Kociaki z lasu- Misia szuka domku str. 99, Milo chory!

» Nie gru 16, 2007 1:24

tak, świat byłby nudny bez kotów

» Nie gru 16, 2007 1:29

a jaki byłby pusty...

» Nie gru 16, 2007 12:04

Pusty... Wyspałaś się?

» Nie gru 16, 2007 13:06

Jasne

. Milo obudził mnie o stałej godzinie /5.oo/ . Uparłam się, że nie wstanę, bo wiem, że suchego nie zjadły całego i na mokre mogą poczekać. Efekt - jestem zdrapana i zgryziona i moje ręce wygladają jakbym całą noc w agreście. Postawiłam jednak na swoim, co nie ma żadnego związku z wyspaniem się. Za to moje kochane kotecki śpią teraz słodko i są bardzo grzeczne Obrazek

,

.

» Nie gru 16, 2007 13:26

Skąd ja to znam. Dzisiaj o 4 rano musiałam zamknąć Gustawa w kuchni :twisted:

Za to teraz śpi rozwalony na łóżku którego oczywiście nie mogę złożyć :wink:

a Myszka ćwiczy podciąganie na drążku

Wesoło mamy z tymi kotami :twisted:

» Nie gru 16, 2007 13:32

Kurcze, ja to mam grzecznego kota... Wie, że jak pańcia śpi, to najlepiej też spać... (śpi tuż nad moją głową i jednocześnie pilnie nadzoruje, czy się już czasem nie obudziłam), nie dotykać pańci, nie lizać i nie wąchać jej (no, czasem się zdarzy pogiglać wąsikami, ale nie za często i niezbyt natrętnie), nie hałasować, nie gonić, nie broić, nie wydawać dźwięków... nawet drapaczka nie drapie póki nie wstanę i mnie nie przywita solidnie i milusio... I tak mogę sobie spać bez przeszkód nawet i do 14... (suche ma cały czas w misce) Jak miałam tymczasy to mi nie dawała spać, bo cały czas chciała być głasiana, ale czy można było się na nią o to złościć?

Jest jakiś konkurs na najgrzeczniejszego kota?

» Nie gru 16, 2007 13:40

Moje kociaste mogły by brać udział w konkursie na najbardziej niegrzeczne kociaki. Jak miała tylko swoje cztery dorosłe koty to był spokój, wogóle nie pamiętam, żeby się któryś o cos upomniał zanim sama się nie obudziłam. Ja nie wiem , ale obecne są chyba z innej planety. Z takiej co koty w 100% rządzą , a ludzie są tylko na posługi - a może to nasza planeta, a ja do tej pory miałam po prostu szczęście tak jak grrr :wink:

. Teraz też mam szczęście tylko inne, bo jakie to szczęście, że je mam :twisted:

. Pochwaliłam je przedwcześnie, że śpią, bo właśnie w kuchni kroi się mięsko i 7 kotów siedzi koło deski i sprawdza, czy dobrze się kroi :evil:

.

» Nie gru 16, 2007 13:51

Basiu, to chyba jeszcze nie jest tak najgorzej - Ryśka mi kiedyś mówiła, że ona musi mięso kroić w łazience, inaczej się po prostu nie da... :twisted:

» Nie gru 16, 2007 15:02

Wariant łazienkowy u mnie też jest. Tym razem po prostu nie zdążyłam - myślałam, że one śpią :evil:

. W łazience mięso kroję na pralce - prawie jak stół. Wariant wygonić koty z kuchni nie wchodzi już w grę, bo drzwi mam tak zdrapane, że za niedługo sobie dziurę do kuchni wydrapią :twisted:

.

» Nie gru 16, 2007 15:34

niezłe te opowieści

» Wto gru 18, 2007 19:45

Ja sie wtedy tak Zuzie nachwaliłam, to mi potem Zuzka dokładnie tej nocy dała do wiwatu!!! Jakby jakiś diabeł w nią wstąpił, ciągle mnie budziła i jakaś taka nadpobudliwa była... :twisted:

Mam za swoje - żadnego więcej chwalenia! :lol:

» Wto gru 18, 2007 23:28

Musimy koteczki chwalić, to może pomyślą, że tak jest naprawdę i będą grzeczne. Ja chyba za mało swoje chwalę. Ja im tylko mówię, że je kocham i one to wykorzystują :twisted:

Dzisiaj jak to przed świętami okno myłam, o rety co się działo :strach:

Ja mam wysokie mieszkanie i okno to muszę z drabiny, frajdę koty miała niesamowitą, za to ja dałam rady tylko jedno umyć, bo czasu brakło. Po prostu nie dysponowałam do końca drabiną :evil:

.