Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 14, 2008 13:34

co słychać w cz-wie?
Obrazek
Obrazek Obrazek

misiula

 
Posty: 330
Od: Pt lip 27, 2007 9:47
Lokalizacja: Wawa mokotów

Post » Pt paź 03, 2008 10:57

iwonac pisze:Zdecydowałam się o tym napisać choc wciąz nie mogę uwierzyć ,że to prawda. Ten apel to moja ostatnia nadzieja.
Pozwole sobie pisac dużymi literami bo BŁAGAM O POMOC.
WSZYSTKPO SZŁO SZCZĘŚLIWIE KASIA ZMOJEGO OSIEDLA ZOSTALA ZLAPANA I MIALA JECHAC DO WSPANIALEGO DOMU NA WSI GDZIE CZEKAJA JUZ NA NIA BORYSEK I JEJ SYNEK KRZYŚ URATOWANE Z MOJEGO OSIEDLA. I WTEDY TO SIĘ STAŁO 17.08.08
KASIA CZEKALA NA STERYLKĘ W MIESZKANIU KOLEŻANKI W W-WIE NA WOLI I UCIEKŁA PRZEZ OTWATRE OKNO UCIEKŁA Z DRUGIEGO PIĘTRA. KOLEŻANKA JUZ JEJ NIE ZNALAZŁA.NIE DOCENIŁA SPRYTU DZIKIEJ PIWNICZNEJ KOTKI. NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ NIE WYSTERYLIZOWANA STARSZA KOTKA KTÓRA CŁE ŻYCIE MIALA JEDZENIE I SCHRONIENIE ZOSTAŁA SAMA W OBCYM MIESCIE. JAKI STRASZNY LOS JĄ SPOTKAŁ. CZUJĘ SIĘ PODLE WYWIOZŁAM I PORZUCILAM KOTA JAK NAJGORSZE DRAŃ- OCZYWIŚCIE NIE SPECJALNIE ALE TAKI JEST SKUTEK.
kOLEZANKA JUZ NIE DAJE ZNAKU ŻYCIA NIE WIEM NAWET CZY JEST OBECNIE W W-WIE. nIE UDAŁO JEJ SIĘ ZNALEŹĆ KOTKI. PROSIŁAM ABY NAWIĄZAŁA KONTAKT Z KOCIARZAMI W W-WIE O POMOC W SZUKANIU ALE CHYBA TEGO NIE ZROBIŁA BO NIE ODPISAŁA.
pROSZĘ WSZYSTKICH WARSZAWIAKÓW I NIE TYLKO KTÓRZY POMAGAJĄ KOTOM O POMOC MOŻE KTOŚ WIDZIAŁ TAKĄ KOTKĘ MOŻE GDZIEŚ SIĘ KRĘCILA W POBLIŻU MIEJSC KARMIENIA MOŻE ŻYJE.
KASIA JEST STARSZĄ KOTKĄ DROBNĄ CZARNĄ ALE TAKĄ SZARAWĄ. mOŻNA JĄ POZNAĆ ,ŻE NA GRZBIECIE W KIERUNKU OGONKA MA PLAMY WYŁYSIALEJ SIERŚCI I U NASADY(PRZY DUPCE) OGONKA TA WYTARTA SIERŚĆ TWORZY JAKBY SPORA OBRĄCZKĘ NA OGONKU. OGONEK JEST ZAWSZE NISKO OPUSZCZONY. jEST RACZEJ DZIKUSKIEM CHOC MOZE PODEJŚC BARDZO BLISKO I JEST BARDZO SPRYTNA.
kASIA UCIEKŁA NA WOLI Z JKIS BLOKÓW W POBLIŻU DOMKÓW I JAKIEJŚ PIEKARNI. aLE MOŻE BYĆ WSZĘDZIE PEWNIE USILUJE WRÓCIC DO DOMU MOŻE SZUKAĆ WIEŻOWCA CZY TARGOWISKA I NIESTETY MOŻE BYĆ W CIĄŻY. wIERZCIE MI W NAJGORSZYM ŚNIE NIE PRZEWIDZIALAM TEGO ,ŻE TAK JĄ SKRZYWDZĘ WSZYSTKO BYŁO ZORGANIZOWANE NIE BYŁAM W STANIE TEGO PRZEWIDZIEĆ, ŻE BĘDZIE OTWARTE OKNO JUŻ WARIUJĘ Z TEJ ROZPACZY I MARZĄ O TYM ,ŻEBY COFNĄC CZAS. PROSZĘ W MIARĘ SWOICH MOŻLIWOŚCI POSZUKAJCIE KASI. PROSZĘ JEŻELI KTOŚ MOŻE PRZEŚLAĆ TO MOJE BŁAGANIE DO WSZYSTKICH WARSZAWIAKÓW Z MIAU , DOGO LUB GDZIEKOLWIEK JA MAM TYLKO INTERNET GRZECZNOŚCIOWY. pROSZĘ O WIEŚCI LUB PYTANIA W SPRAWIE KASI NA PW LUB TEL CZY JAK KTO CHCE.


