Koty u B.Wahl.cz.III.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 11, 2009 22:03

:oops: Sorry, że nie wymieniłam wszystkich dobry dusz, działających z takim oddaniem psiakom. Wcale to nie znaczy, że o nich nie pamiętam, no, przynajmniej o tych, które miałam przyjemność poznać osobiście ale tak mi się jakoś zrobiło nieprzyjemnie, że zgeneralizowałam. Bardzo przepraszam, to się więcej nie powtórzy.

Halbina :love: :smiech3: :smiech3: :smiech3: :love: szkolenie wujcia Platona przebiegło pomyślnie tylko nie napisałaś jakie oceny wystawił kursantkom
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon maja 11, 2009 22:05

Cytat z dogo:
Anna_33 pisze:W samym schronisku trzeba szczepic, szczepic i jeszcze raz szczepic. Pomoc mile widziana. Moze ktos dobrze obcina pazury? Moze ktos ma zaprzyjaznionego weta, ktory charytatywnie zrobi kilka zabiegow?


Odpowiem tutaj bo mi dogomania od zawsze chodzi jak chory muł.
Mogę zaoferowac swoje usługi jeśli chodzi o łapanie i trzymanie do szczepienia psów. nawet tych duzych i agresywnych. Nie boję sie i na swoim ONku przerobiłam już najlepsze chwyty wyjącego się obszarpańca z zebami na wierzchu. Pazury tyż sama obcinam i chyba nawet mam takie specjalne cuś z ogranicznikiem do obcinania psich pazurów.

Tyle, że najbliższe dwie soboty jestem w pracy. A później może nawet wezme wolne więc w najlepszym wypadku na poczatku czerwca bedę mogła jeździc i w tygodniu (o ile samochód uciągnie bo na razie jeździ siła mojej woli :roll: ) Jeździcie tylko w soboty bo to już trzecia część wątku i naprawdę nie chce mi się przekopywac przez milion stron.

Co do weta to mogłabym zagadać z moim doktorkiem tylko musze wiedzieć o co dokładnie chodzi. Może też załatwiłabym u Niego jakies leki w promocji czy cuś.
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Pon maja 11, 2009 22:18

Niestety, nie wyszlo z domkiem dla Egona :(
Znajomi, o ktorych myslalam, wyjezdzali na weekend i wrocili z psem znalezionym "po drodze" (prawdopodobnie wyrzucony z samochodu). Pies juz u nich na stale zostanie. Dla tego pieska to oczywiscie dobrze, ale Egonowi nadal jest potrzebny ds...
Pisalam juz na pw do Iwci.
Ostatnio edytowano Pon maja 11, 2009 22:30 przez _espresso, łącznie edytowano 1 raz
Nasze tygrysy - Ginger i Fred: viewtopic.php?t=84021

Obrazek

_espresso

 
Posty: 269
Od: Czw lis 06, 2008 12:57
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz

Post » Pon maja 11, 2009 22:22

No i pieknie Asiu. do tej pory jezdzilysmy tylko w weekendy.
Ale planujemy tez nieplanowane naloty w tygodniu. :D
Mam juz jedna chetna na taki wypad, jesli dolaczysz, to druga wykopie spod ziemi i mozemy jechac.
Prosze uprzejmie o pw, albo lepiej sms, to od razu sobie tel do Ciebie wbije.
A transport jesli bedziemy we trzy lub 4 jechaly, to ze mna.
Moglabym latac co tydzien nawet, ale najnormalniej w swiecie nie wyrabiam na paliwo. Mysle, ze przyszly tydzien moze...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon maja 11, 2009 22:34

Coz Espresso, tak to jest, ze czesciej nie wychodzi niz wychodzi) ale nie zalamuj sie, trzeba szukac dalej.

A teraz a propos psow polnych.
W czwartek mamy transport na Slask.
Beata, napisalas, ze mozesz pojechac po szczeniaka do Boguszyc. Ale czy moglabys zabrac zamiast jednego trzy? Na jedna noc? A jesli Ty nie mozesz, to moze ktos da rade>?dwa szczeniaki trzeba w czwartek podrzucic na dworzec centralny i pozyczyc transporter.
Chodzi o to, ze szczeniaki i matke trzeba lapac w srode.

Nie wiem, czy to wypali, bo:
*musze jutro zdobyc klatke lapke dla sredniego psa.
*trzeba znalezc kogos komu sie zmiesci klatka w samochodzie ( u mnie nie wlezie, za wasko z tylu)
*poza osoba z samochodem potrzebna jest jedna lub jeszcze dwie osoby do towarzyszenia na polu )
*jak juz znajdziemy kierowce i klatke, to wystawiamy ja na polu z odpowiednia zaneta, oddalamy sie o kilometr i odprawiamy modly, zeby matka do niej wlazla.Jak wlezie klatka sie sama zamknie. Najlepsza zaneta jest cos krwawe i pachnace i dracy sie szczeniak zamkniety w transporterze i wsadzony do klatki.P Jozef wystawia jej jedzenie w jednym miejscu, zadzwonie i powiem zeby jutro jej nie dal jesc.
* jesli modly zostana wysluchane, to kierowca albo dzwoni na gwalt do CC zeby przyjechala po caly naboj, albo wiezie calosc od razu do niej do lecznicy. Druga opcja lepsza, bo CC wydlubie szczeniaka uwiezionego z matka.
*zakladajac, ze powyzsze punkty uda sie wypelnic pozostaje problem co dalej z matka: 1 opcja - dt, 2 opcja - po sterylce i wstrzymaniu laktacji powrot na pole
* o tym, ze trzeba wylapac starsze rodzenstwo w drugim odcinku :twisted:
Ostatnio edytowano Wto maja 12, 2009 0:48 przez Anna_33, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon maja 11, 2009 22:55

