PRYMULKA..KRETKA!! :(( nim będzie za późno..sch.Łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 07, 2010 16:51 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

"U Loli wyciek z oczodołu widocznie się zmniejszył. Dostała silny antybiotyk na kolejny tydzień. Z apetytem gorzej ale to raczej kwestia bólu, więc znów karmię i poję strzykawkami. U weta uzupełniłam zapas pasty dla anorektyczek i jedziemy dalej. Jak na to wszystko Lola czuje się całkiem dobrze, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu :P
Jutro rano będzie u nas wet na wizycie domowej by zdjąć szwy z drugiej powieki.
Podziękuj dziewczynom i uspokój,że choć nie jest dobrze to Lola ma i tak ogromne szczęście w porównaniu z innymi biedami na forum... Naprawdę traktowana jest jak V.I.P. ;D "

Lolisia trafiła najlepiej jak mogła. Jest otoczona takim ogromem miłości i troski, że nie wątpię iż się nie podda :1luvu:

Myszeńk@ pisze:Pętelko, przekaż Lolusiowej pańci, że ma ode mnie pv, niech zajrzy, nie jest wrogi :P


Kciuki za koteczkę, najmocniejsze.

Od jakiegoś czasu wiem, co to znaczy zaufanie do lekarza i ból, kiedy zwierzak, nasz własny, ukochany, cierpi, mniej lub więcej. Ech.


Myszeńko, przekazałam :wink:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Pętelka

 
Posty: 322
Od: Pt lut 13, 2009 23:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 07, 2010 17:47 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

Pętelka pisze:Lolisia trafiła najlepiej jak mogła. Jest otoczona takim ogromem miłości i troski, że nie wątpię iż się nie podda :1luvu:


Co do tego nie mam cienia wątpliwości.
Niebieskawck czasem działa w emocjach, co powoduje różne reakcje i odczucia :roll: ale po tym, co pisała o Loli (gdy jeszcze pisała), jak się nią opiekuje, dba itp. to jestem pewna, że kotunia nie mogła lepiej trafić. To naprawdę bardzo dobry dom.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 07, 2010 18:29 Re: LOLA..nim będzie za późno...powolutku lepiej i lepiej:)

Dzięki wielkie Pętelko za przekazanie wiadomości :1luvu:
Nie mam najmniejszych wątpliwości, od początku, że Lola trafiła najlepiej jak można
i że dzięki temu żyje
Bardzo mi przykro i serce mi się kroi, że taka ta walka o życie Loli ciężka, dramatyczna
i że przez takie cierpienie musi przechodzić
ta biedna kicia i jej opiekunka.
Morze kciuków,tutaj trzymam cały czas, żeby już było tylko dobrze
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 07, 2010 18:46 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Nie ma za co. Ma nadzieję, że już tylko dobre wieści będę przekazywać :mrgreen:
Kciuki potrzebne jak najbardziej. Lola po wieczornym zastrzyku udała się na odpoczynek :P
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Pętelka

 
Posty: 322
Od: Pt lut 13, 2009 23:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 07, 2010 18:57 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Właśnie rozmawiałam z Anią niebieskawcką
Lola ma wielką wolę życia i jest dziarska
mimo tych wszystkich dramatycznych historii
nikt nie wie co to jest z tymi oczkami
może być coś autoimmunologicznego - tak zrozumiałam
już było dobrze, a wczoraj znowu ropa w oczku, stan zapalny
i antybiotyki...
no nic kciuki potrzebne cały czas :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 07, 2010 19:20 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

:ok: :ok: :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Czw paź 07, 2010 19:47 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Są nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw paź 07, 2010 19:55 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Ja też o niej myślę.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw paź 07, 2010 20:07 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

:ok: :ok: :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 07, 2010 22:16 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 08, 2010 8:53 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Lola walcz!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 08, 2010 8:54 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Walcz Lola, walcz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kciuki zaciskam z całych sił :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pt paź 08, 2010 9:01 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Nie poddawaj się Malutka, już tyle przeszłaś i tak dzielnie walczyłaś, teraz nie możesz się poddać :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 08, 2010 9:33 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Dzień dobry :D
Szwy zdjęte dziś raniutko. Reakcja na antybiotyk właściwa :ok:
Wczoraj cały dzień z oczodołu się siączyło,ale nie była to już paskudna i gęsta ropa jak na początku tylko krwawy płyn. Wieczorem wyciek ustał i po nocy nadal nie uzbierało się tyle by wet widział konieczność nowego nakłuwania. Oczywiście wieczorem wyczyściłam jej zalepiony od wydzieliny pyszczek i wygląda dużo lepiej :1luvu:
Niestety antybiotyk,który dostaje jest bolesny(szczypiący) więc i robienie zastrzyku jest nie łatwe mimo pomocy męża i krępowania Loli ręcznikiem. Robi się spore 'przedstawienie' z burczeniem, drapaniem a nawet próbami gryzienia...czyli normalną reakcją u kota :lol: Mimo wszystko to już nie ta sama apatyczna Lola, która do mnie przyjechała :mrgreen:
Po zastrzyku też jeszcze z pół godziny strzela focha i burczy na mnie( i to rozumiem :twisted: ).

Apetyt też wrócił już wczoraj wieczorem :ok: Wyjadła trochę suchego :!: moim kotom i wylizała galaretkę ze swojej saszetki.
Dziś też już jadła,ale znów tylko sosik( + 1ml pasty i 2ml kociego mleka w strzykawce do pyszczka :twisted: ).
Przy dzisiejszym zdejmowaniu szwów też urządzała sceny, nie to co przy pierwszym oczku- biorę to za dobry znak :lol:
To nie jest zachowanie umierającego kota :wink: Będzie dobrze :ok:
Teraz przed nami jeszcze pięć zastrzyków czyli 5dni silnego antybiotyku wraz z obserwacją i wyciskaniem w razie koniecznośći- trzymajcie kciuki bym nie musiała dziurawić jej powieki igłą bo mdli mnie na samą myśl. Wczoraj mdłości miałam cały dzień,a przez kilka godzin mi się cofało :? zresztą cały czas mam niesmak w ustach...
Najistotniejsza będzie reakcja w ciągu 48h od zakończenia antybiotykoterapii czyli znów czekamy.
Teraz najważniejsze by uniemożliwić jej tarcie pyszczka, dlatego dostała wielki kołnierz po moim kocurze :roll:
Podejrzewam,że w tym mniejszym w nocy tarła pysiem o meble czy coś :?: :?: :?:
Sporo noszę ją w nosidełku z chusty na piersiach, wtedy nie musi mieć klosza i jest tam najszczęśliwsza :1luvu: :1luvu:

(Rozmawiałam też z wetem o możliwych przyczynach i ewentualnych koniecznościach w razie pogorszenia- nie martwcie się wiem też i na zapas)

Jeszcze raz bardzo dziękuję za ciepłe słowa, kciuki i wsparcie :kotek:
Lola mówi Wam : Wrau :1luvu: :1luvu: :1luvu:
i na pewno nie zamierza się poddać :kotek:
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Pt paź 08, 2010 9:44 Re: LOLA..nim będzie za późno...walka o życie cały czas trwa...

Cieszę się, że mamy na bieżąco wiadomości co u Loli :)

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 304 gości