misiulko proszę załóż wątek zaginionej kotki w dziale Koty
napisz w tytule, że zaginęła starsza kotka na Woli W-wa(nie zna terenu była w domu tymcz.) pomocy!!!

proszę, ja dzisiaj dostałam pw i tylko dlatego zajrzałam na miau
już wcale nie działam na forum i nie mogę prowadzić wątku
trzeba założyć wątek i przesłać na pw link do forumowiczów z Warszawy
prosząc o pomoc
trzeba zawiadomić schroniska i przytuliska
działajcie proszę, kotka jest charakterystyczna przez te wyłysiałe plamy
trzeba zawiadomić okoliczne karmicielki

pomóżcie proszę
dziękuję
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 14, 2008 15:17

Kasia ma swój wątek niestety już nikt tam nie zagląda więc chyba nikt jej nie szuka :cry: wszyscy zapomnieli ale ja nie mogę codziennie o niej myślę.Dalej dokarmiam dwa buraski raczej kocurki koło szkoły są bardzo sliczne. Jeden młody cały burasek ( on jeden się biedny został z tej mlodej gromadki :( )a drugi z biała krawatką. Narazie tylko tylę mogę dla nich zrobić.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto paź 14, 2008 15:31

iwonac pisze:Kasia ma swój wątek niestety już nikt tam nie zagląda więc chyba nikt jej nie szuka :cry: wszyscy zapomnieli ale ja nie mogę codziennie o niej myślę.Dalej dokarmiam dwa buraski raczej kocurki koło szkoły są bardzo sliczne. Jeden młody cały burasek ( on jeden się biedny został z tej mlodej gromadki :( )a drugi z biała krawatką. Narazie tylko tylę mogę dla nich zrobić.

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26888
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw paź 16, 2008 16:33

:ok: :ok: :ok:
Musi być dobrze... i na pewno będzie
:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lis 01, 2008 15:30

alessandra pisze:
iwonac pisze:Kasia ma swój wątek niestety już nikt tam nie zagląda więc chyba nikt jej nie szuka :cry: wszyscy zapomnieli ale ja nie mogę codziennie o niej myślę.Dalej dokarmiam dwa buraski raczej kocurki koło szkoły są bardzo sliczne. Jeden młody cały burasek ( on jeden się biedny został z tej mlodej gromadki :( )a drugi z biała krawatką. Narazie tylko tylę mogę dla nich zrobić.

:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt sty 09, 2009 13:57

czycha3 pisze:
alessandra pisze:
iwonac pisze:Kasia ma swój wątek niestety już nikt tam nie zagląda więc chyba nikt jej nie szuka :cry: wszyscy zapomnieli ale ja nie mogę codziennie o niej myślę.Dalej dokarmiam dwa buraski raczej kocurki koło szkoły są bardzo sliczne. Jeden młody cały burasek ( on jeden się biedny został z tej mlodej gromadki :( )a drugi z biała krawatką. Narazie tylko tylę mogę dla nich zrobić.

:ok: :ok: :ok:
i co słychać :?: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie sty 11, 2009 18:45

U burasków bez zmian są dokarmiane mam nadzieję ,ze oba to kocurki.
W okolicy niestety kilka kotek bezdomnych niestety tylko jedna wysterylizowana a wiosna blisko.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw sty 15, 2009 12:48

iwonac pisze:U burasków bez zmian są dokarmiane mam nadzieję ,ze oba to kocurki.
W okolicy niestety kilka kotek bezdomnych niestety tylko jedna wysterylizowana a wiosna blisko.
:cry: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt sty 23, 2009 23:46