Anna_33 pisze:.... Najlepsza zaneta jest cos krwawe i pachnace i dracy sie szczeniak zamkniety w transporterze i wsadzony do klatki.P Jozef wystawia jej jedzenie w jednym miejscu, zadzwonie i powiem zeby jutro jej nie dal jesc....


jesli mogę cos doradzić jako właścicielka 8-letniego ONa bynajmniej nie rozpieszczanego żywieniowo. Nie musi byc krwiste ale jak sie ktoś uprze to moge odstapić kilogram wołowiny tzw. siekanej razem z oborą znaczy się jakieś ścinki krowy + krew (jest zamrożone ale jak poleży w domowych pieleszach to po jednym dniu waniaje tak, że chory na katar poczuje). A z rzeczy dostepnych na juz i tanich polecam makrele wedzoną (lub inne podobne rybsko). nie dość, że tanie to jeszcse i zapasze posiada - nie znam psa nierozpieszczanego który by się oparł.
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Pon maja 11, 2009 23:03

Moj pies zezarlby to razem z klatka...no ale on wszystko zjada )))
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon maja 11, 2009 23:09

A ja się wymądrzam bo nie dość, że psi nie zna smaku czekolady i podobnych słodkich przyjemności, nie umie żebrać przy stole i jakoś wyjadanie z mojego talerze nie traktuje jako stanu nirwany, więc sądzę, że wybredna bestia jest. a bestia da sie pokroić właśnie za wedzone rybsko i swoje mięsko... żeby zjadł coś innego to trza hrabiego poprosić...
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Pon maja 11, 2009 23:26

piotr568 pisze:Jeśli macie jakieś futerka do Warszawy, to jutro jadę, więc mogę przejechać przez Łódź lub Boguszyce.


podniose bo ważne

Florentyna

 
Posty: 65
Od: Śro kwi 22, 2009 19:25
Lokalizacja: daleki świat

Post » Wto maja 12, 2009 0:13

Anna_33 pisze:dwa szczeniaki trzeba w srode podrzucic na dworzec centralny i pozyczyc transporter.


w czwartek Aniu ,w czawartek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Wto maja 12, 2009 0:50

Dziekuje, zapetlily mi sie dni tygodnia :oops:

Piotrze, chyba nie mamy zadnych futerek. :(
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto maja 12, 2009 6:28

kurcze, mam złe doświadczenia z psami odsadzanymi zbyt wcześnie od matki. znam 2 - w tym jeden mój, które w wieku tygodnia przeszły na butelkę i są to psy nieobliczalne i rzekłabym agresywne i bardzo, bardzo ciężkich charakterach :(
nie wiem jak z psami 3,5 tyg, może byłoby trochę lepiej ale chyba najlepszą rzeczą byłoby znalezienie im zastępczej matki czy coś.
Mój jest labradorowaty i jest tragedia, a co dopiero z rottweilerowatymi?? strach się bać, ale mam nadzieje że te psiaki wyrosną na normalne..

zuzel

 
Posty: 59
Od: Sob mar 28, 2009 13:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 12, 2009 7:08

Niesmialo przypominam sie o transport Lodz - Torun...

CC - wiadomo juz jaki jest wynik testow Lasta? [Tak z ciekawosci pytam tylko. ]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto maja 12, 2009 7:09

A ja mam zupełnie inne doświadczenia z psiakami "na butelce". Są ufne i kochające, lgnące do człowieka. Mój mały Bronek jest kochaniutki. Już macha ogonkiem na mój widok, zaczął chodzić na swoich małych nózkach, a dzis pierwszy raz zjadł gotowanego kurczaczka. Dzielny jest bardzo. Załatwia się poza swoim posłankiem - pełna kultura.
No i domek stały ma już zapewniony :)
Szczenieta mają tylko umaszczenie jak rottweilery - będa małymi psiakami - takimi ok 10 kg.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 12, 2009 7:11

Agn pisze:Niesmialo przypominam sie o transport Lodz - Torun...

CC - wiadomo juz jaki jest wynik testow Lasta? [Tak z ciekawosci pytam tylko. ]


Testy ujemne :)
Aga - mam pytanie - czy Last ma u Ciebie DT czy DS? Jest kotem wzbudzającym ogólny zachwyt i jeśli jest u Ciebie DT, to mogę mu szukać domku już teraz, może akurat jakiś się trafi.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, Silverblue i 95 gości