Moje MP6 - część trzecia

» Pon sie 10, 2009 8:30

Jak tam na dziś?

» Pon sie 10, 2009 8:56

Cześć Anitko!
Dzionek ładny, przyjechałam do pracy rowerem.
Rano znalazłam w kuwetach część luźnawych kupali, dałam towarzystwu Smecty,a wracając do domu kupię trochę Intenstinala.

» Pon sie 10, 2009 11:18

Ale co u Was :?:

Co tu taka cisza?
Udajecie Ciotki, że pracujecie, czy jak?

» Pon sie 10, 2009 11:36

Nie udajemy, pracujemy :-(

Jak chcemy zasłużyć na urlop to nie ma lekko. A u mnie w robocie wszystkie 2 pozostałe baby na urlopie i muszę jeszcze ja zastąpić.
Ale nic to. Wczoraj pobiłam rekord głupoty. Szłam sobie do rodziców (coś koło 3 km przez miasto). Z racji, że Albert wykazywał ogromne oznaki znudzenia i depresji postanowiłam wziąć go ze sobą na spacerek. W stare szeleczki się nie zmieścił, ale coś mu tam wykombinowałam. Na wsiej słuczaj wzięłam kontenerek bo do sklepu chciałam wejść, a nie wiem czy z kotem można (bo z psem nie...)
No i poszliśmy...tzn ja poszłam bo Albert siadał w trawie i miał mnie gdzieś. No to go przeniosłam kawałek i znów na łapki, i znów leżenie w trawie...ludzie się gapili, ja kota proszę, ciągnę, kicikiciam i nic. Koniec końców zaniosłam go na ręku, trochę na ręku, trochę w kontenerku. I zakwasy mam kosmiczne...to prawie 10kg i strasznie nieporęczne

» Pon sie 10, 2009 11:57

O matko, to nieźle :roll:

Widzę, że kotom czasem się hamulec włącza

» Pon sie 10, 2009 12:08

No ewidentnie skubaniec na spacery się nie nadaje. Chyba, że wymaga szkolenia.

» Pon sie 10, 2009 12:11

Gohag pisze:No ewidentnie skubaniec na spacery się nie nadaje. Chyba, że wymaga szkolenia.

Ooo

» Pon sie 10, 2009 13:13

cześć ciotkom :wink:

Na luźne kupalki daje nifuroxazyd ale tylko wtedy kiedy naprawdę mnie zanipokoja. Erin, może nowa saszetke im wyciagnęłas ? :roll:

. I warto miec w domciu saszetkę z proszkiem RC convalescence. Ale się wymadrzam :wink:

. Ale to działa.

10 kilo kota przez 3 kilometry

. To bardziej niz siłownia

.

» Pon sie 10, 2009 13:25

Heloł!

Saszetki nie, ale przyjechały puchy o nowych smakach, coś tak czuję, że to to. Puchy odstawimy, kupię Intenstinala i Conva plus odrobinę wołowinki.

» Pon sie 10, 2009 13:29

Dzień dobry!
Ja już po pracy! Biorę się za mycie okien bo na weekend rodzina się zaprosiła.

To mięsko dla biegunkowców to może lepij jakiś gotowany indyk z ryżem nie surowa wołowinka.
Życzymy zdrówka i odmeldowujemy się,zajrzymy wieczorem.

» Pon sie 10, 2009 13:31

Erin pisze:Heloł!

Saszetki nie, ale przyjechały puchy o nowych smakach, coś tak czuję, że to to. Puchy odstawimy, kupię Intenstinala i Conva plus odrobinę wołowinki.

O widzisz, tez bym to u siebie obstawiała :wink:

.

U mnie nowy typ żarcia to zawsze niemal taka reakcja. A one uwielbiaja nowości. Jak zoabczą to nie przechodzi wyłożenie po łyżeczce, cała puchę, saszetę trzeba im rozłozyc. A ja miękkie serce mam to daję i tak jak głupia w kóło sie kręcę.

Na luźne koooooo pomaga u mnie też odstawić jeden mokry posiłek, wtedy sięgaja po suche RC i koooooo momentalnie wraca do normy.

A dziś dowiedziałam się o ciekawej nowości saszetkach hermanns BIO, 97% mięcha. Cena .... górna :roll:

. Przy następnej wypłacie chyba się szarpne. Dla kotów mych wszystko

.

» Pon sie 10, 2009 13:56

Witaj Gosiu!

U mnie gotowane mięso raczej nie przejdzie, bo moje futra nie uznają (oprócz ryby). Trudno, najwyżej pojedzą trochę suchego.

» Pon sie 10, 2009 17:31

Moje prawie wszystkie futra, też nie lubią gotowanego mięsa. :wink:

» Pon sie 10, 2009 17:34

Cześć Aniu!

Jak miło Cię widzieć

Jak remont, posprzątałaś już?

» Pon sie 10, 2009 17:42

Erin pisze:Cześć Aniu!
Jak miło Cię widzieć Jak remont, posprzątałaś już?

Iza, plecy mnie bolą. :crying:

Ale sprzątanie już na ukończeniu, jeszcze może jutro zejdzie.
Muszę jeszcze pomalować kwietniki na balkonie, a w sobotę malowałam okno które czeka na wymianę ze spółdzielni mieszkaniowej, ale ponieważ było okropne, to musiałam je odświeżyć, bo nie pasowało do ścian. :lol:

Zaraz znowu się biorę za robotę. :twisted:

Moje MP6 - część trzecia

Kto przegląda forum