Kotki w cz-wie czekają. Wiosna blisko a tu jeszcze sprawy kociakow z zeszlego roku czekaja niezakonczone.
Na tysiącleciu w pobliżu burasków trzeba sterylizować kotki zesłoroczne. Mieszkańcy bloku zajęli sie tylko ich mamą(sterylka) ale dzieci zostały na dworze!. Conajmniej dwie to dziewczynki jedna ma katar. Kto sie zaopiekuje tą gromadką!??
Ciągle brakuje na jedzenie Mojewydatki sięgają już w domu 800zł miesięczne a jeszcze karmię bezdomne codziennie.
Ciągle czekam ,że ktoś zlituje sie nad Kasia i poświęci czas na regularne szukanie.
To część problemów do natychmiastowego zalatwienia. Kotki czekają.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie sty 25, 2009 19:19

iwonac pisze:Kotki w cz-wie czekają. Wiosna blisko a tu jeszcze sprawy kociakow z zeszlego roku czekaja niezakonczone.
Na tysiącleciu w pobliżu burasków trzeba sterylizować kotki zesłoroczne. Mieszkańcy bloku zajęli sie tylko ich mamą(sterylka) ale dzieci zostały na dworze!. Conajmniej dwie to dziewczynki jedna ma katar. Kto sie zaopiekuje tą gromadką!??
Ciągle brakuje na jedzenie Mojewydatki sięgają już w domu 800zł miesięczne a jeszcze karmię bezdomne codziennie.
Ciągle czekam ,że ktoś zlituje sie nad Kasia i poświęci czas na regularne szukanie.
To część problemów do natychmiastowego zalatwienia. Kotki czekają.
naprawdę żałuję, że nie mogę za barzdo pomóc :cry: :ok::ok::ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw lut 05, 2009 10:44

No cóż tu pisać u mnie bez zmian jeszcze nie mam stalego dostępu do kompa i baardzo duzo pracy :roll: w końcu samotnie zajmować się domem z 14 kotkami a oprocz tego pracowac na pełnym etacie za grosze i codzień walczyć z bólem(cóz ból okazał się wynikiem trwałego postępującego kalectwa) i kilkoma innymi poważnymi choróbskami :evil: zwyczajnie zajmuje całą dobę i niewiele w tam miejsca nawet na sen. A oprócz tego przecież jest ta gromadka bezdomnych.
Dlatego bardzo dziekuję :) za podnoszenie wątku bo ja juz na to zupełnie nie mam czasu.
Chcę bardzo serdecznie podziekowac wszystkim,którzy pomagają mi porzez wirtualne adopcje i jedzenie lub datki. :love: To dla nas najważniejsze bo moge po znieść zmęcznie po ciągle niedospanych nocach bo jest tak dużo pracy w domu noszenie ciężarow choć mi nie wolno walke z bólem ale niestety jeszcze nie umiem produkowac pieniędzy :? może kiedyś się nauczę. :smiech3: W zależności od ilości choob kocich utrzymanie miesięczne kociarni i bezdomniaczków wynosi od 900-1200zł ( analiza ostatnich 4 miesięcy). To jest więcej niż moja wypłata, która w całości idzie na opłaty mieszkaniowe i spłaty ciagle odnawianych długów zaciąganych na sprawy kocie( co sie z czymś uporam to coś znowu wypada i zaciągam nowy dług niestety). A moje leczenie porażka i jedzenie porażka porprostu-ja osobiście mam do dyspozycji 200zł od taty raz na miesiąc.
Pisze to dlatego, że bez pomocy dla kotków nie jestem w stanie się nimi zajmować. A mysle ,że dbam o nie właściwie każdy kociarz, który mnie odwiedzil, zauważy moje koty mają naprawde dobrze pomimo ,że ja i mieszkanie to ruina.
Dlatego jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkim za systematyczną pomoc choć wiem ,że wiele osób ,naprawdę daje choć ich nie stać :1luvu:

