Dzień dobry
Szwy zdjęte dziś raniutko. Reakcja na antybiotyk właściwa
Wczoraj cały dzień z oczodołu się siączyło,ale nie była to już paskudna i gęsta ropa jak na początku tylko krwawy płyn. Wieczorem wyciek ustał i po nocy nadal nie uzbierało się tyle by wet widział konieczność nowego nakłuwania. Oczywiście wieczorem wyczyściłam jej zalepiony od wydzieliny pyszczek i wygląda dużo lepiej
Niestety antybiotyk,który dostaje jest bolesny(szczypiący) więc i robienie zastrzyku jest nie łatwe mimo pomocy męża i krępowania Loli ręcznikiem. Robi się spore 'przedstawienie' z burczeniem, drapaniem a nawet próbami gryzienia...czyli normalną reakcją u kota

Mimo wszystko to już nie ta sama apatyczna Lola, która do mnie przyjechała
Po zastrzyku też jeszcze z pół godziny strzela focha i burczy na mnie( i to rozumiem

).
Apetyt też wrócił już wczoraj wieczorem

Wyjadła trochę suchego

moim kotom i wylizała galaretkę ze swojej saszetki.
Dziś też już jadła,ale znów tylko sosik( + 1ml pasty i 2ml kociego mleka w strzykawce do pyszczka

).
Przy dzisiejszym zdejmowaniu szwów też urządzała sceny, nie to co przy pierwszym oczku- biorę to za dobry znak
To nie jest zachowanie umierającego kota

Będzie dobrze
Teraz przed nami jeszcze pięć zastrzyków czyli 5dni silnego antybiotyku wraz z obserwacją i wyciskaniem w razie koniecznośći- trzymajcie kciuki bym nie musiała dziurawić jej powieki igłą bo mdli mnie na samą myśl. Wczoraj mdłości miałam cały dzień,a przez kilka godzin mi się cofało

zresztą cały czas mam niesmak w ustach...
Najistotniejsza będzie reakcja w ciągu 48h od zakończenia antybiotykoterapii czyli znów czekamy.
Teraz najważniejsze by uniemożliwić jej tarcie pyszczka, dlatego dostała wielki kołnierz po moim kocurze
Podejrzewam,że w tym mniejszym w nocy tarła pysiem o meble czy coś
Sporo noszę ją w nosidełku z chusty na piersiach, wtedy nie musi mieć klosza i jest tam najszczęśliwsza
(Rozmawiałam też z wetem o możliwych przyczynach i ewentualnych koniecznościach w razie pogorszenia- nie martwcie się wiem też i na zapas)
Jeszcze raz bardzo dziękuję za ciepłe słowa, kciuki i wsparcie
Lola mówi Wam : Wrau
i na pewno nie zamierza się poddać
