja - w sensie zakup jakiś materiałów, wyposażenia oraz czyn w sensie zainstalowanie tego

[Georg-inia]

biorąc pod uwagę jak ten remont został przeprowadzony, to faktycznie nie ma co przyszedł Pan z drabiną i farbą i pomalował ściany. Mojemu TŻ-towi włos się na głowie zjeżył, jak widział ten brud i pajęczyny, zamalowywane na żółto

jakby kasa była - niestety dużo większa - to bym optowała za osobnym szpitalikiem dla maluchów, taką izolatką.
Albo może przebadanie wszystkich obecnych na FIV/FelV? ale to też bez sensu, bo trzeba by potem już sprawdzać każdego kota...

plastikowe miski chyba da się myć w zmywarce. I to by było coś. Tylko znów sama zmywarka to też nie wszystko, do tego potrzebne środki myjące, a same wiecie, że był w schronie taki czas że zwykłego płynu do naczyć brakowało

[Joanna KA]

a może to jednak jest pomysł żeby pomalować-odświeżyć, umyć???

[magdaradek]

no właśnie mnie się marzy taka osobna izolatka dla kociąt......tylko gdzie?
miejsca tam nie ma
chyba umyc i odświeżyć to już szybciej....albo te wybiegi właśnie

[Georg-inia]

a może to jednak jest pomysł żeby pomalować-odświeżyć, umyć???

teoretycznie tak, ale takie wydatki trzeba udokumentować, nie zrobimy tego sami przecież, a znów firma weźmie drogo. Poza tym byłyście kiedyś na kociarni, jak lał deszcz? przez te cholerne świetliki, źle wyprofilowane i niezabezpieczone, leje się do boksów woda. Leje się na podłogę i po ścianach. Koty są przeprowadzane między boksami, na podłodze stoją miski i wiadra...

A może by te świetliki jakoś spróbować naprawić, chociaż te w dwójce bo tam najgorzej jest

EDIT: zmiana adresata postu

[Myszeńk@]

Mogę się wyżalić?

Byłam w Realu na Piłsudskiego. Znowu są koty. Dwa maluchy - biszkoptowo-białe BRYTKI i mamusia chyba - biało-szara.
Szlag mnie trafił najjaśniejszy. Że nic nie mogę zrobić. A, cena 1400zł. Nie wiem czy mama też ....

[Joanna KA]

Mogę się wyżalić?

Byłam w Realu na Piłsudskiego. Znowu są koty. Dwa maluchy - biszkoptowo-białe BRYTKI i mamusia chyba - biało-szara.
Szlag mnie trafił najjaśniejszy. Że nic nie mogę zrobić. A, cena 1400zł. Nie wiem czy mama też ....

masakra...
czasami można też szczeniaki znaleźć w takich sklepach...

[magdaradek]

Mogę się wyżalić?

Byłam w Realu na Piłsudskiego. Znowu są koty. Dwa maluchy - biszkoptowo-białe BRYTKI i mamusia chyba - biało-szara.
Szlag mnie trafił najjaśniejszy. Że nic nie mogę zrobić. A, cena 1400zł. Nie wiem czy mama też ....

zawsze mnie szlag trafia na to. I jeszcze w tych klatkach siedzą
1400 to jak za rodowodowego, a oni zazwyczaj z pseudo biorą......

[tillibulek]

normalnie rece opadaja na to wszystko - to jest skandal

[ruru]

handel żywym towarem, to takie barbarzyństwo

[Myszeńk@]

handel żywym towarem, to takie barbarzyństwo

Jakiś czas temu próbowałam z tym walczyć. Maile wysyłałam do TOZu, do naczelnego weterynarza (czy jak go zwał) ... I co? Mają czysto, mają co jeść, nie są wychudzone, to jest OK.
A to, że tłumy zaglądają do klatki, dzieci piszczą na ich widok i każdy może pomacać, to też OK ?
Jak są do oddania za 1zł dachowce, to nie jest źle, przeważnie idą do domu tego samego dnia Ale zazwyczaj to syjamy, brytki ....

Przepraszam wszystkich za OT

[Magija]

a ja myślę, że 2500 wystarczyło by na zaplecze sanitarne, takie, żeby osobno zrobić zlew do mycia misek, porządny, dwukomorowy, głęboki i osobno taką dwukomorową wannę do mycia kuwet i kąpieli zwierzaków. Dawno w schronie nie byłam, ale sądzę, że niestety w tej materii nic się nie zmieniło i kuwety nadal myje się w wannie a miski w wannie lub zlewie mikroskopijnej wielkości, gdzie nawet porządnie ich wyszorować nie można

[mokkunia]

Pomysł fajny, ale...
realia są jakie są, dopóki jakieś procedury dezynfekcji w schronisku się nie wprowadzi i nie zaczną jej wszyscy przestrzegać to to wszystko o kant stołu się rozbije
Ja dziś nad tym co napisała Joanna myślałam pół dnia i co wpadłam na pomysł to sama siebie sprowadzałam na ziemię.