Inną sprawą jest działanie. Przez mój dom przewinęło się kilka wspaniałych osób, które mialy zapał do opieki nad zwierzakami a nawet zakładanie azylów w cz-wie ale potem zawsze okazywało się, że systematyczna praca ich przerasta, że jest tyle ciekawych rzeczy i obowiązków. I przepraszają i odchodzą. Problem polega tylko na tym ,że koty nie znikają i znowu ja muszę podołać wszystkim obowiązkom. Może w tym jest problem,że każdy uważa ,że tylko pomaga i nie czuje sie odpowiedzialny za zwierzęta. Czy zauważyliście,że to problem 90% osób. Większośc mówi-DOKARMIAM kotki, POMAGAM kotkom. Dokarmia się sarenki w lesie w czasie ostrej zimy. Koty trzeba karmić i nakarmić do syta dzien po dniu. Kotami trzeba się opiekować a nie pomagać czyli trzeba leczyć zapewnić schronienie szukać do skutku jesli zginie i znaleźć odpowiedni dom przynajmiej na starość. Jeżeli sie pomaga i dokarmia to musi być ktoś kto karmi i traktuje kota jak swojego pupila w domu. A to już 90% się nie chce. Jakby nikt nie pamiętał ,że kot z natury żyje wiele lat i jesli przestajesz pomagac to go poprostu porzucasz jak Ci to wywoża do lasu. Oni też na początku byli pełni zapału tylko im się znudziło albo mają nowe sprawy. To jest zobowiązanie na cale kocie życie. Koty ,ktore znam mają mnie i ja ich nie opuszczę chyba ,że umrę ale na to nikt nie ma wpływu.
Jeśli chodzi o cz-wę to ciesze się ,że żadnej z osób ktore planowaly stworzyć azyl to się nie udało. Co teraz byłoby z tymi kotami :?: i ze mną bo w końcu sama bym tam została. Zawsze mowiłam ja mam azyl w domu spróbujmy zająć się wspólnie tym co jest ale i tak okazywalo się,że i to było za dużo obowiazków zapał mijał. Niektórzy przepraszają i wycofuja się ale zdarzali sie kiedyś tacy co winy,ze nic nie robią szukali w innych bo oni pomagają mnie rozumiecie mnie a ja jestem nie miła i mówię co myślę i prawdę o tym co się robi a czego nie i DLATEGO NIE SZUKAJĄ KOTA W W-WIE lub przestali pomagać zwierzętom bo wymaga się od nich konsekwencji i stalości w dzialaniu. To jakis absurd i skrajne zakłamanie. Zresztą czasem widzialam to na innych wątkach- ktoś pisze,że opiekunka nie chce się podporządkować taka owaka to ja już tym kotom nie pomagam o ja biedna a kobieta miala mnie calowac po rękach, że jestem taka dobra. I tym podobne bzdury mające na celu jedno nie brać odpowiedzialności za zwierzęta.
Chyba więc nikogo nie zdziwi co teraz krótko skomentuję parafrazując reklamę.
Proszę szukac systematycznie Kasi zaginionej w w-wie-o i nikt nie szuka :cry:
Proszę o ratowanie kotków na moim osiedlu(apel z zeszlego miesiąca)-o i nikt się nie zgłosił. :cry:
Proszę o zaopiekowanie się nowymi kotkami z Worcella(apel z zeszłego miesiąca)-o i nikt się nie zgłosił :cry:
I oczywiście jak by ktoś miał wątpliwości TO KASIA CIERPI ALBO JUŻ UMARŁA W SAMOTNOŚCI NIE JA., TO TE KOTKI BĘDĄ TERAZ RODZIĆ CHOROWAĆ I CIERPIEĆ NIE JA.

Na pewno znajdą sie tacy co się obrażą(wg przyslowia uderz w stół a nożyce sie odezwą) jedna to nawet pisala,że moje prośby narzekania i błagania i Kasię to szantaż moralny ale ona jest silna i nie nie ruszy się ze śródmieścia na wolę i nie będzie szukać kota no żeby raz ale systematycznie ona mi pokaże co tam kot.....Powiem szczerze długo żyję i wiedziałam,że są potwory na świecie również wśród tych pomagającym zwierzętom ale to mnie zaszokowało :strach:
Natomiast Ci co robia wszystko co w ich mocy aby pomóc zwierzętom na pewno znają to wszystko ze swoich doświadczeń.
Całuję serdecznie dziękuję za wszystko proszę o jeszcze i serdecznie pozdrawiam ja i moje koty.
A jeszcze wracając do porzednich tematów to przecież zawsze można naprawić co sie da zmienić i zacząc od nowa coś wspaniałego dopóki żyjemy. Wszystkim ,którzy chcą znów chcą naprawdę pomagać zwierzakom na miare swoich możliwości ale tak z czystym sumieniem i poswięceniem z calego serca życze powodzenia i skuteczności w dzialaniu.

