(6) 2020 Mamo... kociokwik.

Oj, moze da się je oderwac, poki klej jeszcze nie wysechł dokumentnie? A rurka zależy czym ubrudzona, jezeli bardzo, to mozna sie rozejrzec i kupic nową. Myśmy kupowali niedawno, pralka bardzo stara, ale rurka pasuje.
Ale dzisiaj już może odpoczywaj ok? Jutro też jest dzień.

Marmolada18 pisze:Oj, moze da się je oderwac, poki klej jeszcze nie wysechł dokumentnie? A rurka zależy czym ubrudzona, jezeli bardzo, to mozna sie rozejrzec i kupic nową. Myśmy kupowali niedawno, pralka bardzo stara, ale rurka pasuje.
Ale dzisiaj już może odpoczywaj ok? Jutro też jest dzień.

MUSI oderwqać i tyle. Już mi wkurw przeszedł i stanowisko jest jasne.
Faktycznie moze kupię nową, tylko muszę ustalić jak to się nazywa. :wink:

Poważnie zapytam - czy to ze ja się naprawde nie znam jest uzasadnieniem zeby nie traktować mnie poważnie? żeby robić po swojemu?
No dobra, to ja sobie popłaczę i przytulę np Notkę utytłaną w pyle. Mam obecnie trzy białawe koty... w sensie koloru futra.
Idę płakać, bo będzie mi potem lżej.
Dobranoc :1luvu:

Trzymaj się, remont się skończy i będziesz miała pięknie na długie lata.

Gosiagosia pisze:Trzymaj się, remont się skończy i będziesz miała pięknie na długie lata.

Fakt, pięknie już jest. Tylko trzeba te dwie plytki wymienić.

Marzenia11 pisze:
Marmolada18 pisze:Oj, moze da się je oderwac, poki klej jeszcze nie wysechł dokumentnie? A rurka zależy czym ubrudzona, jezeli bardzo, to mozna sie rozejrzec i kupic nową. Myśmy kupowali niedawno, pralka bardzo stara, ale rurka pasuje.
Ale dzisiaj już może odpoczywaj ok? Jutro też jest dzień.

MUSI oderwqać i tyle. Już mi wkurw przeszedł i stanowisko jest jasne.
Faktycznie moze kupię nową, tylko muszę ustalić jak to się nazywa.
Poważnie zapytam - czy to ze ja się naprawde nie znam jest uzasadnieniem zeby nie traktować mnie poważnie? żeby robić po swojemu?
No dobra, to ja sobie popłaczę i przytulę np Notkę utytłaną w pyle. Mam obecnie trzy białawe koty... w sensie koloru futra.
Idę płakać, bo będzie mi potem lżej.
Dobranoc

Nie, ale musisz wyjaśnić dokładnie czego chcesz, żeby dobrze zrozumiał i o ile nie ma przeciwwskazań technicznych - o których fachowiec powinien mówić od razu - to robi tak jak mówisz. Może coś zasugerować, no ale decyzja oczywiście należy do ciebie.

Przykład z naszego remontu - mamy malusią łazienkę i toaletę, więc stwierdziliśmy, że jedno i drugie robimy na biało i dodajemy pasek fakturowanych płytek w tym samym odcieniu na wysokości oczu, a podłogę na ciemno. Fachowiec na to - o, przydałby się jeszcze jeden kolor, bo będzie szpital. Na co my (ok, ja, i męża przekonałam na szczęście), że nie, bo damy sobie kolorowy dywanik i ręczniki i będzie dość kolorów. Zrobił jak chcieliśmy i jesteśmy bardzo zadowoleni. Ale - wymierzył nam podłogę i powiedział, że w naszej małej łazience płytki 60x60 będą zbyt duże i nie będą ładnie wyglądały, więc wybraliśmy 45X45, które faktycznie są bardziej proporcjonalne. I super, tu jestem bardzo mu wdzięczna za sugestię, bo o rozmiarze płytek w życiu bym nie pomyślała.

Nie jest, i nigdy nie przyznawaj się ze się nie znasz

Ja zawsze na poczatku melduje, ze jestem weteranem remontów i wiem Wszystko

A jak dziad mi się nie podoba, to sio i szukam nastepnego. Zawsze staram się znaleźć ze 3 i porównać zeznania

Plaknij sobie, tylko nie za mocno, bo Cię glowa rozboli :201461

Widzisz, już jest pięknie, naprawdę najgorzej jest na końcu, jeszcze troszeczkę. :ok:

A wezyka spróbuj poszukać w necie, albo go wykręć jak się da i zabierz ze sobą do Obi.
Dobrej nocki Tobie i Kiciom Remontowym :1luvu:

Płytki zdjęte, będą położone te co trzeba. Całość zajęła 30 sekund, niepotrzebnie się wczoraj aż tak zdenerwowałam. Pan K. zrozumiał, ze mają być te co połozył i dlatego je połozył.
Notka i Milenka dzisiaj się kręcą wokół Pana K. Patrzą na niego, siedzą obok. Nuteczka w wersalce.
We wtorek definitywny koniec remontu. Dzisiaj malowanie sufitu po raz pierwszy, fugowaniepolozonych już płytek, dołożenie kilku brakujących. Potem już tylko biały montaż i .... wybieram świeczkę do relaksacyjnej kąpieli :wink:

Spokojnego, fajnego dnia!

No widzisz, pomału się wszystko wyprostuje.
Do mnie dotarł nowy zlew. Akrylowy, śmierdzi w niebogłosy i gdzie go nie położę tam przeszkadza.

Dzień dobry

No i bardzo ładnie

Będą fotki, mam nadzieję?

Ta łazienka to nie taka straszna jak ją opisywałaś. W wynajmowanym m2 miałam mikro łazienkę gdzie prawdziwy zawodnik sumo po wciągnięciu brzucha by się nie zmieścił wyłożona czarną tapetą. Oczywiście odpadała. Co najlepsze nie była położona po całości, w miejscach „gdzie nie widać” (czyli np. pod wanną) już jej nie było. Ba, takich luksusów jak kafelki nie było. Na ziemi było gumolełum.