I już naprawdę na koniec Bobik bardzo chory od 2 tygodni :( :(
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lut 20, 2009 11:52

biedne kociaczki
i bardzo współczuję opiekunce
może ktoś z pobliża mógłby pomóc?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lut 26, 2009 20:13

No próbowałam sama dzis łapać ale wiał wiatr i moja klatka się zamykała sama co chwilę i jeda kotka ta mlodsza chciała wejsć ale się tych trzasków wystraszyła a druga wyszła i z bliska wygląda jakby miala zaraz rodzić i miauczała a kiedyś sie klatki nie bała czyli już rodzi nie zdąże już jej zlapać. No cóż nikt nie chcial pomóc :oops: choć prosiłam tutaj i prywatnie kilka osób. Sama wcześniej nie dalam rady dzis stalam dwie godziny nawet na chwilę nie miał mnie kto zastąpić żebym mogla pójść do łazienki. No cóż będę jeszcze próbować choć pewnie dla tej szarusi już jest za późno znowu urodzi sądząc po zachowaniu tak było z Kalinką zachowanie identyczne. Nawet mnie nie opluli i nie rzucali petami bo zimno i siedzieli w domu. :twisted:
Będe jeszcze próbować- sama bo wątpię żeby ktoś się zlitował w cz-wie i przyłączył co kogo obchodzi szarusia i jej kolejne dzieci poza mną.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie mar 01, 2009 12:49

Dalej jestem sama do łapania kotek na sterylki czestochowianom jak zawsze nieaktywni a chętni mają za daleko :( (chociaż Krolewna przyjeżdzała pociągiem i spala z moimi kotami i o dziw przeżyła :roll: Ale ona jest taka zwariowana jak ja opada z sił placze ze strachu i zmęczenia pyskuje ale działa. Tylko z Kasią jej nie wyszło ale wcześniej tylko ona tak potrafiła.)

Niestety mam złe wieści czwartek, piątek i sobota rano stalam z klatką i nic-nie chcą wejśc do klatki boją się jej bo ona dygocze tam jest przeciąg zawsze i często sama się zamyka :cry: no i glodne nie są babcia karmi na potęgę żeby nie zlapać i żeby koty się rodziły. Ale do domu nawet na pięc mimut nie weźmie.. Robi się problem bo Szarusia lada chwila urodzi i wyraźnie będzie rodzić w wieżowcu. Więc potem trzeba zabrać kotki bo tam nie mogą zostaćNA STAŁE..Już to wszystko opisywałam. Czarna kicia nazwalam ją Ada też musi zniknąc ja ją zabiorę na czas szukania tymczasu. Szarusia może wrócić na podwórko ona nie mieszka tu na stałe ale dzieci zostawi trzeba je zabrać.
ŁAPANIE JEST BARDZO WAŻNE NATYCHMIAST. MOZE KTOŚ SIĘ ZGLOSI I BĘDZIE ŁAPAĆ NP DOPOŁUDNIA KIEDY JA PRACUJĘ :?: :!:
Wszyscy nie mają czasu wiem ,ale wybaczcie częstochowianie naprawdę jeżeli ja przy tej ilości kotków w domu i dokarmianiu kotków i odwiedzinach zakładowego pieska i pracy zawodowej i moim stanie zdrowia i ubóstwie brakiem transportu i tym ,że wszystko muszę sama zrobić w każdej dziedzinie życia prywatnego nie mam męża TŻ rodzeństwa czy rodziców, ktorzy dziela obowiązki ze mną chocby obowiązki domowe itp. robię tak wiele to chyba akcja choćby kilkudniowa złapania kotek na sterylki może wymaga poświęcenia wlasnej wygody ale nie jest nie możliwa. Może mniej kompa telewizji i imprez i "zasłaniania rodziną". Można się obrazić ale zawsze robią to Ci, których to dotyczy. Część osób na pewno nie może pomóc ale większości poprostu się zwyczajnie nie chce nic robić poza wirtualnym światem forum. A niestety koty żyją w realu gdzie choroby cierpienie i śmierć sa prawdziwe.
Bobik ciągle choruje teraz znowu seria antybiotyku daję dwa razy dziennie. Zrobiłam badania nie jest źle ale ma kłopot z ph moczu. Trzeba stale zakwaszać. Bardzo potrzebuję środków dla kota łatwych do podawania(są jakieś pasty smakowe czy coś :twisted: ). Antybiotyk kupilam(30zł) nawet wychodzi mi podawanie dwa razy dziennie strzykawką słodkie jest nie pluje tym(Bobik oczywiście). Ale zakwaszanie konieczne.
Otrzymałam wsparcie dla Bobika od Joli wirtualnej opiekunki :love:
i oczywiście od Madzika jak zawsze Madzik zawsze ,zawsze ...no nie mam slów podziękowania. :1luvu:
Jeśli ktos mógłby nas wesprzeć na leczenie lub tym czymś na zakwaszanie lub jakimś pomyslem w tej sprawie to bardzo czekamy. :lol:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 148 gości